Prolog
*Ellie*
- Nawet nie wiesz mamo, jak się cieszę, że spełniasz swoje marzenia. - uśmiechnęłam się i uściskałam rodzicielkę, gdy stałyśmy przed jej ośrodkiem, który dzisiaj ma swoje otwarcie.
- Ja też skarbie. Zawsze marzyłam, żeby pomagać nastolatką, którzy mają problemy. - również się uśmiechnęła i starła łzę szczęścia, gdy spłynała jedna po jej twarzy.
Stałyśmy tak podziwiając dość dużą budowlę, gdy podszedł do nas mój dziadek.
- Jestem dumny z ciebie córeczko. - przytulił mamę, a ona już nie wytrzymała i zaczęła cicho płakać ze szczęścia.
- Nie płacz mamo. Już jutro przyjedzają twoi podobieczni, popłaczesz sobie przy nich. - pogłaskałam jej plecy.
- Wiem myszko, ale mam nadzieję, że będziesz mi pomagać. - spojrzała w moje oczy, a ja nie potrafiłam jej odmówić, widząc tą radość w oczach mojej rodzicielki.
- Jasne mamo. Z wielką chęcią. - tym razem mama wpadła znów w moje ramiona, zanosząc się płaczem.
- Kocham cię słonko.
- Ja ciebie też mamuś. - oderwałyśmy się od siebie.
Szybko otrzepała swoją sukienkę z niewidzialnego pyłku i starła łzy z policzków.
- A teraz zapraszam wszystkich, by oprowadzić państwa po naszym ośrodku. Zapraszam! - krzyknęła moja mama i ruszyła do wejścia, a reszta ludzi tutaj zgromadzonych ruszyła za nią.
Spojrzałam na wielki napis przy bramie: 'Ośrodek dla młodzieży z trudną przeszłością'. Uśmiechnęłam się i szybko poszłam za resztą.
*******
Tak wiem prolog jest do bani, ale historia jest o wiele lepsza.
Rozdziały będą pojawiać się w soboty, zaczynając od tej. Więc pierwszy rozdział w sobotę.
Mam nadzieję, że się wam spodoba.
Kocham was,
xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro