Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

inna piwnica, inny komplet Sansów

440 wzruszył ramionami.

-różnie. Czasami postaram się bardziej, czasami mniej...

-ostatnio zawiesiłeś na choince kartkę z napisem: dekoracji nie znaleziono- rzekł Fatal.

-przyznaj, kreatywność na najwyższym poziomie- odparł 404- nadal gdzieś mam zdjęcie tej choinki.

-mamy tu dwóch opiekunów - powiedział Horror pokazując najpierw na Nightmare'a, a potem na 404.

-czyli tata Nightmare i mama 404?- zapytał Killer, poruszając sugestywnie nieistniejącymi brwiami.

-oglądasz za dużo japońskich porno- rzekł Horror, uderzając Killera w czaszkę.

404 i Bill spojrzeli na siebie nawzajem, po czym odsunęli się od siebie.

-dystans dwa metry- zarządził 404.

Bill skinął głową.

-nie wytrzymają pięciu minut- rzekł Ink. Blue skinął głową na znak, że zgadza się z przyjacielem.


****Tymczasem w innej piwnicy****

-jest zniszczone do ostatniego kawałka kodu- rzekł Ink- osobiście tego dopilnowałem, nie martw się.

-ty dopilnowałeś? Myśmy odwalili całą robotę, ty tylko patrzyłeś- powiedział Error.

-przyniosłem wam potem lemoniadę- odparł Ink- poza tym cały czas wam kibicowałem.

-nawet mi nie przypominaj- rzekł Dream- co prawda było tam całkiem wygodnie, ale było nudno.

Chara przewrócił oczami.

-po prostu nie miałem ochoty na niszczenie. Powody to moja prywatna sprawa.

Cross zaśmiał się.

-chyba po prostu zależało mu na sympatii kogoś, kto nie lubił niszczenia AU. Albo po prostu złe wspomnienia.

-cicho bądź albo będę całą noc wydawać odgłosy krowy!- krzyknął Chara.

Sans skinął głową.

-nie obyło się bez pary połamanych kości w rękach, na szczęście u Frisk, i na podbitym oku, tu niestety moim. Ale na szczęście udało się ich rozdzielić.


-może tak, może nie, nie zdradzę ci tego- rzekł Nightmare- zasada numer jeden, nie zdradzaj swoich słabości.

Cross przewrócił oczami.

-oczywiście, że tak.

-pewnie byśmy zaczęli walczyć dopóki jeden z nas, zapewne Fell Ink, nie zginie. Nie lubimy się, i to bardzo- rzekł Nightmare, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

Nie lubił Fell Inka. Było w nim coś, co bardzo go drażniło. Najchętniej wysłałby Errora, by usunął go z powierzchni multiversum, ale wolał go aż tak nie narażać. Fell Ink był dużo bardziej niebezpieczny niż zwykły Ink.


-wredny, zarozumiały, strasznie się rządzi... Da się go polubić.

Dream z Dreamswap trochę przypominał mu jego samego. Bezwzględny, ale troszczył się o swoich bliskich. Polował na swojego brata, ale nigdy jakoś specjalnie zaciekle. Gdyby poznali się w bardziej sprzyjających okolicznościach, może i by się polubili.

-ponoć sprowadza jakieś ziółka od Farmera i robi z nich świeczki. Nie wiem jakie dokładnie ani w jakich ilościach, nie wnikałem, jakoś specjalnie mnie to nie obchodzi. Wiem tyle, że Farmer ma jakiś spis przypraw dla specjalnych klientów.

-skąd ty tyle o tym wiesz?- zapytał Nightmare.

-jakoś muszę z wami wytrzymać, co nie?

-w sumie niegłupi plan- powiedział Killer z uśmiechem sugerującym, że coś planuje.

******
Zaległości z wczoraj odrobione.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro