kotki, porwanie i dziadek Error
Nightmare spojrzał na Errora, potem na Dreama i znowu na Errora...
-nie, to by nie wyszło - powiedział Nightmare.
Dream i Error wymienili spojrzenia.
-w sumie to twój brat nie jest aż taki zły- powiedział Error.
Dream zarumienił się aż po czubek głowy.
-dziękuję...- rzekł Dream.
Nightmare westchnął.
-jeżeli chcecie, bym poczuł się zagrożony, to niestety wam to nie wyjdzie. Ufam Errorowi. A gdybyś ty, Error, naprawdę pokochał mojego brata, nie zatrzymywałbym cię. Kocham cię i chcę, byś był szczęśliwy, nawet, gdybyś to szczęście znalazł z moim bratem. Z dwojga złego lepiej ktoś z Bad Guys niż na przykład Ink.
Error uśmiechnął się lekko.
-wiesz, że kocham tylko ciebie, Night.
-oczywiście.
-nie- powiedzieli chórem wszyscy oprócz Nightmare'a.
Wszyscy spojrzeli zaskoczenina Pana Koszmarów.
-no co?- zapytał Nightmare- lubię sushi. To, że mam macki nie znaczy, że mam rezygnować z dobrego jedzenia.
-a ja nigdy nie gotowałem sushi byś nie miał złych skojarzeń!- powiedział głośno Horror.
-nigdy bym się nie spodziewał, że mamy tutaj drugiego kanibala- zaśmiał się Ink.
-nie nazywaj tak mojego brata!- krzyknął Dream.
Dust poczuł, jak przechodzi go dreszcz. Już miał nadzieję, że głosy o nim zapomniały.
-jak to znęcała się?- zapytał Nightmare, czując, jak wzbiera w nim złość.
-znęcała się pytaniami...i straszyła nas, że nas porwie...- powiedział Dust- najlepiej chyba po prostu odpowiedzieć na pytanie... Tak, Cross wie, co czytam. Sam mówił, bym się doszkolił.
-wcale nie!- krzyknął Cross- nic takiego nie mówiłem!
-cicho, odwracam uwagę od siebie- powiedział Dust
-ha!- krzyknął 404, uśmiechając się zwycięsko.
-zabierz mój kubek jeszcze raz, a umrzesz w męczarniach- powiedział Nightmare.
-nic mi nie zrobisz - odparł 404.
-zobaczymy- rzekł Nightmare uśmiechając się tajemniczo- zobaczymy...
Cross pisnął i skulił się. Nie chciał umierać, a już na pewno nie w męczarniach.
Reszta Bad Guys zgodnie podeszła do Crossa i otoczyli go, gotowi bronić przyjaciela.
-spokojnie Cross, nikt cię nie skrzywdzi. Nie na naszej warcie - powiedział Error.
Fatal, 404 i Star Sanses również podeszli, by chronić Crossa. W końcu siedzieli w tym razem, prawda?
Chara uśmiechnął się szeroko.
-nastolatka. Jeszcze nie będą mnie kolana bolały.
-ty zdrajco!- krzyknął Cross, próbując uderzyć Charę. Ten tylko się zaśmiał, gdy ciosy przechodziły przez niego, nic mu nie robiąc.
Nightmare niewiele myśląc złapał Dreama macką i wrzucił do środka kręgu ochronnego, tuż obok Crossa. Ink i Blue po chwili również wylądowali w kręgu.
-tak, obrazimy się - powiedział Ink, trzymając pędzel w pogotowiu.
-ja tam jestem ciekawy jaki to plan- rzekł Error żywo zainteresowany tematem.
Nightmare posłał mu mordercze spojrzenie.
-aktualnie mamy sojusz, więc ich nie porwiesz. Jak już nie będziemy sprzymierzeńcami to możesz robić z nimi co chcesz, ale Dreama masz zostawić.
-tak, tak, oczywiście - odparł Error - Dreama adoptujemy.
-będę mieć wnuka!- powiedział rozradowany 404.
-tak, możesz, ale pod warunkiem, że nie skrzywdzisz moich adoptowanych dzieci i ich przyjaciół- powiedział 404, trzymając linki w pogotowiu.
-oprócz tej dwójki nikt nie mówi na ciebie "mama"- zwrócił mu uwagę Nightmare.
-to tylko ta dwójka jest pod moją ochroną- odparł 404.
Horror uśmiechnął się i podbiegł do kartonu z kotkami.
-pozostała dziewiątka to: serdelek, pędzelek, bo jest cały czarny i ma białą końcówkę ogonka, przez co wygląda jak pędzelek...
-a już myślałem, że nazwałeś go tak na cześć Broomiego...- przerwał mu Ink, udając smutną minę.
-nie- odparł Horror- cicho bądź.
Horror wrócił do przedstawiania kotków.
-tego nazywam Night, bo to taki mały koszmarek i lubi skakać na innych z pazurami, a reszta jeszcze nie ma imion. Czekam, aż pokażą jakieś cechy charakterystyczne.
-oczywiście!- krzyknęli jednocześnie Horror i Killer.
Nightmare spojrzał na 404.
-chyba my również musimy wejść do kręgu ochronnego.
-nie!- krzyknął 404- będziemy bronić naszych chłopców!
Nightmare uśmiechnął się.
-i taka postawa mi się podoba.
404 uśmiechnął się.
-dziękuję, w końcu ktoś kto umie docenić sztukę.
-a więc wiedziałeś, że obraziłeś moją rodzinę!?- krzyknął Ink.
-nie, jedynie to podejrzewałem- odparł 404.
Ink złapał pędzel i zaatakował 404. Ten uniknął ataku i również zaatakował.
W ten oto sposób krąg obronny ostatecznie się przełamał.
-o wiek się nie pyta!- krzyknął Killer.
-jestem dosyć stary, tak samo jak Ink. Ta informacja wystarczy- rzekł Error.
-dziadek Error!- krzyknął Horror- mamy teraz tatę Nighta, mamę 404 i dziadka Errora.
-to może Dream będzie babcią?- zasugerował Killer.
404 spojrzał na Nightmare'a, po czym go przytulił. Pan Koszmarów przez chwilę się wyrywał, ale potem odwzajemnił przytulasa.
Nie zauważyli, że Killer zrobił im zdjęcie uśmiechając się złowieszczo.
*****
Reszta pytań będzie w następnym rozdziale (o ile limit zdjęć na to pozwoli)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro