Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27.

Noah

Wszystkie wytypowane miejsca, gdzie mógł ukryć się Adornetto okazały się puste. Moja wściekłość rośnie mieszając się z poczuciem bezradności i bezsilności. Jestem na granicy załamania. Staram się ze wszystkich sił powstrzymać moją ciemną stronę przed przejęciem nade mną kontroli.

-Niech, to szlag!!!

-Noah, uspokój się. -prosi Damien

Odwracam się ku niemu.

-Powiedz jak?! Jak kurwa mam być spokojny! - pytam

-Rozumiem twój gniew, ale...

-Pierdolisz! Nie rozumiesz! Nikt z was nie wie jak się teraz czuję.

-Może i nie wiemy, ale wszyscy dajemy z siebie sto procent, żeby ci pomóc ją odnaleźć. - odzywa się Ethan

-Tylko nie przynosi, to żadnych rezultatów. - warczę

Patrzę bratu w oczy i widzę, że budzi się w nim jego własna mroczna strona. Nie tylko ja jeden noszę mrok. On też dostał go trochę po naszym ojcu.

-Mam już tego serdecznie dość! Wszyscy od małego chodzą koło ciebie na palcach, żeby ta twoja ciemność cię nie pochłonęła. Prawdą jest, że ty tego chcesz! Wmawiasz nam, że z nią walczysz, że starasz się być lepszy, ale to są same brednie. Pierdolone mydlenie oczu! Udajesz kogoś kim nie jesteś. Taka jest prawda, a ty boisz się stawić jej czoła.

-Tak uważasz? A ty, to co? Święty się znalazł. Już zapomniałeś ile razy wyciągałem cię z bagna, kryłem twoje wyskoki przed rodzicami? No tak. Rozpieszczony syn, któremu wszystko uchodziło na sucho. - rzucam bratu prosto w twarz

Między nami staje Moore.

-Dajcie już spokój. Innym razem będziecie wytykać sobie jakieś stare żale. Mamy zadanie do wykonania i na tym się skupmy.

Emma

Kręcę się z boku na bok. Mimo iż jestem strasznie zmęczona, to nie mogę usunąć. W głowie kłębi mi się tyle myśli, że sen szybko nie przyjdzie. Wzdycham i wstaje z łóżka. Chce mi się pić, więc kieruje się w stronę kuchni. Niestety drzwi do mojego pokoju znów są zamknięte. Po powrocie z kolacji nie słyszałam, aby Klaus zamykał je na klucz. Widocznie z drugiej strony musi być jakaś zasuwa. Wracam spowrotem do łóżka. Resztę nocy rozmyślam jak osłabić jego czujność i spróbować uciec.

Noah

Stoję na tarasie, a chłodny wiatr studzi moją złość. Staram się skupić i odłożyć wszystkie uczucia, które zaburzają moje jasne myślenie, gdzieś daleko w kąt. Mam nadzieję, że to pomoże. Biorę głęboki oddech i wracam do środka.

-Wymyśliłeś coś? - pyta Damien

-Coś mi wpadło do głowy, ale musicie mi powiedzieć, czy nie za bardzo ponosi mnie fantazja. - odpowiadam

-Słuchamy. - mówi Elliot

-Gdzie jest najciemniej?

-Rozwiń. - zachęca Moore

-Pod tak zwaną latarnią,czyli na własnym podwórku.

-Czy ja dobrze rozumiem, że sugerujesz iż On jest gdzieś na naszym terenie? - pyta mój brat

-Właśnie tak. Mamy sporo lasów i ziemii poza miastem, której nikt nie dogląda. Klaus jest sprytny. Nie jest zwykłym przestępcą. Miał dość czasu, żeby wszystko przygotować, ale nie wziął jednego pod uwagę.

-Ciebie i tego, że potrafisz myśleć tak jak On. - dodaje Moor

-Zgadza się. Elliot ściągnij wszystkie akty ziemi należącej do Statków, które znajdują się poza miastem. Musimy je dokładnie przejrzeć.

Mike Ross/Klaus Adornetto

Świta. Spoglądam na drzwi za którymi znajduje się Emma. Próbowała je w nocy otworzyć, ale bez skutku. Myślałem, że będzie bardziej uległa, ale pod wpływem Starka zmieniła się. Nie wiem, czy mi się, to podoba. Nie nastawiałem się na taki opór z jej strony. Będę musiał włożyć więcej wysiłku w udobruchanie jej. Tylko, czy moja cierpliwość mi na, to pozwoli? Okaże się wkrótce. Biorę się za śniadanie.

Emma

Znów siedzę naprzeciwko mojego porywacza i jem przyrządzone przez niego śniadanie. Próbował do mnie zagadać, ale ja uparcie milczę. Boję się, że znów wyprowadze go z równowagi i tym razem pożałuje tego,więc wolę się niepotrzebnie nie narażać. Mama nadzieje, że Noah jest już blisko i ten koszmar niedługo się skończy.

CDN...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro