Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(18)

I jest rozdział!!!! xx

*******

*Ellie*

Chłopak usiadł na łóżku i podkurczył nogi pod klatkę piersiową. Natomiast ja znalazłam sobie miejsce na podłodze, gdzie miałam idealny widok na niebieskookiego, który nerwowo przegryzał swoją wargę.

- Trzeba w końcu to wszystko wyjaśnić Luke, okey? - zauważyłam i delikatnie pochylając się w przód, zaczynając masować jego prawe udo w uspokajającym geście. - Nawet nie wiemy na czym stoimy. - westchnęłam, dodając. - Naprawdę chcę, żeby między nami było co raz lepiej. - stwierdziłam, spuszczając wzrok na moje dłonie.

Chłopak wstał z łóżka, przez co posłałam mu zdezorientowane spojrzenie. Wskazał tylko palcem w stronę biurka, kierując się w jego stronę. Przez cały czas śledziłam jego poczynania. Podszedł do kawałka drewna i zaczął szukać czegoś w pierwszej szufladzie. Po minucie poszukiwań wyjął z niej wielki, szary notes.

Wrócił, siadając na podłodze blisko mnie, tak że stykaliśmy się kolanami i pisząc coś bardzo szybko na białej kartce. Miałam mały problem rozszyfrować to pismo, gdy blondyn przez cały czas odsłaniał i zasłaniał papier.

W końcu odwrócił ją do mnie i z lekkim wachaniem, podał ją mi.

'Jestem głupi.

Przepraszam.

Zależy mi na Tobie. Strasznie mocno.

Nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakuję.

Kocham Cię.'

I w tym momencie mnie zatkało. Wpatrywałam się tępo w te dwa słowa, a gdy Luke spostrzegł moją minę. Chyba od razu pojął co przeczytałam.

Przeniosłam swój wzrok na niego i teraz idealnie mogłam podziwiać jego zakłopotanie. Widać było, że jest strasznie speszony, bojąc się mojej reakcji, dlatego gorączkowo próbował odwrócić swoją uwagę ode mnie i zaczynając bawić się swoimi bardzo drżącymi dłońmi.

Odłożyłam duży notes i przysunęłam się do chłopaka, jak najbliżej tylko mogłam. Będąc już na przeciwko niego, spojrzałam mu głęboko w te jego niebieskie oczy i spoglądając na jego piękne, pełne usta. Nie mogłam się już dłużej powstrzymać i chwytając go za oba policzki, złączyłam nasze usta. Na początku był to delikatny i niewinny całus, który z sekundy na sekundę przeradzał się w bardziej namiętny. Było idealnie i nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Oderwałam się od warg Luke'a i przeniosłam je na linię jego szczęki, kierując się bardziej w dół i pozostawiając przy tym delikatne całusy.

Wyprostowałam się, odrywając się tym sami od jego szyi, na co dostałam przeciągły jęk zawiedznia. Zaśmiałam się cicho na jego reakcje.

- Luke? - zwróciłam się do chłopaka, który siedział z odchyloną do tyłu głową i zamkniętymi oczami, czekając aż jego oddech się unormuję.

- Hmm? - mruknął.

- Mogę coś zrobić? - padło pytanie z moich ust, gdy sunęłam dłonią po jego szyi,uśmiechając się do niego zadziornie.

Widziałam, jak chłopak na moje pytanie wstrzymał oddech. Po chwili jednak otworzył oczy, patrząc na mnie speszonym wzrokiem, ale delikatnie potakując głową. Chyba domyślił się co chcę zrobić.

Przysunęłam się do niebieskookiego i pocałowałam go krótko i czule w usta.

- Kocham Cię cholernie mocno, kochnie. Oszalałam na twoim punkcie. - wyszeptałam i znów połączyłam nasze wargi na sekundę.

Jego oczy skanowały całą moją twarz. A ja nie chcą czekać już dłużej, pochyliłam się nad jego szyją. Wybrałam idealne miejsce, koło jego jabłka Adama, gdzie zaczęłam delikatnie ssać, raz na jakiś czas przegryzając ją. Cichutkie jęki, które opuszczały usta blondwłosego sprawiały, że nie mogłam się kompletnie skupić. W końcu, gdy już moje dzieło było gotowe, oderwałam się od jego pięknie gładkiej skóry, na której widniał już znak zrobiony przeze mnie.

Kolejny raz tego wieczoru, spojrzałam mu w oczy i widząc tam szczęście i podekscytowanie, mocno się do niego przytuliłam.

- Mogę spać z tobą tu? - zapytałam, na co dostałam zgodę i piękny, szczery uśmiech.

Ziewnęłam cichutko, na co Luke zaczął chichotać.

- No co? - zwróciłam głowę ku górze, by zobaczyć jego minę. Nadal uśmiechnięty. - Ale się szczerzysz. - zaśmiałam się na głos.

Dangers znów chwycił notes, pisząc coś i po 3 sekundach mi go podał.

'Nie szczerzę się. Tylko uśmiecham. A poza tym odkąd jesteś w moim życiu, uwielbiam to robić.

Jesteś najlepsza. Kocham Cię.'

Uśmiechnęłam się szeroko do niego, całując go w czubek nosa, przez co wyrwał mu się cichy śmiech.

- Ja ciebie też kocham, Luke. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak mocno. - po tych słowach połączyłam nasze usta w czułym i długim pocałunku.

*******

No cóż przyznaję się, że BARDZO długo mnie nie było. Zdaję sobie z tego sprawę i strasznie przepraszam.

A co do rozdziału to... hmm... Luke będzie paradował po ośrodku z malinką na szyi i to jeszcze w takim miejscu. Hahaha!

Kocham Was,

xx

-Nat

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro