Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

gotowość, emocje i wyjątkowość

-jak tylko tutejszy ja wyjdzie z tamtego pokoju- powiedział drugi 404- my już jesteśmy gotowi, prawda Fatal?

Fatal skinął głową.

-tak, jesteśmy gotowi...


Dream odwrócił wzrok.

-wiem... Wiem, że Blue zasługuje na lepszych przyjaciół niż my, ale jakoś nadal trzyma się z nami i nie chce nas zostawić... Dlatego postaram się być lepszy. Dla niego. Bo on na to zasługuje.


Killer machnął ręką.

-tak, wiem, ciebie wtedy jeszcze nie było. Wiem też, że to trochę jakby nasza wina, ale nikt z nas nie chciał by zaszło to tak daleko. To miał być niewinny żart.

-kto nie chciał ten nie chciał- zaśmiał się Chara- według mnie jest teraz naprawdę ciekawie.

-Chara, rozmawialiśmy o tym- rzekł Horror- żadnych takich tekstów przy osobach spoza trio. Głosy też się wliczają.


Sci przeciągnął się.

-nie mam absolutnie żadnego planu- rzekł Sci- znalazłem ten klucz na podłodze i zastanawiam się co on otwiera i co z nim zrobić, to tyle.


Error skinął głową.

-tak, jestem pewien. Nightmare wiedział z kim zadziera i czym ryzykuje. A multiversum mnie już nie obchodzi. Okazało się, że zdrada bliskich osób faktycznie jest tylko kwestią czasu...po co więc mam walczyć o to multiversum?

Bill zastanowił się.

-tak...chyba tak. W sensie... Lubię go i zależy mi na nim...wiem, że jemu na mnie też... Ale poświęcić życie... To wiele. Sam nie wiem... Zapewne gdyby doszło do takiej sytuacji zadziałałbym instynktownie...

-nic z nim nie zrobiłem - rzekł Nightmare- po prostu z nim przebywam... Widocznie mnie lubi i moje towarzystwo wprowadza go w dobry nastrój.

-nie masz z tym nic wspólnego, Nightmare- powiedział 404- po prostu postanowiłem być miły i tyle.

-tak, dalej to sobie wmawiaj.

-może mam dobry humor, a może po prostu mam wszystkiego dość... Wybierz sobie, w co będziesz wierzyć- powiedział 404- bądźmy szczerzy, czegokolwiek nie powiem, każdy i tak będzie wiedział swoje.

-jak uważasz- powiedział 404- możesz jej powiedzieć, że to ci nie odpowiada, a możesz też milczeć. Wybór jest twój.

-czyli Sci znowu coś kombinuje. Nic nowego. On zawsze coś planuje- powiedział 404- ale po co mu ten klucz? I podziemne królestwo? To dziwne i podejrzane.

-co?!- krzyknęli jednocześnie Horror, Chara i Killer.

-trzeba odzyskać ten klucz- powiedział Horror.

-chodźmy skopać tyłek naukowca!- krzyknął Chara.

-a co, zabrał ci ktoś jakąś?- zapytał Chara- teraz nie mamy na to czasu, trzeba planować bitwę! Musimy skopać Sci ten jego przemądrzały tyłek!

-każdy kiedyś umrze- powiedział Bill- ja, 404, Nightmare... Śmierć dopadnie każdego. Teraz już nawet i Reapera, skoro stracił pracę.

-to...nie ciekawie- powiedział Bill- to faktycznie wygląda jak coś, z czego nawet 404 nie wybrnie.

Bill uśmiechnął się lekko.

-czyli 404 i Nightmare potrzebują mojej pomocy? No proszę, a myślałem, że 404 radzi sobie sam- Bill wstał- Bill rusza na ratunek!

-skoro tak nas nienawidzisz, to dlaczego nie zabijesz Toriel i nie skażesz nas na zagładę?- zapytał 404- pozbyła byś się całego denerwującego cię multiversum za jednym zamachem.

-zbyt nas lubi, by to zrobić, ale się nie przyzna- rzekł Nightmare.

-tak, wiem, wszyscy się nim zachwycają i mówią, że to miłe, że się o nich martwię. Ja jednak uważam, że to normalne, że martwię się o bliskie mi osoby- powiedział Nightmare- nie jest żadną tajemnicą, że się o nich boję, nie wstydzę się swoich emocji. Ty też powinnaś tego spróbować.

Cross zaśmiał się cicho.

-Dust nie będzie zazdrosny, ufa mi i wie, że nigdy go nie zdradzę. Zaufanie to podstawa w związku, a u nas sprawdza się doskonale. Możesz sobie testować to do woli, nie zniszczysz naszego związku. Nigdy. W. Życiu.

-dlaczego niedobrze?- zapytał Error- przecież to nic dziwnego. Jest tyle osób w multiversum, zawsze znajdzie się ktoś, z kim ma się jakąś cechę wspólną. Nikt nie jest aż tak wyjątkowy, jak próbuje nam się wmówić. Nikt nie jest też niezastąpiony... Nightmare zastąpił mnie 404... Ale co się dziwić, ja nie chciałem mieć dzieci, a 404 i Nightmare ich chcieli, 404 jest ode mnie silniejszy, mądrzejszy... Jest mną, tylko lepszym... Ma też więcej wspólnego z Nightmare'm niż ja. Nigdy nie byłem niezastąpiony. A jeżeli naprawdę byłem kiedyś Geno, to nawet w Aftertale zastąpili mnie nowym Geno!

-wiem o tym - rzekł Fatal- zawsze stawiam na nieprzewidywalność. Po co układać plany, kiedy można improwizować, prawda? Nikt też nie przewidzi twojego następnego ruchu, jeżeli nawet ty go nie znasz.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro