Rozdział 56
L: Harry?
H: Słucham
L: Ja wiem, że jest czwarta nad ranem ale byłeś pierwszą osobą o której pomyślałem
H: Coś się stało?
L: Bo on od godziny cały czas płacze. Próbowałem go nakarmić zmienić pieluszkę, śpiewałem, tuliłem a on nie może przestać... Co ja mam zrobić? Zaraz ja również się popłaczę
H: A co ja mam do tego? To ty miałeś młodsze rodzeństwo nie ja
L: Wtedy miałem mamę
H: A słyszałeś o takim czymś jak kolka
L: Tak
H: Więc myśle, że to to
L: Co ja mam zrobić?
L: Czekaj mama chyba masowała im brzuszki
H: To co robiłeś
L: A co jeśli to nie tylko to? Boże Harry przecież ja jestem za młody na dziecko 😭
H: Masz doświadczenie więc się nadajesz
L: Przepraszam, że Cię tym zadręczam
H: I tak już nie usnę
L: Przepraszam...
H: Ale przyzwyczaiłem się do nieprzespanych nocy
L: Zaraz wracam
H: Jasne
*pół godziny później*
L: Zasnął
H: To dobrze
L: Tak strasznie Cię przepraszam. Przestraszyłem się
H: Nic nie szkodzi
L: I dziękuję. Bardzo
H: Zawsze pomogę
L: Wiem. Cieszę się, że jesteś
H: Nie ma za co
L: Chyba spróbuję jeszcze zasnąć. Choć nie wiem czy dam radę
H: Ja nie zasnę więc dobranoc dla ciebie
L: Chcesz żebym został?
H: Nie
L: Przepraszam... I milej nocy
H: Pa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro