Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

akcja ratunkowa

Bill spojrzał na Finisa, a następnie rozejrzał się. Nie było czasu na zabawę z 404, Fatalem i Errorem. Podbiegł do Inka i złapał go za rękaw.

-musisz mi pomóc. Mam pomysł, jak uratować prawdziwego 404, ale musimy się pospieszyć- powiedział Bill. Ink skinął głową i chwycił pędzel.

-mam swoje sposoby - powiedział drugi 404 i spojrzał z dystansu na Fatala, Errora i Finisa- Fatal, Error, odsuńcie się!- krzyknął drugi 404 przywołując blaster.

Finis spojrzał na blaster ze strachem, a Error wykorzystał moment jego rozkojarzenia i złapał go linkami. Finis krzyknął cicho i się szarpnął, próbując wydostać się z linek, Error jednak trzymał go mocno.

Drugi 404 już miał strzelić, kiedy stało się coś, czego nikt się nie spodziewał.

Finis zacisnął pięści, a jego oczy zaświeciły. Linki Errora zniknęły, a Finis oparł się o ścianę.

-co się stało?- zapytał Error, machając rękami w bezskutecznej próbie przywołania linek.

Drugi 404 zacisnął pięść. Finis musiał pozbawić Errora dostępu do magii zmieniając coś w jego duszy. Niewykluczone, że Fatala również. Miał szczęście, że był poza zasięgiem jego magii.

Wystrzelił z blastera.

Nightmare potrząsnął głową, wracając do rzeczywistości. W ostatniej chwili złapał Finisa macką i przyciągnął do siebie, ratując go przed blasterem.

-co się stało?- zapytał Nightmare.

Finis spojrzał na niego, wzrokiem dziękując za ratunek.

-wyczułem, że ktoś niszczy duszę- wyjaśnił Finis- odruchowo ją do siebie przyciągnąłem, by ją uratować i 404 się to nie spodobało. Jest to dusza 404, ale on nadal ma swoją... Nie wiem, jak to się stało...

-to potwierdza podejrzenia, że on faktycznie jest złym klonem- odparł Nightmare- trzymaj się blisko mnie, będę cię osłaniać.

-ten głos ma rację- powiedział Error- z duszą w tym stanie powinieneś umierać...

-mam swoje sposoby, by kupić sobie trochę czasu po utracie duszy- powiedział drugi 404- znasz mnie, zawsze mam jakiś plan i lubię się zabezpieczyć na różne ewentualności.

-Error, sam widziałeś, że to jego dusza!- krzyknął Fatal- nie daj się zwieść temu głosowi, ona chce nas tylko skłócić!

-właśnie nad czymś podobnym pracuję- rzekł Ink, malując na ścianie.

-pospiesz się- powiedział Bill, patrząc czujnie na drugiego 404.

-to nie jest takie proste, ta ściana walczy z moją magią....- odparł Ink, nakładając kolejną warstwę farby.

-nie mamy czasu!- krzyknął Bill.

-zrobiłem, co musiałem- rzekł drugi 404.

-o czym ten głos mówi?- zapytał Error- jaka zemsta na mnie?

Drugi 404 przestał atakować i spojrzał na Errora.

-nie na tobie, tylko na tobie z innego multiversum. Zaufałem mu, a on mnie zdradził. Więcej nie musisz wiedzieć- odparł drugi 404.

-a o co chodzi z moją śmiercią?- zapytał podejrzliwie Fatal.

-chodzi o ciebie z innego multiversum, Fatal. Poznałem go zanim poznałem ciebie. Zginął dawno temu... Ale teraz to nie ważne, odzyskajmy moją duszę- rzekł drugi 404 i z nową energią wznowił atak.

-teraz nie ma na to czasu- rzekł Nightmare, unikając linek. Bronił siebie i Finisa, który próbował naprawić duszę, jednak co chwilę się dekoncentrował przez konieczność unikania ataków.

-Dust, Cross, Killer, Horror, pomóżcie!- krzyknął Nightmare.

Drugi 404 uśmiechnął się lekko.

-Cross, Killer, słyszeliście? Pomóżcie.

Robił to już wcześniej, tylko zamiast Crossa i Killera posiadał wtedy Dusta. Użył też wtedy zupełnie innej magii niż linki na duszy, ale działanie było podobne. Linka była jednak bardziej okrutna, gdyż ofiara zdawała sobie sprawę z tego, co robi przez cały czas. Ale trudno, nie miał teraz czasu na inną sztuczkę.

Reakcja Bad Guys na atakujących ich przyjaciół była dokładnie taka, jak się spodziewał.

-nie teraz!- krzyknął Ink, walcząc ze stawiającą mu opór ścianą. Ta w końcu ustąpiła i pozwoliła namalować na sobie drzwi. Ink złapał za klamkę i otworzył je. Niestety piwnica za nimi była pusta.

-sprawdźmy następną ścianę- powiedział Bill, a Ink od razu podbiegł do sąsiedniej ściany i zaczął na niej malować.

404 już nic nie słyszał. Leżał bez ruchu w otoczeniu własnego pyłu, a jego umysł znajdował już gdzieś daleko.

Nie zareagował, gdy oblała go strużka światła wpadająca przez uchylone drzwi, nie słyszał też, jak Bill krzyczy, że go znaleźli.

Była tylko cisza i ciemność.

Fatal patrzył, jak Cross i Killer atakują swoich przyjaciół. Widział przerażenie na twarzy każdego z nich, widział, jak próbowali walczyć z każdym wykonywanym przez siebie ruchem... Wiedział, że 404 nigdy by tego nie zrobił. Nie Bad Guys, którzy byli dla niego jak dzieci. Spojrzał na niego ze złością.

-to nie ty!- krzyknął Fatal- to naprawdę nie ty!

Fatal podbiegł do drugiego 404 i zaatakował go pięściami. Magię miał zablokowaną, ale nie przeszkodziło mu to w zaatakowaniu drugiego 404.

-gdzie on jest?! Gdzie 404?! Co mu zrobiłeś?!- krzyczał Fatal, atakując. Po chwili skończył związany linkami drugiego 404.

-ja jestem 404- powiedział drugi 404, kładąc dłoń na policzku związanego Fatala- a niedługo ty zostaniesz moim Fatalem...

-zapomnij!- krzyknął Fatal i spróbował go ugryźć. Drugi 404 zabrał rękę.

-trzeba będzie jeszcze trochę nad tym popracować- powiedział drugi 404.

Nagle poczuł, jak wokół jego kostki owija się macka. Po chwili wisiał do góry nogami, trzymany za kostkę.

-pokonaliśmy cię jeden raz, pokonamy i drugi- rzekł Shattered, po czym rzucił drugim 404 o ścianę.

-wiem, co wyczułem- rzekł Nightmare, unikając ataku Crossa- ale teraz nie ma to żadnego znaczenia.

Widział, że Cross nie chciał z nim walczyć, widział łzy w jego oczach i to, jak próbował zatrzymać swój nóż przed kolejnym atakiem. Wiedział, że to przez tę linkę na duszy, ale nie miał pojęcia, co z tym zrobić. Bo nie umiał walczyć z przyjacielem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro