Rybka rybeńska
Zacznijmy od zdjęć
Dobrze, więc cóż. Dziś może pogadajmy o ilustratorstwie?
Gnębi mnie od paru dni pewien temat. Słowa mojego nauczyciela, który nazwał moje prace dziecinnymi, cukierkowymi i niedojrzałymi. Cóż, ma prawo, a ja rozumiem jego przesłanki. Ale po głowie chodzi mi od tamtej pory pytanie - Czy ja chcę być tak naprawdę "Artystką"? To dość poważne przedsięwzięcie. Mało kto tak naprawdę na przestrzeni lat tworzył coś co ludziom się nie podobało, i został nazwany artystą. Wiecie kim byli ci najsławniejsi w całej historii sztuki? Malarzami na zamówienie. Tworzyli portrety, sceny mitologiczne, biblijne, historyczne, rzeźby które miały ozdabiać przestrzenie publiczne. Tworzyli pod tych którzy zamawiali, więc musiało się podobać. Ta, bywali i inni, ale nie na tym skupia się moja wypowiedź. Dużo znanych artystów tworzyła pod publikę, czy to zmieniło ich odbiór? No nie dla nas. Nauczyciel chciałby bym namalowała coś poważniejszego, coś z kimś brzydkim na pierwszym planie i coś co dosłownie będzie brzydkie. Uważa, że obierany przeze mnie kierunek jest niedojrzały, bo każdy jest ładny.
Jeden, artyści kiedyś też tak robili, sztuką nie są tylko brzydkie głębokie portrety o bólu i cierpieniu. A po drugie, ja nie chcę być artystą. Nie czuję tego. Chcę być po prostu ilustratorką, dobrą w swoim fachu. Tyle. Więc może przestańmy od każdego wymagać czego co sami chcemy, i skupmy się na tym co on chce?
na lekcje
miś
Orfeusz <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro