Rozdział V
-Rozgośccie się!- powiedziała Melanie.
Jej biuro było bardzo duże i nowoczesne. Dookoła znajdywały się różne obrazy porozwieszane na ścianach i gablotki ze szkła, w których osadzone były przedmioty, dosłownie ,,wyjęte z przeszłości". Najbardziej przykuwał wzrok balkon z wielkimi automatycznymi drzwiami ze szkła i rozpościerającym się widokiem na Montreal.
Panna Lemay poprosiła chłopców, by usiedli.
-Jak już mówiłam, Abstergo odnosi liczne sukcesy technologiczne i farmacyjne na arenie międzynarodowej. Może macie jakieś pytania do mnie?- zaproponowała.
W tym momencie do biura wszedł jeden z pracowników i przyniósł tacę z 3 szklankami herbaty i 3 talerzami z kawałkami ciasta brownie.
-Oh... przepraszam, że przeszkodziłem- powiedział pracownik.
Położył on na biurku naczynia i szybko się ulotnił.
-Powracając... macie jakieś pytania?- zapytała.
-Właściwie tak, panno Lemay. Mówiła pani o tym, że Abstergo odnosi liczne sukcesy techniczne i słyszałem, że tylko bogaci mogą sobie pozwolić na jakieś ,,konsole", o których jest już głośno. Co to za ,,konsole"?- zapytał Jake.
-To Animus i Helix. Skonstruowaliśmy te maszyny po to, aby badać przeszłość. Działają w ten sposób, że możemy przez krew danej osoby, a właściwie DNA, wyodrębnić z jego helisy hromatydy posiadające zapisy pamięci z życia przodków. W ten sposób widzimy to, co już minęło... a, no i oczywiście sam człowiek przeżywa to samo w Animusie, co jego przodek za życia- dodała.
-A czym właściwie różni się Animus od Helixa?-zapytał Connor.
-Animus pozwala na przeżywanie wspomnień przodków przez stały dopływ DNA z krwi, a Helix zapisuje te wspomnienia i pozwala przeżywać także cudze i tyle razy, ile tylko się chce- stwierdziła.
Connor zaczął rozglądać się wokół.
-A więc zainteresowały cię gablotki?- zapytała.
-Tak, proszę pani. Jest tam wiele rzeczy związanych z historią, którą lubię- powiedział.
-Owszem, wspomnienia genetyczne pozwalają nam na nowo odkrywać historię materialną. Ostatnio nawet, eksplorowaliśmy wrak ,,Zemsty Królowej Anny" w Zatoce Ocracoke w poszukiwaniu przydatnych rzeczy do badań. Właśnie dzięki DNA jednego z następców załoganta Czarnobrodego, dowiedzieliśmy się, jak naprawdę wyglądał sam statek i gdzie zatonął- powiedziała.
-Wow, to niesamowite!- zawołał Connor.
Panna Lemay zwróciła się w stronę Connora.
-Powiedz mi, czy ty naprawdę interesujesz się historią?- zapytała.
-Tak, już od dzieciństwa- odpowiedział.
-Ale wiesz, że to czego uczą cię w szkole, to zaledwie pyłek w skali kosmosu historii?- zapytała.
-Tak, wiem o tym... nawet szkoda, że tylko uczymy się dat, ważnych postaci, wydarzeń... bla bla bla... szkoda, że nie możemy tych ludzi osobiście poznać, powrócić do tego, co minęło...- stwierdził nastolatek.
-Widzisz... w szkole na pewno tego nie zrobisz, ale jesteś teraz w Abstergo... mogłabym ci pozwolić na małą sesję w Animusie. To będzie taka nasza ,,żywa" lekcja historii- powiedziała.
-Na serio mogę?!- zapytał zaskoczony Connor.
-No pewnie. A ty Jake, dołaczysz do nas?- zapytała.
-Nie, raczej nie... potrzebujecie krwi, a ja panicznie boję się igieł...- odparł.
Chłopcy dopili herbatę i zjedli ciasto, po czym Melanie, używając smartwatcha, zadzwoniła do recepcji.
-Halo, panno May, czy mogłaby pani odprowadzić mojego gościa do technika?- zapytała.
Minęła zaledwie minuta i Susan zjawiła się na miejscu.
-O, pani Susan!- wykrzyknął Jake.
-Widzę, że już się znacie. Bardzo dobrze! Panno May, proszę odprowadzić Jake'a do pana Stanleya, ja zajmę się Connorem- odparła.
Chwilę później Susan i Jake ulotnili się z gabinetu a pani Lemay zaprosiła Connora do wyjścia z nią.
Wychodząc, nastolatek ujrzał coś w jednej z gablot. Było to coś na kształt powieszonego sztandaru z dziwnym symbolem, który przykuł jego uwagę.
Nie wiedzieć czemu, symbol zapadł w pamięci Connora.
Po tym, jak pani Lemay zabrała ze sobą identyfikator, którego szukała w biurku, wyszli do windy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro