Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Demon żyjący w ludzkich sercach

Nazywam się Yūto Okumura. Mieszkam w mieście zwanym Osaka. Jestem sierotą przygarniętym przez księdza. Żyje nam się spokojnie.
- Yūto! Kolacja!
- Już schodzę!
Siedziałem akurat na fb na moim telefonie i pisałem z kumplem ze szkoły. Szybko wstałem i udałem się do jadalni.
- Mmm... ale pysznie pachnie...
- Heh, dzięki młody. Siadaj.
Usiadłem przy stole czekając na jedzenie z nie cierpliwością.
- Jak ci minął dzień Yūto?
- Dobrze, trochę zadane z matmy ale jest luz.
- Cool, jak to wy mawiacie.
- Heh, tak.
Hideo często próbuje mówić jak nastolatek. Myśli że tak szybciej dotrze do moich rówieśników. Nie zawsze mu wychodzi, ale się stara.
- Właśnie, Yūto?
- Tak?
- Jutro przyjeżdża wujek Shiro.
- Super!
Lubie wujka Shiro. Hideo mówił że też kogoś przygarnął. Chyba bliźniaków o ile dobrze pamiętam. Dużo o nich nie mówił. Nagle zaczął dzwonić telefon.
- Odbiorę. Ty się zajmij kolacją.
- Ok Yūto.
Podszedłem do telefonu i podniosłem słuchawkę.
- Yūto przy telefonie. Słucham?
- Cześć Yūto! To ja! Wujek Shiro!
- Cześć wujku! O co chodzi?
- Wiesz, nie dam rady jutro przyjechać.
- Szkoda...
- Ale mój znajomy jutro po ciebie przyjedzie.
- Co?
- Będziesz mógł w końcu poznać Rina i Yukio.
A więc tak mają na imię.
- Ok. O której?
- Coś koło 12:00.
- Spoko. Cześć!
- Cześć młody.
Wróciłem do jadalni.
- Kto dzwonił? - spytał Hideo podając mi talerz z spaghetti.
- Uuu. Dzisiaj po włosku?
- Tak. Kto dzwonił?
- Wujek Shiro. Mówił że nie da rady przyjechać. Mówił też że wyślę kogoś żeby mnie do niego zabrał.
- Ooo. Super! W końcu poznasz jego podopiecznych.
- Rin i Yukio, tak?
- Chyba tak. No nic. Wcinaj.
- Arigato.
Zjadłem pyszne spaghetti, porozmawiałem jeszcze chwile z Hideo i poszedłem spać.

- TIME SKIP -

Dobrze że wybuchł pożar w szkole. 3/4 były w ogniu. Nie będzie szkoły przez co najmniej miesiąc. Zacząłem się pakować. Spakowałem ubrania i szczoteczkę do zębów. O 12:10 podjechał znajomy Shiro.
- Pa młody. Pozdrów wujka i chłopaków ode mnie!
- Pewnie!
Wsiadłem do samochodu i ruszyliśmy.
Po prawie godzinie jazdy dojechaliśmy do kościoła. Czekał na mnie już Shiro z chłopakiem w okularach i niebieskowłosym.
- Yūto! Chodź tu!
- Cześć Shiro!
Przybiliśmy piątkę. Wyluzowany ten Shiro.
- Pozwól że przedstawię ci chłopaków.
To jest Yukio.
- Miło mi - powiedział okularnik wyciągając do mnie dłoń.
- Mi też - uścisnąłem ją.
- A to jest - nie zdążył skończyć.
- Cześć. Jestem Rin Oku - nie dokończył bo Shiro zatkał mu twarz dłonią.
- Zabierz tą rękę!
- Yūto. Miło mi.
- Witaj w naszym skromnym kościele - powiedział Shiro.
- Ciesze się że przyjechałem. Ładnie tu.
- Super że ci się podoba. Yukio, oprowadź Yūto.
- Pewnie. Chodź.
Przez 30 minut rozmawialiśmy ze sobą. W między czasie tłumaczył mi gdzie, co i jak.
- Dzięki stary.
- Spoko. Służę pomocą.
Po tych słowach rozstaliśmy się. Chciałem pogadać z Rin em ale się okazało że wyszedł na miasto szukać roboty. Poszedłem więc do pokoju w którym miałem spać.
- Ale duże lustro! Na co takie komu?
Mniejsza...
Postanowiłem walnąć się na wyrko.
Spałem nie wiem jak długo gdy nagle usłyszałem hałasy dobiegające z ołtarza.



POLSAT


Hejo!
Jak wam się podoba wstęp?
Chyba ujdzie co nie?
Mam nadzieje ;-;
Ciao!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro