Rozdział IX
-Jak na razie nam wystarczy, proszę wyłączyć synchronizację- powiedziała Melanie Lemay.
Connor został nagle sprowadzony do korytarza pamięci.
-Co... co się dzieje?- zapytał obudzony Connor.
-Właśnie zakończyliśmy synchronizację- powiedziała kobieta.
-I... i co teraz?- zapytał chłopak.
-Na razie leż- powiedziała.
Melanie podeszła do mężczyzny, który obsługiwał Animusa.
-Niech pan to zapisze... Przyda się na przyszłość- wyszeptała mu do ucha Lemay.
Chwilę później, Connor poczuł się już znacznie lepiej. Wstał i zaczął się rozciągać. Tymczasem Melanie wyciągnęła telefon i zadzwoniła do kogoś.
-Halo, Violet, przyjdź do sali Animusa- powiedziała i się rozłączyła.
Parę minut później, do wnętrza pomieszczenia weszła młoda kobieta o lekko ciemniejszej karnacji, brązowych oczach, ciemnych włosach i miłym wyrazie twarzy.
Była to Violet da Costa- członkini Abstergo Entertaiment i Templariuszka.
-Tak szefowo?-zapytała kobieta.
-Violet, kochana, weź tego chłopca do ,,bawialni"- powiedziała Lemay.
-Tak... tak jest szefowo- odparła da Costa.
Słowo ,,bawialnia" nie oznaczało w Abstergo miejsca zabaw, ale coś o wiele gorszego.
Violet da Costa wyprowadziła Connora i poszła z nim w ustronne miejsce. Była to szara klatka schodowa z rozwieszonymi dookoła portretami jakichś ludzi. Jego uwagę przykuł obraz z namalowaną na nim jakąś kobietą.
-Proszę pani, kto jest na tym obrazie?- zapytał Connor.
-To Aveline de Grandpré- odparła.
-A kim ona była?- zapytał.
-Zdrajczynią...- powiedziała, po czym wyjęła z torebki małą strzykawkę i wbiła ją w rękę Connora.
-Co do cholery pani robi?!- krzyknął chłopak.
-To co powinnam... Naciesz się tym portretem, bo to ostatnia rzecz, jaką tutaj zobaczysz...- powiedziała ozięble.
Chwilę później Connor osunął się na ziemię i stracił przytomność.
Tuż po tym wbiegli strażnicy.
-Zabierzcie go do izolatki i weźcie jego telefon- powiedziała.
-Tak jest!- odparli.
Zabrali Connora do drugiego skrzydła, zamkniętego dla odwiedzających. Pozostawili go w jednej z cel, w której znajdywało się tylko łóżko i typowa dla więzienia toaleta.
Kobieta podeszła do drzwi izolatki.
-Tutaj będzie ci lepiej... przyzwyczaisz się...- powiedziała, po czym strażnicy rzucili chłopaka na łóżko.
Chwilę później wszyscy wyszli, a cela została zamknięta.
Violet skierowała się do biura Melanie.
Weszła do pomieszczenia i usiadła przed wielkim biurkiem, na przeciwko panny Lemay.
-Co było takiego ważnego, że musiałam gówniarza zaprowadzić do izolatki?- zapytała da Costa.
-Widzisz kochana, miał sesję w Animusie i nie uwierzysz, co odkryliśmy!- krzyknęła Lemay.
-Zapewne, że jego przodkowie byli Asasynami, no nie?- zapytała Violet.
-Otóż to! Ale jest jeszcze lepiej, bo odkryłam, że jego pradziadek nie dość, że był Asasynem, to działał w Polsce! To nasza pierwsza synchronizacja z tego niepozornego kraju!- powiedziała Melanie.
-Racja... W takim razie, czy nasz zespół ,,Sigma" ma tam jechać i zbadać coś?- zapytała Violet.
-Na razie musicie zlokalizować grób jego przodka i zabrać ukryte ostrze- powiedziała Melanie.
-OK szefowo... A, zapomniałabym. Tu jest jego telefon- powiedziała, po czym wyjęła z kieszeni smartphone'a i dała Melanie.
-Dziękuję ci... Jeśli możesz, wezwij do mnie pana Berga... mam dla niego trochę inne zadanie- powiedziała Lemay.
Violet przytaknęła głową i wyszła z gabinetu, po czym tuż po jej wyjściu, zjawił się bardzo dobrze zbudowany mężczyzna w wieku około 45- 50 lat.
Juhani Otso Berg- Templariusz norweskiego pochodzenia, pracownik Abstergo i członek zespołu badawczego ,,Sigma".
Wszedł do gabinetu i atencyjnie się rozsiadł.
-Co się stało szefowo?- zapytał.
-Mam dla ciebie ważne zadanie- stwierdziła.
-Przecież wiesz, że niczego się nie boję- powiedział.
-Złapałam chłopaka, którego przodek był Asasynem i musisz zlikwidować jego rodziców- powiedziała, po czym wręczyła mu zapisy z telefonu chłopaka.
-Czy mam ich...- zawiesił się.
-Tak, zabić- dokończyła.
-Tak jest!- powiedział, po czym wyszedł.
Lemay wyjęła telefon i zadzwoniła do recepcji.
-Panno Susan, proszę powiadomić technika, że Connor sam wróci do domu- powiedziała, po czym się rozłączyła.
Po tym telefonie, włączyła komputer i weszła do folderu z nagraniami z synchronizacji Animusa. Otworzyła nagranie mp4 z sesji Connora i zaczęła je oglądać.
-Connorze Scott, już nam nie uciekniesz!- powiedziała sama do siebie, po czym złowieszczo się zaśmiała.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro