Rozdział 108
L: Boję się
H: Hej Lou
L: Cześć...
H: Co tam?
L: Jutro rozprawa...
H: To powodzenia i trzymam kciuki
L: Harry a co jak mi go nie oddadzą?
H: Dadzą i nie myśl inaczej
L: Ale co jeśli? Nie jestem idealnym materiałem na ojca
H: Jesteś idealny
L: Wiem, że nie. Może sąd też tak uzna? A jak go więcej nie zobaczę?
H: Louis nie poddawaj się. Nigdy się nie poddałeś i chcesz teraz!!
L: Nie chcę... to po prostu takie trudne...
H: Mam przyjechać
L: Nie chcę robić kłopotu
H: Ale nie robisz a jeśli wyślę ci dwa zdjęcia?
L: Jeśli jeszcze raz zobaczę siebie w wersji Edward Cullen to się załamie
H: Uwierz mi to nie to
L: No dobrze
L: Chyba
H:
L: Cholera
H: Co?
L: Nie byłem na to gotowy
L: Teraz mam depresję i erekcję. Dzięki Harry
H: Bardzo proszę😘
L: Teraz tym bardziej jesteś zobligowany do tego żeby przyjechać
H: A lubisz piratów?
L: Uch... tak. Kiedyś nawet crushowałem Jacka Sparrowa ale o co chodzi?
H: A zobacz
H:
L: 😂
H: Ejjjj
L: Ahoj kapitanie!
H: Jeśli będziesz ze mnie śmiać to nie przyjeżdżam
L: Przepraszam kapitanie. Możesz przyjechać i porwać mnie na twój statek
H: Jeśli mnie przeprosisz
L: Za co?
H: Za śmianie się
L: Harry...
H: ....
L: Eh... Przepraszam
L: Czy teraz przejdziesz mnie przytulić?
H: Chociaż ty przeprosiłeś
H: Tak
L: To czekam na mojego kapitana 😘
H: Już płynę Piotrusiu
H:
L: Ile ty tego masz???
H: A dużo nudzi mi się czasami i robię takie cuda
L: Więc z nudów zajmujesz się obróbką moich zdjęć?
H: Nie tylko twoich
L: Tych wysyłasz mi najwięcej
H: Bo są piękne a reszty chłopaków nie chcesz oglądać jak robię więc się ciesze
L: Bo ja jestem przystojny😎
H: Wątpię w to😜
L: Tak?
H: Znam przystojniejszego od ciebie
L: Masz na myśli siebie?
H: Yes
H: No zobacz
H:
L: Zaczynam się o Ciebie martwić
H: Pfff to teraz nie przyjeżdżam
H: Pa
L: Harry proszę no...
H: Jak masz mnie wyśmiać to proszę bardzo ale moje namioty są najlepsze!
L: Namiot to ja mam przez Ciebie spodniach
H: To sobie teraz radź nara😜😘
L: Cholera
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro