Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

✏18✏

Maraton3/5

O około godziny 20 przyszli znajomi Dereka.
Spojrzałam w okno.
-Jezu ja chce wyjść-po kilku sekundach Derek przyszedł do pokoju
-Choć
-Nie chce
-Suko!!! Mówiłem Ci coś!!!-podszedł i złapał mnie za włosy.
Pisnełam
-Dobrze.

Na dole było czterech chłopaków. Sorry mężczyzn w wieku może około 30 ileś.
Spojrzeli na mnie. Cała się spiełam. Byli już trochę wypici.
-Hej-podszedł do mnie wysoki, z czarnymi oczami i włosami. Czy to możliwe?-Iwan-podał rękę
-Magda-ucisnełam ją. A reszta chłopaków mnie olała. I dobrze.

Po około godzinie wszystko się zaczęło. Blondyn dotykał po moim udzie. Nie mogłam.
się sprzeciwić bo Derek patrzył. I zrobi mi by krzywdę.

Minęło kilka minut. I Derek gdzieś poszedł. Trzech chłopaków rzuciło się na mnie. Jeden macał mnie po piersiach, drugi całował moją szyję, a trzeci dotykał mej kobiecości. Wyrywałam się ale to nic nie dawało. Nie mogłam się uwolnić od nich. Nagle Iwan dał wszystkim po mordzie i po jajach. Zwijali się z bólu. Przytuliłam się do blondyna.
-Cii będzie dobrze. My już pójdziemy.
-Nie!-Krzyknęłam
-Ale musimy już iść
-Przepraszam?
-Za co?-zdziwił się
-Za to że jestem nikim-i pobiegłam do pokoju. Zamknęłam drzwi na klucz. Ubrałam się i zeskoczyłam z okna. Szłam do lasu.....

🌟cenię
💬kocham

~Wi~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro