Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1


-Proszę o spokój- powiedziła pani Hood (nauczycielka angielskiego), na marne próbując uspokoić rozgadnych uczniów. Westchnęła cicho i podniósł głos.- Proszę o spokój.- Prawie krzyknęła, rozmowy w klasie umilkły i wszyscy na nią spojrzeli.

-Co drzesz ryja?- zapytał Damian, a grupka jego kolegów wybuchła śmiechem.

-Damian, do dyrektora.- powiedziła nauczycielka.

-Już idę.- odpowiedział chłopak i opuścił klasę.

-Ze względu na to, że większość waszej klasy i klasy trzeciej pojechała na tygodniową wycieczkę. Zostaliście na tydzień, pomieszani w jedną grupę. Przeć cały tydzień począwszy od dzisiaj będziecie mieć razem lekcje. Zaraz będą tu...- nie zdarzyła dokończyć ponieważ do środka wparowała niewielka grupka chłopców z ostatnich klas.

-Dzień dobry pani profesor- powiedział jeden z nich z uśmiechem na twarzy i skłonił się żartobliwie. Nauczyciela przewróciła oczami na jego zachowanie.

-Zajmijcie miejsca.- poleciała, chłopcy z ociąganiem zaczęli robić o co poprosiła. Zaczęli się rozglądać w poszukiwaniu wolnych miejsc, których było pod dostatkiem, akórat tyle ilu ich przyszło.

Z perspektywy Aillen.

Westchnęłam cicho i ściągłam plecak z krzesła obok mnie, a następnie się na nie przesiadłam. Osoby, które weszły do klasy powoli zaczęły zajmować swoje miejsca. To koło mnie pozostało wolne dlatego chciałam na nie powrócić ale w tedy do klasy wparował Brian z uśmiechem na twarzy i zmoerzwionymi włosami.

- Wybaczy pani za spóźnienie byłem zajęty.- powiedział i wzrokiem poszukał wolnego miejsca. Tak zajęty byłeś zaliczeniem kolejnej dziwki w kaiblu na muszli- pomyślałam. Przewróciłam oczami i uświadomiłam sobie, że jedyne wolne miejsce pozostało obok mnie.

Chłopak powolnym krokiem szedł w stronę ostatniego rzędu. Przez cały czas czułam na sobie jego wzrok. Usiadł na krześle przy stoliku obok i rozłożył się na nim wygodnie. Przesunęłam się na koniec ławki i spojrzałam przez okno, z którego miałam widok na boisko, którego i tak prawie wogólę nie używaliśmy. Ile bym oddała, żeby móc być teraz w Sydney. Westchnęłam cicho i odwróciłam twarz w stronę chłopaka, który koło mnie siedział. Gapił się na mnie z bezczelnym uśmiech na twarzy na co przewróciłam oczami i przeniosłam swój wzrok na nauczycielkę.

-A więc tak, przed wami tydzień, który spędzicie w swoim towarzystwie. Dlatego pasowało by się lepiej poznać. Niech każdy z was spojrzy na osobę, z którą siedzi.- przeniosłam swój wzrok na bruneta, a on swój przeniósł na mnie.- Teraz niech każdy po kolei powie na głos coś o swoim sąsiedzie- powiedziła patrząc na chłopaków.- Lub sąsiadce- przeniosła wzrok na mnie.- Z ławki.- dokończyła. Niechętnie przyglądnęłam się bardziej chłopakowi i spostrzegłam, że na jego obojczyku spod kołnierza koszuli wystaje kawałek blizny.

-Mój sąsiad na blond włosy- powiedział jakiś chłopak, a za nim reszta. Czas mijał, a każdy mówił coś o swoim sąsiedzie. Przyszkła kolej na nas, pierwsze miał powiedzieć Brian.

-Dziewczyna obok, której siedzę ma cerę jak porcelana i czarne włosy.- powiedział.

-Chłopak obok, którego siedzę ma bliznę.- powiedziłam, a on spojrzał na mnie ze zdziwieniem i złością w oczach.- No co?- zapytałam szeptem.- Powiedziłam tylko co widzę.

-To się tak nie patrz.- warknął i odwrócił twarz w stronę nauczycielki. Zrobiłam to samo tylko,że ja zastanawiałam się co tak bardzo go zdenerwowało. Przecież każdy ma jakieś blizny.

-Od dzisiaj zaczniecie projekt. Każdy z was przez tydzień będzie bliżej poznawał osobę, z którą siedzi w ławce.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro