Ptaszek
Chciałam wam kogoś przedstawić. Jest A raczej był mój najlepszy przyjaciel. Nie ma to znaczenia, że jest zwierzęciem. Ale okazał się być bardziej emocjonalny niż nie jeden z moich znajomych. To dzięki niemu w trudnych chwilach jakie miałam w szkole, cieszyłam się z powrotu do domu. A oto szpak o imieniu Dzidek. Mój tata na niego tak raz powiedział i tak zostało.
Uratowałam go jak jeszcze był pisklakiem. Sroka chciała go zabić. Niestety nie miał już jednego oczka. Nie dawaliśmy mu zbyt wiele szans na przeżycie, bo był strasznie słaby. Udało nam się w końcu go nakarmić i dać wodę. Z dnia na dzień nabrał sił i zaczął dużo lepiej wyglądać.
Taki maluszek był. No sama słodycz. Zasiegneliśmy porady u weterynarza czym mamy go karmić. Wszystko co potrzebne kupiliśmy. Nie chciał się z nami rozstawać. Specialisci mówili, że on sobie już nie poradzi w dziczy. Zabiją go inne ptaki. Więc został u nas.
Taki kochany. Jak tylko było mi smutno to zaczynał śpiewać. Bardzo lubił piosenkę Kissy Kissy Kissy ale tylko w japońskim wydaniu. Poważnie mówię. Na inne nie reagował.
To ta piosenka. Nie wiem czemu tak ją lubił. Śpiewał w jej rytmie.
Jeszcze mam taką jego focie. Ogólnie jest ich więcej ale wzięłam kilka. Coś słodkiego, mówię wam. Miałam go w pokoju cały czas i tylko do mnie przylatywał, by się przytulić.
Nie jest to jedyne zwierzę jakim się opiekowałam. Teraz na przykład niańcze jeża. Został ranny w głowę i wzięliśmy go do weterynarza. Czeka teraz na kolejną wizytę. Ale ma się lepiej już.
Kurde, mistrz fotografii XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro