Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IX

-Jak na razie nam wystarczy, proszę wyłączyć synchronizację- powiedziała Melanie Lemay.
Connor został nagle sprowadzony do korytarza pamięci.

-Co... co się dzieje?- zapytał obudzony Connor.
-Właśnie zakończyliśmy synchronizację- powiedziała kobieta.
-I... i co teraz?- zapytał chłopak.
-Na razie leż- powiedziała.
Melanie podeszła do mężczyzny, który obsługiwał Animusa.
-Niech pan to zapisze... Przyda się na przyszłość- wyszeptała mu do ucha Lemay.
Chwilę później, Connor poczuł się już znacznie lepiej. Wstał i zaczął się rozciągać. Tymczasem Melanie wyciągnęła telefon i zadzwoniła do kogoś.
-Halo, Violet, przyjdź do sali Animusa- powiedziała i się rozłączyła.
Parę minut później, do wnętrza pomieszczenia weszła młoda kobieta o lekko ciemniejszej karnacji, brązowych oczach, ciemnych włosach i miłym wyrazie twarzy.

Była to Violet da Costa- członkini Abstergo Entertaiment i Templariuszka.
-Tak szefowo?-zapytała kobieta.
-Violet, kochana, weź tego chłopca do ,,bawialni"- powiedziała Lemay.
-Tak... tak jest szefowo- odparła da Costa.
Słowo ,,bawialnia" nie oznaczało w Abstergo miejsca zabaw, ale coś o wiele gorszego.
Violet da Costa wyprowadziła Connora i poszła z nim w ustronne miejsce. Była to szara klatka schodowa z rozwieszonymi dookoła portretami jakichś ludzi. Jego uwagę przykuł obraz z namalowaną na nim jakąś kobietą.

-Proszę pani, kto jest na tym obrazie?- zapytał Connor.
-To Aveline de Grandpré- odparła.
-A kim ona była?- zapytał.
-Zdrajczynią...- powiedziała, po czym wyjęła z torebki małą strzykawkę i wbiła ją w rękę Connora.
-Co do cholery pani robi?!- krzyknął chłopak.
-To co powinnam... Naciesz się tym portretem, bo to ostatnia rzecz, jaką tutaj zobaczysz...- powiedziała ozięble.
Chwilę później Connor osunął się na ziemię i stracił przytomność.
Tuż po tym wbiegli strażnicy.
-Zabierzcie go do izolatki i weźcie jego telefon- powiedziała.
-Tak jest!- odparli.
Zabrali Connora do drugiego skrzydła, zamkniętego dla odwiedzających. Pozostawili go w jednej z cel, w której znajdywało się tylko łóżko i typowa dla więzienia toaleta.
Kobieta podeszła do drzwi izolatki.
-Tutaj będzie ci lepiej... przyzwyczaisz się...- powiedziała, po czym strażnicy rzucili chłopaka na łóżko.
Chwilę później wszyscy wyszli, a cela została zamknięta.
Violet skierowała się do biura Melanie.
Weszła do pomieszczenia i usiadła przed wielkim biurkiem, na przeciwko panny Lemay.
-Co było takiego ważnego, że musiałam gówniarza zaprowadzić do izolatki?- zapytała da Costa.
-Widzisz kochana, miał sesję w Animusie i nie uwierzysz, co odkryliśmy!- krzyknęła Lemay.
-Zapewne, że jego przodkowie byli Asasynami, no nie?- zapytała Violet.
-Otóż to! Ale jest jeszcze lepiej, bo odkryłam, że jego pradziadek nie dość, że był Asasynem, to działał w Polsce! To nasza pierwsza synchronizacja z tego niepozornego kraju!- powiedziała Melanie.
-Racja... W takim razie, czy nasz zespół ,,Sigma" ma tam jechać i zbadać coś?- zapytała Violet.
-Na razie musicie zlokalizować grób jego przodka i zabrać ukryte ostrze- powiedziała Melanie.
-OK szefowo... A, zapomniałabym. Tu jest jego telefon- powiedziała, po czym wyjęła z kieszeni smartphone'a i dała Melanie.
-Dziękuję ci... Jeśli możesz, wezwij do mnie pana Berga... mam dla niego trochę inne zadanie- powiedziała Lemay.
Violet przytaknęła głową i wyszła z gabinetu, po czym tuż po jej wyjściu, zjawił się bardzo dobrze zbudowany mężczyzna w wieku około 45- 50 lat.

Juhani Otso Berg- Templariusz norweskiego pochodzenia, pracownik Abstergo i członek zespołu badawczego ,,Sigma".
Wszedł do gabinetu i atencyjnie się rozsiadł.
-Co się stało szefowo?- zapytał.
-Mam dla ciebie ważne zadanie- stwierdziła.
-Przecież wiesz, że niczego się nie boję- powiedział.
-Złapałam chłopaka, którego przodek był Asasynem i musisz zlikwidować jego rodziców- powiedziała, po czym wręczyła mu zapisy z telefonu chłopaka.
-Czy mam ich...- zawiesił się.
-Tak, zabić- dokończyła.
-Tak jest!- powiedział, po czym wyszedł.
Lemay wyjęła telefon i zadzwoniła do recepcji.
-Panno Susan, proszę powiadomić technika, że Connor sam wróci do domu- powiedziała, po czym się rozłączyła.
Po tym telefonie, włączyła komputer i weszła do folderu z nagraniami z synchronizacji Animusa. Otworzyła nagranie mp4 z sesji Connora i zaczęła je oglądać.
-Connorze Scott, już nam nie uciekniesz!- powiedziała sama do siebie, po czym złowieszczo się zaśmiała.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro