- O matko, co ty tu robisz? Proszę twoja zguba -zagadał oddając moją torebkę.
- Właśnie się tu przeprowadziłam,od października zaczynam studia
- Ooo będziemy sobie cukier pożyczać sram -jaki on ma cudowny uśmiech..
- Sram?
- To przez moje fanki, sorki hahaha
- Widzę, że się nieźle dorobiłeś
-Tak,tak.. słuchaj może być wpadła do mnie na kawę o 16? Mieszkanie 55
-Jeżeli to nie kłopot..
-Jaki kłopot?! Sama przyjemność.. trzeba nadrobić ten czas -odpowiedział lekko przygaszony.
-Przepraszam Ania,ale spieszę się na spotkanie w sprawie płyty.
-Nic nie szkodzi, to do zobaczenia -odparłam z małym uśmiechem na ustach
- Paa mała -pożegnaliśmy się buziakiem policzek, nie powiem, wow.. chwila, chwila.. MAŁA?
Zanim zdążyłam kontaktować, Dawid wraz ze swoim psem,którego wcześniej nie zauważyłam, znikł z mojego pola widzenia.

Nie myślałam, że tak szybko się spotkamy.. a tu prosze. Zmienił się z wyglądu, wydoroślał. Już nie jest tym buntownikiem z hełmem na głowie, teraz jest przystojnym mężczyzną, mogę to spokojnie stwierdzić. Gdy zderzyliśmy się ze sobą, poczułam piękną woń jego perfum. Dopiero teraz te wydarzenia z przed chwili do mnie dochodzą. Ocknąwszy się, kieruję się w stronę mojego mieszkania o numerze 56,które jak się okazuje jest po sąsiedzku z Dawidem. Całkiem fajnie. Szukam kluczy w swojej torebce i zaraz gdy je znajduję, otwieram nimi drzwi. Wchodząc do korytarza, rzuca mi się w oczy nowocześnie urządzony salon, połączony z kuchnią. Moje nowe "gniazdko" jest nie za duże i nie za małe, w sam raz dla mnie. Ściągam swój płaszcz oraz buty i kieruję się w stronę sypialni. Odszukuję szafkę z ubraniami, wybieram te najbardziej odpowiednie i idę do łazienki. Przebieram się, poprawiam włosy, trochę także makijaż. Wyciągam z kieszeni moich spodni telefon i spoglądam na wyświetlacz. 14:30. Mam jeszcze dużo czasu do spotkania z Dawidem. Przeznaczam ten czas na ogarnięcie domu i zrobieniem sobie czegoś na obiad. 



292 słów, mało chyba
Miałam laptopa w naprawie i nie mogłam dodawać rozdziałów,przepraszam.