Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏25✏

Uwaga: sceny +18. Jeśli to czytasz to tylko na własną odpowiedzialność. A jak nie chcesz to omin!

-ZOSTAW MNIE!!-byłam przerażona. Wyrywałam się i go biłam. Ale to na nic. Złapał mnie za nadgarstki i ułożył je tak że miałam je nad głową. Pochylił się do mojego ucha. Kiedy poczułam oddech na mojej szyi cała się spiełam.
-Wiem że tego che-szepnął mi do ucha-biedzie ci dobrze. Dopilnuje tego-i polizał mój opłatek ucha. Zaczął całować mojej szyi.
-Błagam nie!!!
Na kilka sekund puścił moje ręce. Żeby ściągnąć swoj podkoszulek i spodnie. Był w samych bokserkach. Nagle zaczynał ściągać moje spodnie.
-Nie!!-zaczęłam kopać
-Cicho-i dostałam w twarz. Zaczęłam płakać. Byłam cała naga. Całował dalej po mojej szyi. A Derek swoją ręką jeździł po mojej kobiecości.
-Proszę-wręcz go błagałam. Ale on mnie nie słuchał.  Schodził niżej. Całował mój obijczyk, a potem dekolt, a potem brzuch. Ja cały czas się szarpałam, ale to na nic. Spojrzałam w okno. Robi się ciemno. Może maska...nie...niemożliwe...
Derek spojrzał na mnie. Zdjął swoje bojserki. Wziął moją rękę. I przyłożył do swojej męskości.
-Doknij go-powiedział rozpalony.
-Nie.-chciałam wyrwać rękę, ale ścisnął mój nadgarstek. Syknełam z bólu.
Złapałam go w rękach.
-Tylko jak zrobisz mi krzywdę to Cię zabiję!-Wyszeptał. -No zacznij!-zaczęłam jeździć w górę i w dół. -Szybciej!!!!-nie chciałam tego robić, ale musiałam. Więc tak zrobiłam. On jęczał nad moim uchem. A ja płakałam. Nagle doszedł w mojej ręce. Spojrzał na mnie.
-Wyliż to co masz w ręce-powiedział poważnie.
-Nnnie-jąkałam się przez płacz.
-Zrób to!-krzyknął. Więc tak zrobiłam.-grzeczna dziewczynka. -Nagle zrobił jeden zwinny ruch i on był na dole, a ja siedziałam na jego kroczu. Trzymał mnie za biodra, a ja swoje ręce dałam na jego klatkę piersiową.
-No dawaj kocie. Wiem że umisz to robić.-powiedział. Ale ja dalej nic. Zacisnął mnie w biodrch że się ruszyłam w przód. Poczułam jego męskość na mojej kobiecości. Dobrze że nie w sobie-ohhh tak. Dalej!
-Nie!!!- i w kuchni okno pękło.....







Za jakiś czas kolejny

⭐-cenię
💬-kocham





~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro