Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nadzieja, gniew i pył

-nie odzywaj się do mnie- warknął 404- już wystarczająco zniszczyłaś mi życie. Mam już tego dość.

-ty to wszystko zorganizowałaś. To przez ciebie te świeczki nas odurzyły....to wszystko twoja wina!- krzyknął Nightmare - przez ciebie straciłem Errora!

Fatal spojrzał na 404, a ich spojrzenia spotkały się. Odwrócił wzrok. Nie chciał teraz na niego patrzeć.

-nie- rzekł Fatal- nie chcę teraz mieć kontaktu z żadnym 404.

-przestań udawać!- krzyknął 404- doskonale wiesz, o co mi chodzi!

Fatal spojrzał na 404. Pierwszy raz widział, jak ten stracił panowanie nad sobą i był bliski płaczu. Bolał go ten widok, ala nie chciał się jeszcze do niego zbliżać. Zbyt bolał go sam jego widok.

-nie zrobiłby tego- powiedział Fatal- nie okłamałby mnie ani nie oszukał... Nie jest taki... próbował mi wszystko wyjaśnić... To ja go nie słuchałem...

404 nic nie powiedział. Wiedział, że głos ma trochę racji, lubił drażnić się z innymi i nieraz nudziło mu się w życiu. Jednak to, co zrobił głos było według niego po prostu podłe i stanowczo wykraczało poza zakres zwykłej przepychanki na słowa.

Spojrzał na osoby zamknięte razem z nim w piwnicy. Wszyscy kogoś mieli, a on został sam... Nie miał już nikogo. Stracił partnera i stracił przyjaciela... Po tym, co zrobił Errorowi, Bad Guys też się od niego odwrócą. Wszystkie jego marzenia o rodzinie, przyjaciołach i szczęściu obróciły się w pył. Spojrzał na drugiego siebie. Wcześniej go potępiał, ale teraz zaczął go rozumieć. Czuł dokładnie to samo, co on. Pustkę, samotność wśród tłumu innych osób, niegdyś tak mu bliskich...i palącą chęć zabicia ich wszystkich tylko dlatego, że mają czelność mieć przy sobie bliskie osoby, gdy on stracił wszystko.

-teraz pokazujesz jak słabo mnie znasz- rzekł Nightmare- nie jestem niezadowolony z życia. Cieszę się z tego, jak się ono potoczyło mimo, iż nienawidzę jego początku. Widziałem wystarczająco wiele nieszczęśliwych osób, by wiedzieć, że ja mam szczęście w życiu. Mam dom, mam rodzinę i przyjaciół... Miałem nawet partnera...ale może da się go jeszcze odzyskać.

Nightmare spojrzał na Errora. Wiedział, że musi dać mu trochę czasu. Miał też cichą nadzieję, że uda im się to przepracować i znowu się zejdą.

Blue otworzył oczy i usiadł. Rozejrzał się nieprzytomnie.

-pytaj śmiało - powiedział Blue, przecierając oczy.

Blue uśmiechnął się lekko.

-cóż...czasami zdarzało nam się wpadać na siebie w Outertale... Nie tylko on chodzi tam odpocząć od wszystkiego. Żaden z nas nie chciał walczyć, więc siedzieliśmy po prostu obok siebie. Pewnego dnia zaczęliśmy rozmawiać i tak to się zaczęło. Nie mówiliśmy nikomu, bo nasi przyjaciele nie muszą o wszystkim wiedzieć.

Error spojrzał na Nightmare'a. Widział, że ten naprawdę żałował tego, co się stało i wierzył mu, że ten nie miał pojęcia co robi. Zdążył się już przekonać, jakie są głosy i wiedział, że niektóre z nich dla dobrego przedstawienia zrobią wszystko.

-nie- powiedział Error- nie zemszczę się. Wiem, że on nigdy by mnie świadomie nie skrzywdził. Nie kłamał, gdy tłumaczył mi co się stało. Wierzę mu.

Złapał spojrzenie Nightmare'a i uśmiechnął się lekko. Pan Koszmarów spojrzał na niego zdziwiony, ale również się delikatnie uśmiechnął.

-teraz już nie uda ci się mnie zdenerwować - rzekł Nightmare, czując, jak negatywne emocje powoli opuszczają aurę Errora. Uśmiechnął się, czując, że jest to dobry znak.

-cicho bądź!- krzyknął 404, wstając gwałtownie. Nie potrafił już dłużej zapanować nad emocjami. Jego magia eksplodowała, a kości poleciały we wszystkich kierunkach, wbijając się w ściany, sufit i podłogę. Miał już dość, miał już wszystkiego dość, chciał tylko to wszystko zakończyć.

-to nie jest dobry pomysł, by pojawiał się tutaj ktokolwiek nowy- rzekł Nightmare, opierając się o wbitą w ścianę kość 404- jest tu już zbyt wiele osób i zbyt wiele się tu dzieje. Obawiam się, że to pomieszczenie i osoby się w nim znajdujące mogą tego nie przetrwać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro