Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

11.

Emma 

Budzi mnie głośne stukanie. Nie, nie stukanie, a walenie do drzwi. Wstaję z łóżka, zakładam szlafrok i idę zobaczyć, kto jest tym niespodziewanym gościem. Spoglądam przez wizjer. Moje serce przestaje bić na kilka sekund, a potem rusza ze zdwojoną szybkością. Za drzwiami stoi Noah. Cofam się o krok w tył, gdy ponownie w nie uderza jednocześnie krzycząc.

-Emmo! Otwórz te cholerne drzwi! Wiem, że tam jesteś. Słyszałem twoje kroki.

Wpadam w lekką panikę. Nie jestem jeszcze gotowa na rozmowę z nim. Jeszcze nie zdążyłam sama poukładać sobie w głowie tego, czego się ostatnio dowiedziałam.

-Otwieraj! Albo je wyważę! - grozi

Jeżeli go nie wpuszczę, to zaraz któryś z sąsiadów zadzwoni po policję bo ten idiota zakłóca ciszę nocną. Chwytam za klamkę jednocześnie przekręcając drugą dłonią klucz w zamku.

_

Noah 

Drzwi do mieszkania Emmy stają otworem. Przekraczam ich próg, a ona je za mną zamyka i opiera się o nie plecami.

-Domyślasz się w jakim celu cię odwiedziłem?  

Pytam, patrząc prosto w jej wystraszone oczy. Milczy. Mam wrażenie, że próbuje wymyślić jakąś historyjkę dzięki, której udałoby się jej mnie zbyć.

-Nie próbuj się wykręcać. - ostrzegam

Odpycha się od drzwi, mija mnie i kieruje się do kuchni. Pod drodze zapala światło. Siadam naprzeciwko niej przy małej wyspie kuchennej i kładę przed nią czarną teczkę, którą godzinę temu otrzymałem od Dana.

-Domyślam. - w końcu odpowiada

-Świetnie! W takim razie czekam na potwierdzenie czy jest moje.

Mówiąc to wskazuję na teczkę. Otwiera ją i zaczyna czytać informacje tam zawarte. Z każdą sekundą jej wyraz twarzy staje się coraz bardziej wściekły.

-Skąd masz tak poufne informacje na mój temat?! - zadaje pytanie niby spokojnym tonem

-Mam swoje sposoby. - odpowiadam wymijająco

-Chyba mało legalne. - prycha pogardliwie

-W tej chwili, to mało istotne. Więc?

-Więc, co? - droczy się

-Emmo. Ostrzegam cię. Nie ze mną takie gierki.

-Tak. - odpowiada

-Co, tak? - dopytuję

-Tak Noah, to twoje dziecko.

Tylko na, to czekałem. Wstaję i oświadczam.

-Pakuj się.

-Nie mam zamiaru nigdzie z tobą jechać o tej porze. - protestuje Emma

-Posłuchaj mnie teraz bardzo uważnie. Nie zostaniesz w tej dziurze ani minuty dłużej. Weź najpotrzebniejsze rzeczy, a jutro ktoś przyjedzie po resztę. Zamieszkasz u mnie. Gdy już ochłoniemy zastanowimy się co dalej.

-Ta dziura, to mój dom. Nie mam zamiaru nigdzie się z niej wyprowadzać. Co do drugiej części twojej wypowiedzi, to się z nią zgadzam. Jak oboje ochłoniemy, to wtedy spotkamy się i na spokojnie zastanowimy co dalej.

-Czy Ty zawsze musisz mi się sprzeciwiać !? - pytam

-Noah, proszę cię. Jest późno. Jestem zmęczona. To nie jest dobra pora na przeprowadzanie takich rozmów. - mówi starając się zachować spokój

-Dobrze. Tym razem odpuszczę. Bądź jednak pewna, że ta noc będzie twoją ostatnią w tym mieszkaniu. - uświadamiam ją

Wzdycha i otwiera mi drzwi, dając tym do zrozumienia żebym już sobie poszedł.

-Dobranoc. - żegna się

-Śpij dobrze. - odpowiadam

Będąc z powrotem w apartamencie i przeglądając kolejny raz informacje z czarnej teczki, uświadamiam sobie, że zostanę ojcem, że będę miał dziecko. Kompletnie nie mam pojęcia jak mam ogarnąć tą sytuację.

_

Emma 

W sobotę z samego rana dzwonię do mojej siostry. Przyjeżdża jeszcze przed południem.

-Co się stało?

Pyta jak tylko przekracza próg do mojego mieszkania. Postanawiam nie owijać w bawełnę i  mówię prosto z mostu.

-Jestem w ciąży.

Ana aż siada z wrażenia na kanapie w salonie.

-Przecież Ty z nikim się nie spotykasz.

-Zgadza się. - potwierdzam

-Więc jak?

-Przypadkiem.

-Emmo możesz jaśniej? - prosi

Siadam na kanapie obok niej i tłumaczę.

-Po rozstaniu z Mike przestałam brać tabletki antykoncepcyjne. Nie zapowiadało się, że w najbliższym czasie będę miała innego partnera, więc je odstawiłam.

-Zaraz, zaraz... Chcesz mi powiedzieć, że zaszłaś w ciążę po jednorazowym numerku wtedy jak byliśmy w klubie?! - przerywa mi siostra

-Albo dzień później.

-Noah Stark jest ojcem Twojego dziecka?!

-Zgadza się.

-Rodzice będą w siódmym niebie. Złowiłaś lepszą partię niż Mike. - śmieje się Ana

-Przestań! Nikt nie może się dowiedzieć z kim jestem w ciąży. Przynajmniej na razie.

Ana spogląda na mnie i pyta.

-Jak ty, to sobie wyobrażasz? Przecież wystarczy, że jakiś paparazzi zobaczy cię w towarzystwie Starka i staniesz się tematem numer jeden.

-Cholera! Czy ja zawszę muszę mieć pod górkę!?

_

Noah 

Gdy Emma idzie do pracy na nocną zmianę, mam swobodny dostęp do jej mieszkania. Zamek w drzwiach nie stanowi dla mnie żadnego problemu. W przeciągu trzech godzin jej rzeczy zostały spakowane i przeniesione do mojego apartamentu. Czas żeby zrozumiała, że ja nie bawię się w półśrodki.

#####################

Jak Emma zareaguje na postępowanie Noa?

Czekam na wasze komentarze i gwiazdki :-)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro