Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

królestwo Sci, twarde śpiwory i prawda

Cross pokręcił głową.

-nie chcę jeszcze bardziej go złościć. Z jakiegoś powodu nienawidzi jak nazywa się go kotkiem... I nienawidzi tylko tych przezwisk związanych z kotami. Może któryś z kotów Horrora coś mu zrobił?

-bardzo- rzekł Bill, idąc tunelem za Freshem, Shatteredem i drugim Nightmare'm.

Nagle tunel się skończył, przekształcając się w wielką salę, gdzie na usypanym z ziemi tronie ozdabianym kamyczkami siedział Sci.

Naukowiec wstał i uśmiechnął się do Billa.

-witaj w moim podziemnym królestwie!- powiedział głośno Sci.

-chciałbym, by to, co wydarzyło się pomiędzy 404 a Nightmare'm nigdy się nie wydarzyło- powiedział Fatal.

Rozejrzał się. Potrzebował teraz kogoś, kogokolwiek... Jego wzrok padł na drugiego 404, siedzącego w kącie obok ciągle leżącego na podłodze Sansa.

On nie miał swojego Fatala, a on nie miał już swojego 404...

To może się udać, prawda?

-tak...dobrze, że Ink nam jej nie dał - powiedział Horror.

-ale byłoby wtedy ciekawie- rzekł Killer.

-ty jesteś szalony- powiedział Chara, patrząc na Killera.

-co?!- zapytali jednocześnie Blue, Dream i Core.

-to było...dziwne- powiedziała Core- róbcie co chcecie, ale mnie nie mieszajcie w te zabawy.

-

żyję- powiedział Finis- jestem i żyję. Jakoś... Schowałem się w kupce śpiworów, by nie nawdychać się tego dymu, ale Dream i Blue mnie przygnietli. Nie wiem, jakim cudem udało mi się wydostać...

-to dlatego te śpiwory były takie twarde!- krzyknął Blue.

-cicho - syknął Chara- oni nie muszą o tym wiedzieć. Gdy wszyscy się dowiedzą, że Nightmare zrobił skok w bok, będąc w związku z Errorem, jego pozycja będzie podkopana i będzie łatwiej przejść władzę w Bad Guys. Już prawie mam całkowite zaufanie Killera i Horrora. Nie wiem jak z Crossem, ale raczej też mi ufa...na swój sposób. Jeszcze tylko Dust i Error.

Finis machnął ręką.

-już mi przeszło. Na razie nie działają mi na nerwy, więc po co mam ich prowokować?

-

toksyczne?- zapytał Dust- ja po prostu nie chcę wracać do tego, co wtedy mówiłem...i co mówił Cross.

Dust objął się rękami i zadrżał, jakby nagle zrobiło mu się zimno.

-niech to zostanie na świeczkowym odlocie i tyle. Nie wszyscy odlatują na wesoło.- dodał po chwili.

-chyba chwilę tu zostanę...- powiedział Bill, rozglądając się po wykopanych pokojach i wielkich salach, których stropy podtrzymywały piaskowo- kamienne kolumny- jak oni to wszystko wykopali...

-to proste- rzekł Sci- jeżeli odpowiednio wyliczy się siłę blastera, to promień wydrąży tunel, jednocześnie odrobinę topiąc piasek... Blasterami i kośćmi można też rzeźbić w kamieniu.

-od kogo?- zapytał Nightmare, zaciskając pięści- i jak ten ktoś się dowiedział?

-to proste- powiedział 404- ten ktoś musiał nas podglądać.

-zero prywatności- rzekł Nightmare - jak się dowiem kto to był, to zabiję.

-prawda nie zawsze jest przyjemna- rzekł 404- ale pomaga nam odnaleźć siebie...prawdziwych siebie. Prawda o mnie i Nightmare'że jest taka, że obaj tak bardzo chcieliśmy dzieci...że daliśmy środkom odurzającym przejąć nad sobą władzę...albo w głębi serca uważamy, że bylibyśmy dobrą parą.

-nigdy nie będziemy dobrą parą- warknął Nightmare- jesteś denerwujący, egoistyczny...

-tak samo jak ty- przerwał mu 404- spójrz prawdzie w oczy, mamy więcej wspólnego niż chcemy przyznać.

-sprawdzaliśmy- powiedział 404- Ink naprawdę się postarał robiąc te drzwi.

-nie mogę nawet włożyć czubka macki do zamka- rzekł Nightmare- zazwyczaj to działało. Nie, żebym włamywał się w ten sposób do pokoi chłopców... Tam wystarczy się teleportować.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro