Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

Po powrocie z Doncaster zaraz na drugi dzień mieliśmy wizytę u doktor Thomson. Harry przez cały dzień chodził cały w skowronkach. Był święcie przekonany, że to właśnie dziś pozna płeć naszego dziecka. Nie przyjmował do wiadomości, że może być inaczej. Co gorsza nie przyjmował do wiadomości, że nie będzie to córka. Musi być i koniec. On przecież wie co zrobił.

Kiedy dotarliśmy do kliniki jego entuzjazm jeszcze bardziej się powiększył. Doktor Emma powitała nas i zaprosiła na fotel do badań.

- Co tam się działo Louis? Co to za skoki ciśnienia? Harry brzmiał na przerażonego.- zganiła mnie lekarka

- To nic takiego. Przespałem się i nie było po tym śladu.- uśmiechnąłem się a Emma tylko pokręciła z politowaniem głową i przystąpiła do badań. Powoli sunęła zimnym żelem po moim zaokrąglonym brzuszku.

- Maleństwo rozwija się prawidłowo. Nie widzę żadnych niepokojących oznak. – oznajmiła spokojnie.- Tu mamy główkę, tu rączki, nóżki- wskazywała palcem na ekran monitora. – I... O mam!- podniosła głos.

- Co?- spytałem zmartwiony

- Nic takiego ale Harry na pewno się ucieszy. Widzę płeć.- uśmiechnęła się pogodnie w stronę loczka. Styles również szczerzył się jak głupi a ja przypatrzyłem się uwarznie monitorowi.

- Nareszcie- szepnął spoglądając na mnie.

- Mniemam, że chcecie ją poznać?

- Tak- oznajmił bez zastanowienia mój ukochany, na co wywróciłem oczami.

- Louis nie wyglądasz na przekonanego- zagadnęła lekarka patrząc na mnie.

- Mi to jest obojętne. Dla mnie liczy się, aby było zdrowe. Niezależnie czy to chłopiec czy dziewczynka jest ono moim dzieckiem i będę je kochał tak samo.

- Teraz Tomlinson zrobiłeś ze mnie potwora- zganił mnie Harry- To, że chce mieć córkę nie znaczy, że będę je mniej kochał, jeśli to będzie chłopczyk-oskarżył mnie.

- Nie to miałem na myśli Harry.- broniłem się.

- Chłopcy- próbowała zainterweniować Emma

- Ale tak to odebrałem. Nie rozumiesz, że po prostu będzie nam z tym wygodniej, jeśli będziemy znać płeć. Będziemy mogli kupić odpowiednie rzeczy w odpowiednich kolorach chociażby.- drążył dalej

- Teraz są również kolory neutralnie- zacząłem ale brunet nie dał mi dokończyć.

- Neutralne? Błagam cię Louis. Dobrze! Jeśli nie chcesz znać płci to nie.- zakończył swoją wypowiedź fukając i odrzucając głowę na bok. U Harrego Stylesa oznaczało to jedno: mam focha na Ciebie. Niestety ku rozczarowaniu mojego ukochanego nauczyłem się sobie z tym radzić a moja ciąża mi tylko ułatwiała zadanie.

-Auć- syknąłem łapiąc się za brzuch.

- Co się dzieję?- zapytała doktor Thomson

- Nie wiem. Zakuło mnie o tu.- wskazałem dolną część brzucha. Harry natychmiast odwrócił się w stronę monitora a doktor zaczęła zajmować się moim brzuchem. W chwili kiedy spojrzała na mnie zdążyłem puścić jej oczko mające na celu okazanie mojej manipulacji. Doktor uśmiechnęła się pogodnie rozumiejąc sytuację.

- Spokojnie Louis- oznajmiła- To tylko niepotrzebne skurcze. Wiesz, że nerwy Ci szkodzą. Harry i ty chyba też powinieneś to wiedzieć- spojrzała oskarżycielsko na loczka.

- Przepraszam skarbie. Już nie będę krzyczał. Nie denerwuj się proszę- szeptał Harry czule głaszcząc mnie po włosach.

- To nie twoja wina..

- Moja. Nie gniewaj się. Jeśli nie chcesz znać płci to nic. Nie musimy jej znać. Damy radę.

- Hazzz...

- Nie już mi przeszło. Nie muszę jej znać.

-Ale...

- Nie!- uniósł głos- Powiedziałem już.

- Ale....

- Louis!

- Daj mi dokończyć Harry- tym razem to ja podniosłem głos- Byłbym świnią gdybym nie pozwolił Ci wiedzieć skoro ja już wiem.

- Co?- zapytali równocześnie moi towarzysze

- Mam pięć młodszych sióstr i całe życie czekałem na brata. Uwierzcie mi, że za każdym razem kiedy mama wracała z badania i pokazywała mi zdjęcie oraz mówiła a ja dowiadywałem się iż to znowu siostra wiem jak wygląda dziewczynka na USG- oznajmiłem wpatrującym się we mnie zdziwionym oczom. – I tak Harry. Podtrzymuję rodzinną tradycję. Kolejna dziewczynka w rodzinie.- dodałem uśmiechając się szeroko do mojej miłości. Harry spojrzał na mnie czule. W jego oczach pojawiły się łzy. Nawet nie wiem kiedy porwał mnie w swoje ramiona. Mimo moich protestów nie przeszkadzało mu ubrudzenie się żelem do badań.

- Tak się cieszę. Będziemy mieli córkę.

- Wiem. Wiem, że chciałeś dziewczynkę.

- To nie tak Lou. Będziemy mieli jeszcze syna obiecuję Ci to. Po prostu chciałem pierwszą córkę.

- Jakiego syna?- zapytałem z przekąsem- Chyba, że tym razem to Ty będziesz w ciąży mnie już w to nie wrobisz Styles. Już mam dość a najgorsze przede mną.- pogroziłem mu palcem. Loczek zaśmiał się przez łzy. Obywaj usłyszeliśmy smarkanie w chusteczkę. Kiedy odwróciliśmy się naszym oczom ukazała się cała zapłakana doktor Thomson.

- Wybaczcie- oznajmiła zapłakanym głosem wycierając łzy- To było takie piękne. Przez całe moje życie nie spotkałam się z taką sytuacją. - oznajmiła ciągle płacząc.Harry wstał i poszedł się do niej przytulić a ona nie protestowała. Ja w tym czasie wytarłem resztę żelu z mojego brzucha i również do nich podszedłem.

- Dziękujemy bardzo Emmo.- powiedziałem kiedy lekarka odsunęła się od Hazzy

- To ja wam dziękuję. Jesteście tacy uroczy. Widzimy się za trzy tygodnie?- zapytała podchodząc do swojego biurka.

- Za cztery? Jeśli to możliwe. Teraz należą nam się wakacje- zagadnął Harry

- Jasne za cztery.- zapisała nam datę na karteczce- Jeśli coś będzie się działo pamiętajcie..

- Dzwońcie o każdej porze dnia i nocy- dokończyliśmy za nią równo z loczkiem.

- Dokładnie- uśmiechnęła się Emma- Dokąd się wybieracie Harry?

- Ymm.- zastanowił się brunet- Jeszcze nie wiemy..

- Jak już będziesz wiedział proszę cię daj mi znać znajdę wtedy w okolicy lekarza, który w razie czego przejmie moje obowiązki.- oznajmiła

- Jesteś wspaniała. – powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Taka moja praca- zawstydziła się- Choć nie ukrywam, że do was mam słabość.

Długo nie zwlekając pożegnaliśmy się z naszą ginekolog i ruszyliśmy do mieszkania. Styles jak zawsze zrobił przepyszny obiad a następnie wylegiwaliśmy się na kanapie.

- Kiedy zamierzamy wyjeżdżać?- zapytałem

- Może uda się w następnym tygodniu.

- To dobrze. Umówiłem się jeszcze z Niallem na golfa.

- Na golfa Ty?- zaśmiał się

-Co w tym dziwnego?- oburzyłem się- Myślisz, że tylko wy bogacze możecie grać w golfa? Pff. Ja też lubię i idę z Niallem na golfa.

- Dobrze już dobrze mordko. – powiedział Harry całując mnie w rękę- Nic nie mówię.- dodał podnosząc ręce w geście poddania. Po chwili ciszy znowu jednak się odezwał.

- Dokąd chciałbyś pojechać skarbie?- zapytał

- Nie wiem Hazz. Wiesz, że jest mi to obojętne. Możemy jechać gdzieś blisko.

- Nie ma mowy. Obiecałem Ci cudowne wakacje. To będą nasze pierwsze prawdziwe wakacje kotku. Chcę, aby były niezapomniane.

- Wystarczy, że będziesz tam ze mną a gwarantuję ci, że taki właśnie będą.

- Słodzisz. A tak na serio? Europa? Azja? Afryka? Ameryka? Wybieraj.

- Myślę, że w moim stanie inny kontynent odpada. Europa.

- Hiszpania?

- Nic specjalnego byłem już kilka razy.- oznajmiłem.

- Wybredny- zaśmiał się

- No weź. Może Bułgaria? Chorwacja?

- Coś wymyślę. Kocham Cię.

- Ja Ciebie też. – odpowiedziałem i wtuliłem się w ciało mężczyzny.

********************

Słodko:) z okazji Dnia Nauczyciela :) a co! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro