Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Nerwowo przełknąłem ślinę i rzuciłem spojrzenie ochroniarzowi, który prowadził mnie przez długie, kompletnie zrujnowane korytarze.

Westchnąłem głośno, a mężczyzna z kamienną twarzą tylko wzruszył ramionami i zatrzymał się przed małą, więzienną celą.

Blondyn otworzył mi drzwi i gestem wskazał, abym wszedł do środka.

— Macie godzinę. — powiedział chłodnym głosem, a gdy wszedłem dalej, zamknął za mną drzwi.

Obróciłem się nerwowo za siebie, ochroniarz w średnim wieku nadal tam stał.

Założę się, że będzie tutaj dopóki nie wyjdę.

Zrobiłem krok do przodu. W pomieszczeniu było bardzo ciemno, przez co ledwo dostrzegłem szatyna skulonego na łóżku.

Ponownie przełknąłem ślinę i powoli się do niego zbliżyłem.

Chłopak wyglądał okropnie. Sporo schudł, przez to, że prawdopodobnie od dłuższego czasu nic nie jadł.

Miał spuchnięte i zaczerwienione oczy od płaczu, a z jego nosa powoli leciała krew. Całą jego twarz oraz ręce pokrywały liczne siniaki.

Przygryzłem wargę i zdecydowałem się kucnąć przy łóżku szatyna.

— Skarbie. — zacząłem po cichu, ledwo powstrzymując się od łez, kiedy ten spojrzał na mnie z ogromnym bólem w oczach. — Nie przejmuj się, wyciągnę cię z tego.

Igor jednak nie odpowiedział na moje słowa. Zamiast tego powoli usiadł na łóżku i dokładnie wpatrywał się w moje oczy.

Co mógł z nich wyczytać? Ból? Złość? Bezsilność?

Tak naprawdę nie mogłem zrobić nic, żeby mu pomóc.

Myślę, że on doskonale o tym wiedział, jednak wierzył w te puste słowa.

Chociaż nie. Właściwe to, mogłem zrobić dużo jednak chyba za bardzo się bałem.

W krótce miałem dowiedzieć się jak wielki błąd popełniam.

30 gwiazdeczek - next❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro