Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

01.

Elo, jestem Weronika Lee. Jestem w połowie Polką i w połowie Koreanką. Przez większość życia mieszkałam w Polsce, ale teraz przeprowadzam się do Korei, bo mogę. Mam 16 lat, ale wyjeżdżam sama i zostawiam rodziców w Polsce. Muszę się ich przecież jakoś pozbyć.

Zaraz mam lot do Seulu, ale nawet nie kupiłam biletu. Postanowiłam, że jakoś się wkradnę do samolotu. Nie wiem jak, ale to zrobię. Spakowałam się do najmniejszego plecaka jaki tylko znalazłam i pobiegłam na lotnisko. Gdy tam dotarłam powiedziałam jakiemuś typowi, żeby mnie zabrał tam gdzie są samoloty, bo tutaj pracuję. Uwierzył mi. Tak po prostu. Pokazał mi jakiś rozwalony samolot i kazał dorobić brakujące części. Udawałam, że coś tam robię aż sobie nie poszedł. Zrobiłam sobie wycieczkę po całym tym "lotnisku" i dowiedziałam się, że to jakaś nielegalna fabryka samolotów, którą ściga efbiaj. Wtf. Zaczepił mnie jakiś podejrzany facet i zapytał czy pomogę mu uprowadzić samolot. Ofc się zgodziłam. Ale tylko jeśli zabierze mnie do Seulu. Tak po prostu wsiedliśmy do tego samolotu i odlecieliśmy. Nikt nawet nie zareagował. Nie wierzę, że efbiaj jeszcze ich nie złapali jak tu nie ma żadnej ochrony.

Lecieliśmy sobie tak kilka godzin. W końcu skończyło się paliwo i zaczęliśmy spadać. Wzięłam jakąś randomową szmatę mając nadzieję, że to spadochron i wyskoczyłam. Okazało się, że to nie był spadochron, tylko ścierka do szyb. Na szczęście spadłam na ciężarówkę z materacami, więc nic mi się nie stało. Kiedy się zatrzymała podeszłam do kierowcy i spytałam gdzie jedzie.

— Daleko – odpowiedział

A potem mnie wywalił z tej ciężarówki. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, więc próbowałam złapać stopa. Na szczęście jakaś przemiła adziumma mnie zabrała. Zobaczyłam, że jakieś typy nas gonią. Powiedziała, że właśnie ucieka z Korei Północnej. Nagle przyspieszyła i zaczęła nawalać jakieś drifty. Chwilę później byłyśmy już w Seulu. Zapytała gdzie mieszkam, żeby mnie odwieźć pod dom. Powiedziałam, żeby po prostu zostawiła mnie w jakimś randomowym parku. Głupio było mi się przyznać, że jestem bezdomna.

Ku mojemu zdziwieniu zamiast do parku zawiozła mnie pod dom jakiejś rodziny Parków. Wtf. Stwierdziłam, że w sumie to czemu nie skorzystać z darmowego noclegu. Zaczęłam agresywnie pukać w drzwi. Otworzył mi jakiś ładny typek. Kraszuję.

— Kim ty jesteś?! I czemu przyłazisz o 2 w nocy?!

— Przenocuj mnie plz

— Won menelico

Jednak nie kraszuję. Postanowiłam, że wkradnę się do niego przez okno. I tak nie miałam co ze sobą zrobić. Jednak nie musiałam tego robić, bo zauważyłam, że brama od garażu była otwarta. Położyłam się spać koło jakichś szczurów i zasnęłam.


_________________

Hi, to mój debiut literacki, mam nadzieję, że jesteście wystarczająco zażenowani.

Raise your hand jeśli się nabrałeś i myślałeś, że to będzie typowy fanfik XD

Btw te wszystkie "piękne" edity, które będę wstawiać przed rozdziałami są mojego autorstwa.

Nie pozdrawiam, Vince

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro