Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XVIII

Stołówka... okropne miejsce... szare, ponure... no właściwie, to jak w więzieniu.
-No, to ten... witamy w korycie!- powiedział sarkastycznie Newt do Connora.
Wszyscy ustawili się w kolejce do okienka, w którym wydawano posiłek.
Connor był pierwszy.
-Dzień dobry- przywitał się do kobiety stojącej za okienkiem.
-Dobry... dobry- odpowiedziała zniechęcona i podała chłopakowi talerz z jedzeniem.
Nie wyglądało to źle; ziemniaki, filet rybny w panierce i surówka z warzyw.
Tuż po odbiorze, Connor zajął miejsce siedzące przy jednym ze stolików, do którego dosiedli się potem jego przyjaciele.
-Smacznego- rzucił sarkastycznie Grigorij.
-Yyy..  dzięki?- odpowiedział niepewnie Connor.
Nastolatek ukroił kawałek ryby i włożył go do ust. Nie było złe, jednak posiadało inny smak niż zawsze.
Smakuje, co?- zapytał ironicznie Newt.
-Dlaczego to ma taki dziwny smak?- zapytał Connor.
-Widzisz, Abstergo raczy nas obiadami z dodatkiem połowy tablicy Mendelejewa, jednak widzę, że dzisiaj ograniczyli się tylko do osiemnastej grupy- odpowiedziała pewnie Nicole wbijając widelec z papkę z ziemniaków.
-Czy ja muszę to jeść?- zapytał ze zniechęceniem Connor.
-Niestety, to jedyna rzecz tutaj, która da ci energię na resztę dnia... albo przynajmniej parę godzin- stwierdziła Nicole.
Nastolatkowie zaczęli powolnie jeść obiad, gdy nagle usłyszeli ogłosy tupania ciężkich butów. Był to strażnik.
-Orelov?- zapytał głośno.
Grigorij nie wiedział, o co chodzi i zaczął się lekko bać.
-To... to ja...- wymamrotał niechętnie.
Mocne spojrzenie strażnika Abstergo wbiło się głęboko w świadomość chłopaka.
-Po obiedzie pójdziesz ze mną- powiedział strażnik.
-Ale gdzie?- zapytał Grigorij.
-Dowiesz się na miejscu- odpowiedział ozięble pracownik.
Nastolatek był zakłopotany. Nie wiedział, co go czeka.
-Grigorij, spokojnie... wszystko będzie dobrze- uspokajała go Nicole.
-A...ale czego oni ode mnie chcą?!- wyszeptał.
-Nie wiem tego, ale jestem pewna, że dasz radę... jesteś silny- powiedziała.
Chłopak nadal był w niepewności.
-A co, jeśli... chcą się mnie pozbyć?!- zamartwiał się.
-Grigorij, do jasnej cholery! Jesteś facetem i masz jaja, dasz sobie radę... Zawsze byłeś naszym gorylem w paczce i wiem, że nawet coś takiego nie da rady cię zniszczyć!- nie wytrzymała Nicole.
Wszyscy dookoła spojrzeli się z zaskoczeniem na dziewczynę.
-Ona tak zawsze?- zapytał szeptem Connor Newta.
-Tylko odświętnie- odparł Newt.
Nicole zwróciła uwagę na pogaduszki chłopaków.
-Jeszcze coś, Newt?!- powiedziała pewna siebie.
-N...nie, nie...- odparł.
Wszyscy byli wryci. Ona- zawsze cicha i spokojna dziewczyna, unikająca kłótni, nagle wyskakuje z takimi słowami do drugiego człowieka...
Nicole odeszła od stolika.
-Wow... gorąca jest...- powiedział Connor.
Newt zwrócił uwagę na zamyślenie Connora, który ciągle przyglądał się odchodzącej Nicole.
-Wiem, o czym myślisz, stary. Nikt z nas nie ma u niej szans. Jest chodzącym żywiołem, najpierw cicha, a jak coś powiesz nie tak, to od razu huragan...-powiedział Newt.
-Huragan... chodzący huragan... piękny huragan...- powiedział zauroczony Connor.
Newt odwrócił głowę w stronę Grigorija. Biedak zrobił się purpurowy na twarzy, po tym co powiedziała mu Nicole.
-Jeden zauroczony, a drugi zamartwiony, a do tego baba z okresem... na co schodzi to towarzystwo...- powiedział Newt.
Strażnik zwrócił uwagę na to, że Grigorij już nie je i zabrał go ze sobą.
Wyszli ze stołówki i skierowali się do jednego z pomieszczeń na końcu długiego korytarza. Był to pokoik z Animusem w środku. Przy urządzeniu stał jakiś mężczyzna ubrany w biały kitl i trzymający jakąś teczkę.
-Pan Orelov, jak mniemam?- zapytał spoglądając w kartkę na teczce.
-Tak- odparł Grigorij.
-Mamy małe luki w danych, więc zbadamy cię jeszcze raz z użyciem znanej ci już chyba maszyny- powiedział.
Chłopak i tak nie miał wyboru. Usiadł w Animusie i został do niego starannie podłączony. Poczuł się zmęczony i zamknął oczy. Zaczęła się synchronizacja wspomnień jego przodka- Nikolaja Orelova.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro