Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Niemożliwe, mur i umiar

-ja też chcę się stąd wydostać - rzekł Ink- poza tym 404 mówił, że możesz mnie próbować do tego zniechęcić i, że mam cię nie słuchać.

-co zrobił?!- krzyknął Fatal, zwracając tym uwagę wszystkich wokół- to skrajnie nieodpowiedzialne! Tego się już nie cofnie! Ale... wątpię, by zrobił to, by wywołać we mnie poczucie winy. Są na to lepsze sposoby. On po prostu nie chciał już czuć. Zbyt wiele w życiu stracił...

-wiem, co wiem i nie przekonasz mnie, że jest inaczej- powiedział Nightmare- poza tym...nie lubisz mnie, ja nie lubię ciebie, zostaw mnie w spokoju i rozstańmy się we wzajemnej niechęci.

-w odpowiednim momencie - rzekł Nightmare- chciałem wyczuć jego nastrój i zaczekać na odpowiedni moment. Już ci to mówiłem.

-nie ma rzeczy niemożliwych- powiedział drugi 404- na wszystko jest sposób, niektórych sposobów po prostu jeszcze nie znaleziono.

-nie od razu- rzekł drugi 404- musisz to zrobić stopniowo. Trochę odpuścić, potem znowu trochę odpuścić...im mniejszymi kroczkami tym bardziej wiarygodnie. Po jakimś czasie możesz ich przeprosić, ale nie od razu.

-tak, to byłoby dobre wytłumaczenie, jednak nie od razu. Pozwól Blue trochę nad sobą popracować i stopniowo im odpuszczaj.

Drugi 404 pokręcił głową.

-nie, zrób to, poznęcaj się nad nim, jednak mu trochę odpuść. Jeżeli w ogóle przestaniesz się nad nimi znęcać, zaczną coś podejrzewać.

-bo ci nie ufam- rzekł drugi 404- ale lubię patrzeć, jak oni cierpią. To jest dziwnie... satysfakcjonujące.

-nie wiem, co masz na myśli - powiedział Blue- o co ci chodzi? Jakie "zaskakująco dużo rzeczy"? Wiem tyle, ile inni mi powiedzą.

-z jakiego powodu?- zapytał żywo zainteresowany Blue- może to jest źródłem twojego problemu z nawiązywaniem przyjacielskich relacji.

Nightmare przewrócił okiem.

-nie jestem ośmiornicą. Otwórz sobie atlas zwierzątek i sprawdź jak wygląda ośmiornica, zanim znowu się wygłupisz.

-nie zaufają ci- powiedział Ink- na to już za późno. Za bardzo się zapędziłaś z dręczeniem ich. Żaden z nich nie wybaczy ci dręczenia ich bliskich.

-jakiego incydentu?- zapytał Bill- to przez niego jesteś duchem? Zabił cię?

-kto powiedział, że go nie lubię?- odpowiedział pytaniem na pytanie Bill.

-ten Nightmare niekoniecznie jest taki jak w innych liniach czasu- rzekł Bill- ten Nightmare udaje twardego, ale tak naprawdę jest bardzo delikatny. Widać to po tym, jak traktuje Bad Guys. Jednak nie wiedząc jak, nie przebijesz się przez ten mur, który wokół siebie zbudował. Każda porażka i każdy cios na chwilę go kruszy, jednak Nightmare go odbudowuje, o wiele grubszy niż był wcześniej. Zdziałasz coś jedynie będąc w środku. A on cię tam nie wpuści.

Bill pokręcił głową.

-to nie jest dobry pomysł. Zaczynasz przesadzać. Każdy musi znać umiar, nawet ty.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro