Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bracia (część 1)

Witajcie! Przepraszam za te opóźnienia ;-; mam dużo na głowie ostatnio. Niestety ten rozdział będzie podzielony na 2 części. Nie wiem kiedy będzie ruga część ale tyle na razie powinno wystarczyć ^^"
To coś ma 1000 słów ;-;
Miłego czytanka :3

_______________________________________

~5 DNI PÓŹNIEJ~

Po tym co się działo...
Nie wiem co mam myśleć...
- Yūto! Śniadanie!
- Już idę!
Hideo zrobił mi śniadanie. Przeważnie ja je robie ale dzisiaj jakoś nie czułem nastroju na gotowanie.
Zszedłem na dół gdzie czekał na mnie Hideo.
- Ohayo
- Ohayo Yūto. Siadaj i jedz - powiedział uśmiechając się do mnie.
- Arigato Hideo.
Hideo przygotował nam Natto ^^
- Wyspałeś sie młody?
- Trochę...
- Znowu nie mogłeś zasnąć?
- Nie...
- Wiem o chodzi... Śmierć Shro też nie daje mi spokoju... Był świetnym egzorcystą i przyjacielem.
- Musze pójść odwiedzić jego grób.
- Miło z twojej strony. Tylko pamiętaj żeby się nie spóźnić na spotkanie z Rinem.
- Wiem wiem.

Skończyłem jeść zupę i poszedłem na górę do swojego pokoju.
Trzeba zacząć się pakować...

~PO 15 MINUTACH~

- No w końcu - powiedziałem sam do siebie.
Mam wszystko. Jestem gotowy.
Zaraz...
Jeszcze ten miecz...
Spojrzałem w stronę miecza w oprawionego zielonymi ślaczkami.
Schowałem go do torby i zszedłem na dół pożegnać się z Hideo.
- Pa Hideo.
- Trzymaj się młody. Wpadaj czasem.
Pożegnałem sie z nim i poszedłem na peron. Mam jeszcze 30 min zanim przyjedzie pociąg. Usiadłem na ławce czekając za nim. W oddali zauważyłem dziewczynę z fioletowymi włosami. Stanęła przy torach. Nagle jakiś chłopak ją popchnął i się na nie przewróciła. Usłyszałem jak nadjeżdza pociąg. Chłopak uciekł a dziewczyna nie mogła wstać. Zerwałem sie na równe nogi i do niej podbiegłem. Podniosłem ją i w ostatniej chwili zabrałem z torów. (Ah ta moja oryginalność xD)
Zabrałem ją na najbliższą ławkę.
- Nic ci nie jest? - spytałem zdenerwowany.
- Nie, tylko zwichnęłam sobie kostkę...
- Uff... całe szczęście.
Dziewczyna lekko się zarumieniła.
- Rzadko to mówię... Dz...Dziękuję Ci...
- Proszę - powiedziałem z bananem na twarzy - Jestem Yūto Okumura. Miło mi.
- Nazywam się Izumo Kamiki. Też mi miło Cię poznać.
Poszedłem po swoje rzeczy i wróciłem do Izumo.
- Więc... na jaki pociąg czekasz?
- Na pociąg do True Cross Academy.
- Oh naprawdę? Zawsze chciałem się tam uczyć.
- Może kiedyś się tam dostaniesz - powiedziała dość chłodno.
- Mam nadzieje - powiedziałem uśmiechając się.
- A ty? Gdzie jedziesz?
- Jadę spotkać się z bratem. Razem dostali za zadanie się spakować i się z kimś spotkać. Nie wiem o co może chodzić.
- Ja tym bardziej...
Gadaliśmy jeszcze z 10 minut. Przyjechał pociąg do TCA.
- To mój pociąg. Musze iść. Nawet fajnie się z tobą gadało Okumura.
- Dzięki. Z tobą też Izumo. Mam nadzieje że się jeszcze kiedyś spotkamy.
- Może...
I tymi słowami się ze mną pożegnała.
Kiedy na chwile się odwróciła pomachałem jej a ona lekko się uśmiechnęła i zniknęła wśród tłumów w pociągu.
- Izumo Kamiki...
Czekałem jeszcze 10 min na mój pociąg i do niego wsiadłem. Przez 30 min jechałem do Rina. Wysiadłem z pociągu i skierowałem się w stronę kościoła. Po drodze zachaczyłem o cmentarz i pozostawiłem kwiaty na grobie Shiro.

~ PO 10 MINUTACH~

- Yūto!
Widziałem jak Rin mnie woła i do mnie macha.
- Cześć Rin. Jak się czujesz?
- Nawet dobrze... A ty?
- Też...
- Ten typek powinien być za 5 minut...
Ale nigdzie go nie widzę.
Rin wszedł na ulicę.
- Gdzie on jest...?
- Rin, nie stałbym tam na twoim miejscu.
- Pff, co mi się może stać?
Nagle zza rogu wyjechała różowa limuzyna która pędziła co najmniej 150 km/h.
- AAA!
Rin szybko wskoczył spowrotem na chodnik.
- Mówiłem Ci.
- Urusai -.-
Z limuzyny wyszedł facet w białym płaszczu i cylindrze.
- Witajcie bracia! Jam jest Mephisto Pheles, do waszych usług.
- Dyrektor True Cross Academy?! Co pan tu robi?
- Zabieram was do mojej akademi
Moje marzenie się spełnia!
- Czekaj chwile - powiedział Rin - A gdzie jest Yukio?
- Jestem!
Obok nas zjawił się czterooki.
- No wkońcu...
Wszyscy razem wsiedliśmy do limuzyny i jechaliśmy to miasteczka True Cross.
- Za chwile będziemy w centrum miasteczka - powiedział dyrektor.
- Jakie ono jest wielkie...
Nie wierzyłem własnym oczom.
- Mamy tutaj każdą placówkę edukacyjną - powiedział pan Pheles - studiujcie do woli.
- No chłopaki, zakładajcie mundurki.
- Robi się - powiedziałem sięgając po mundurek.
- Zabolałoby gdybyś powiedział wcześniej? - sapnął Rin.

Przebrałem sie razem z Rinem. Rin zaczął poprawiać krawat.
- Jesteś dobry w wiązania krawata...
Okej...
Zaczynam się bać tego gościa.
- Hej Yukio. Nie dziwi cie to że taki nieuk jak ja trafił do TCA? - Rin spojrzał na Yukio.
- Huh? Przepraszam, trochę się denerwuje...
Poszliśmy we trójkę na rozpoczęcie roku. Usiadłem obok Rina ale Yukio usiadł trochę dalej. Zbytnio nie słuchałem ale nagle ten facet powiedział.
- Reprezentantem 1 roku jest, Yukio Okumura!
- Co?! - powiedziałem jednocześnie z Rinem.
Yukio poszedł głosić swoją mowę czy coś w tym stylu. Słyszałem jak dziewczyny gadają słodko o Yukio. Kto by pomyślał że czterooki będzie miał takie branie...

- Pierwszy rok! Będę oprowadzał was po akademii.
Eh nudy...
To wszystko było nudne.
Gdzie jest Yukio?
- Okumura, na jakim jesteś kierunku?
powiedziała dziewczyna do Yukio.
Lepią się do niego jak nie wiem co.
- N...na Specjalnym kierunku zaawansowanym...
Czy on się rumieni?! Słodycz, tylko tyle powiem.
- Wow! Ale jesteś wysoki!
Wow! Kolejna pusta dziewczyna!
Yukio uważaj z nimi lepiej...
- Rin - szturchnąłem go w ramię - co tak myślisz?
- Nic nic. Chodźmy do środka obejrzeć szkołę.
- Dobry pomysł.

Hol

- Rin! Mają ruchome schody!
- Co do...?!

Stołówka

- Jest ogromna!
- Patrz! Mają nawet żyrandole!

PO ZWIEDZANIU

- Przynosicie mi wstyd chłopaki...
- Oj tam, nie dramatyzuj tak czterooki.
- Musze iść. Wy idźcie do Akademika.
- Dobra, chodź Rin, Pan Mephisto mi mówił gdzie to jest.
- Okej.
Szliśmy w stronę akademika. Rin jest jakiś taki przymulony.
- Rin.
- Ta?
- Co ci?
- Nic nic...
- Jesteś zazdrosny o to że Yukio ma takie branie? :3
- N...Nie!
- Wcale - odpowiedziałem śmiejąc się.

No, dotarliśmy się w końcu. Rozpakowaliśmy się. Mamy jeszcze godzinę do rozpoczęcia zajęć dla egzorcystów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro