Wciągnąć się pomimo obowiązków...
Od rana robię tylko jedno - rysuję i maluje. Na początku zaczęłam od połączenia gwaszów, akwareli i kredek akwarelowych. Wzięłam najmniejszy format papieru akwarelowego jaki mam i zaczęłam. Nie miałam jasnego celu, tylko ładne rysuneczki nadające się na ewentualne kartki świąteczne (kocham pisać listy). Zaczęłam od papug, kiedyś miałam fazę na rysowanie ich ale krótką. W tamtym okresie powstały z trzy lub cztery które już widzieliście. Poza nimi powstały też pewnego razu takie :
a dziś powstały one :
Ruszyłam dalej, zmieniając trochę tematykę. Pomyślałam, że teraz spróbuję widoczku. Tak małe prace nie zajmują wiele.
Widoczek wyszedł taki se, pejzaże nie są moją mocną stroną ale wciąż je ćwiczę bo zależy mi by je umieć. Przyda się to w przyszłości. Na końcu podjęłam się innej techniki, mojego ulubionego połączenia markerów i kredek. Tu, ponownie, wzięłam najmniejszy szkicownik do markerów jaki mam. Dostałam na urodziny dość sporo różnych bloków więc mam w czym wybierać. Zamysł był prosty - komiksowy, nieskomplikowany kotek.
Co wyszło? No dobra, przyznaje się, poniosło mnie. Stworzyłam szybki szkic pod komiksowego kotka, oczka duże, reszta taka o, potem zaczęłam nakładać markery no i... wyszło tak jak nie miało, czyli nie komiksowo ani nie prosto XD
Taki o mały brązowy kiciuś. Jestem zadowolona z efektu, choć też i zła bo kredka złamała mi się tak, że skończyłam z ogryzkiem. A była ważną kredką >:c
Na koniec pokaże wam nieudany autoportret robiony w tamtym tygodniu na zajęcia. Niestety jeśli za mało poświęci się czasu na dokładny, proporcjonalny szkic, to rysunek wyjdzie źle. Proporcje są totalnie zmienione i choć całość odrobinkę mnie przypomina, to nie można nazwać tego udanym autoportretem. Dlatego sentencja na dziś - rób szkic starannie, jeśli zależy ci na efekcie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro