Rozdział 128
L: Liam...
Li: Jak tam Lou po naszej zabawie?
L: Kurwa mać Liam
Li: Ejjj nie przeklinaj
L: CAŁOWAŁEM SIĘ Z HARRYM
L: Mam kurwa prawo
Li: Co?! Kiedy?!
L: Wczoraj! Mówiłem Ci, że muszę wcześniej iść. Tak naprawdę to Harry do mnie napisał, że chce żebym do niego przyjechał i sam nie wiem jakoś tak wyszło...
Li: To chyba ci wybaczył
L: Nie wiem. Boże Liam powiedz, że nie śniło mi się to
Li: Raczej nie ale podejrzewam dlaczego tak się stało
L: Dlaczego?
Li: Pewnie był zazdrosny o mnie i chciał ci pokazać jak cię kocha
L: O Ciebie? Liam nie gadaj głupot. Jesteś dla mnie jak brat i ja dla Ciebie jak mniemam również
Li: No tak
L: Nie wiem. Leży teraz obok mnie w łóżku i boję się co się będzie działo jak się obudzi. A co jak żałuje???
Li: No nigdy nie żałuje
L: Tęskniłem za tym wiesz?
Li: Domyślam się
L: Ale dobra bo znowu cały czas gadam o sobie. Lepiej mów jak tam u Ciebie
Li: A u mnie po staremu i nic nowego
L: Nikogo nie poznałeś?
Li: Nikogo
L: Co jest?
Li: Wszystko w porządku
L: Ale nie rozumiem jak to możliwe, że nikogo nie możesz znaleźć
Li: Taki pech
L: Dziwne... No nic może innym razem
Li: Może miłość nie jest dla mnie
L: Miłość jest dla każdego
Li: To poczekam
L: Jestem pewny, że kogoś znajdziesz. To jeszcze nie twój czas i tyle
Li: Też mam taką nadzieje
L: Harry się chyba budzi. Wybacz ale odezwę się później
Li: Papa
L: Paa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro