Rozdział 10
Długi, ponieważ musiałam zrobić mały przeskok. Moja pierwsza scena xxx proszę o wyrozumiałość XD
- Idiota!- powiedziałem uderzając go aktorsko w głowę.
- Za co?
- Ty już wiesz za co Styles- oznajmiłem i ponownie wpiłem się w jego wargi. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej zachłanne. Brunet pokierował się w stronę kanapy i na niej usiadł mając mnie nadal na kolanach. Delikatnie gładził moje plecy nie przestając mnie całować. Moje dłonie zatopione były natomiast w jego lokach. Kapelusz poszedł już dawno w zapomnienie, leżał samotny gdzieś na podłodze. Tak bardzo marzyłem o tej chwili. Wiedziałem, że to jest to. Oderwałem się od niego i spojrzałem na jego twarz. Potargane włosy, usta czerwone od pocałunków, dołeczki w policzkach i te oczy. Tak piękne zielone oczy, które kocham.
- Kocham Cię Harry- szepnąłem przyglądając się uważnie jego reakcji.
- Ja Ciebie też kocham Lou- odszepnął.- Już dawno chciałem Ci to powiedzieć, ale bałem się. – dodał.
Nie potrzebowałem niczego więcej. Ponownie złożyłem na jego wargach pocałunek. Najpierw delikatny i subtelny. Jednak z każda chwilą stawał się bardziej namiętny. Dłonie loczka zjechały na mój tyłek i delikatnie ścisnęły go a z moich ust wydobył się jęk. Czułem jak z minuty na minutę moje spodnie robią się ciaśniejsze a gdy się poruszyłem odczułem, że Harry również ma ten problem. Długo się nie zastanawiając, opuściłem dłonie na tors loczka. Powoli zacząłem odpinać guziki jego koszuli. Nie odrywając się od pocałunku zsunąłem ją z jego ramion. Brunet natomiast coraz mocniej ściskali mój tyłek. Oderwałem się od jego ust i zjechałem pocałunkami na jego szyję, potem ramiona, obojczyki. Harry wydawał z siebie tak cudowne jęki, że moja erekcja była już całkowicie widoczna. Zszedłem z kolan loczka i powoli zacząłem odpinać pasek jego spodni.
- Lou- sapnął- Nie musimy- powiedział, ale nie oszukujmy się obydwaj tego potrzebowaliśmy
- Ale chcemy prawda?- zapytałem kokieteryjnie. Harry jednak tylko z uśmiechem pokiwał głową, więc ja nadal kontynuowałem odpinanie jego spodni. Kiedy moje dzieło zostało ukończone długo nie zastanawiając się ściągnąłem je wraz z bokserkami. Moim oczom ukazał się sporych rozmiarów penis bruneta. Styles syknął cicho na moje poczynania. Nie chcąc dłużej zwodzić mężczyzny złapałem jego członka w swoje dłonie i zacząłem powoli nimi poruszać. Kątem oka obserwowałem reakcje Harrego, odrzucił swoją głowę do tyłu kładąc ją na oparcie kanapy. Poprawiłem się na swoich kolanach i powoli zbliżyłem twarz do krocza bruneta. Polizałem dokładnie jego penisa od podstawy aż po czubek a następnie wziąłem go w swoje usta. Styles syknął po raz kolejny. Jego duże dłonie pojawiły się na moich włosach wyznaczając oczekujący przez niego rytm. Najpierw ruszałem ustami powoli jednak jęki Harrego umocniły mnie w pewności, że mu się podoba, więc przyśpieszyłem swoje ruchy. Kiedy oderwałem się z głośnym mlaśnięciem od jego penisa, loczek momentalnie podniósł się i podciągnął swoje spodnie. Patrzyłem na niego zdezorientowany. On natomiast podał mi rękę i pomógł mi wstać.
- Nie myśl, że to już koniec skarbie- powiedział przy moim uchu- Po prostu nie chcę tak skończyć. Teraz ja zajmę się Tobą- dodał i nawet nie wiem, kiedy wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i skierował się do sypialni. Położył mnie delikatnie na pościeli i pochylił się nade mną . Zaczął całować moją szyję unosząc powoli dół mojej koszulki, która okazała się całkowicie zbędna. Kiedy pozbył się już góry mojego ubrania, zjechał pocałunkami na moje ramiona. Kiedy jego twarz znalazła się na wysokości mojej blizny uniósł twarz by spojrzeć mi w oczy. Posłałem mu pokrzepiający uśmiech. Uniósł delikatnie dłoń i musnął nią palcami, następnie złożył tam długi pocałunek.
-Mimo, że twierdzisz, iż to nie moja wina chyba nigdy sobie tego nie wybaczę- szepnął patrząc mi ponownie w oczy
- Harry, gdyby nie to nie było by nas tu teraz. Nie poznalibyśmy się. Ja jest tak bardzo szczęśliwy, że to mam- powiedziałem unosząc się na łokciach- A teraz kontynuuj- dodałem i opadłem na poduszki. Hary zaśmiał się, jednak zrobił to, co mu kazałem. Szybko pozbyliśmy się naszych ubrań. Nasze gorące ciała idealnie do siebie pasowały. Kiedy obydwaj byliśmy gotowi pokierowałem loczka gdzie są prezerwatywy i lubrykant. Styles wiedział, że musi być ze mną bardzo delikatny, gdyż od dawna nie uprawiałem seksu. Powoli rozciągnął mnie swoimi palcami a kiedy byłem gotowy dałem mu znać, aby we mnie wszedł. Jego ruchy było początkowo powolne. Jednak, kiedy dopasowaliśmy już swoje ciała jego ruchy stały się bardziej pewne i stanowcze. Orgazm zarówno mój jak i loczka przyszedł szybko. Cóż się dziwić obydwaj byliśmy tak stęsknieni tak spragnieni tego. Loczek wysunął się ze mnie. Zdjął prezerwatywę, wytarł mnie a następnie położył się obok.
- Kocham Cię- szepnął mi do ucha i złożył pocałunek na moim ramieniu.
- Ja Ciebie też-odpowiedziałem. Harry przykrył nas kołdrą i tak zasnęliśmy.
*********************************************************************
Obudził nas dzwonek telefonu loczka. Harry powoli wygrzebał się z łóżka i wyciągnął telefon z jego spodni.
- Halo?- powiedział zachrypniętym głosem, kładąc się z powrotem obok mnie a ja wtuliłem się w jego klatkę piersiową.
- Błagam powiedz, że jesteś z Lou?- zapytał po drugiej stronie Liam
-Jestem- oznajmił z uśmiechem brunet, gładząc mnie delikatnie po plecach.
- Przespaliście się w końcu?- zapytał Niall, który zapewne wyrwał Liamowi telefon.
- Ni- zawstydził się Harry a ja zachichotałem.
- No weź- poprosił blondyn. Już wyobrażam sobie jego minę.
- Harry konkrety- powiedział tym razem Zayn. Co im?
- Chłopaki. Czy macie jakiś inny ważny powód, dla którego przerywacie nam sen?
- No właśnie ten, o który pytałem- powiedział pewnie mulat.
- Nie mam zamiaru opowiadać wam o naszych sprawach łóżkowych- powiedział
- Czyli są jakieś sprawy?- wytrącił Niall. Widząc zakłopotanie loczka postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Wyrwałem mojemu telefon chłopakowi( o chyba mogę teraz go tak nazywać?).
- Chłopcy- powiedziałem z przekąsem, po drugiej stronie nastąpiło nagłe zamieszanie jakby walka o telefon- Harry jest cały bezpieczny i tak cieszę się, że martwicie się o jego „sprawy"- podkreśliłem ostatnie słowo- Jednak skoro już nas obudziliście to wybaczcie, ale mój mężczyzna ma poranną erekcję a ja muszę mu z tym pomóc.
- Nie roz....- jednak nie dosłuchałem do końca tylko rozłączyłem się z nimi i odrzuciłem telefon na bok. Harry spojrzał na mnie.
- Teraz nie dadzą mi żyć- oznajmił
- Trudno- wzruszyłem ramionami i zsunąłem się pod kołdrę. Skoro powiedziałem A muszę je zrobić i tak było.
Cały poranek minął nam na pocałunkach i przytulaniu w łóżku. Harry powiedział mi, że ostatnie dwa koncerty zostały odwołane powodu niepewnej sytuacji politycznej w jakiś regionach Ameryki, dlatego postanowił zrobić mi niespodziankę. Oznajmił również, że nie wyjeżdża już nigdzie i do końca mojego urlopu jest cały mój. Aż do momentu zaburczenia w moim brzuchu. Wtedy bruneta olśniło.
- Lou, co miało znaczyć, że jadłeś wczoraj tylko jogurt?- zapytał karcąco
- Harry- zaskomlałem.
- Nie jadłeś?
- Jadłem- odpowiedziałem
- Mam zadzwonić do Vi?
- Harry- zaskomlałem ponownie- Jadłem ale....
- Ale?- naciskał brunet
- Ale hm- próbowałem wybrnąć z sytuacji obronna ręką- ale mniej. Nie uważasz, że ostatnio zbyt dużo przybrałem?- zapytałem- Chciałem Ci zrobić niespodziankę- spojrzałem mu w oczy. Jednak nie zauważyłem w nich przekonania.- Niespodzianka! -dodałem niepewnie. Loczek zaśmiał się tylko i pokręcił głową.
- Choć musisz nadrobić stracone kilogramy. Lubię Twoje krągłości Lou.- powiedział schodząc z łóżka i ubierając wczorajsze bokserki. Poszedł do kuchni a za chwile w mieszkaniu roznosił się zapach pysznego jedzenia.
**************************************
Tak jak Harry obiecał cały urlop spędziliśmy razem. Wybraliśmy się nawet do naszych rodzin. Najpierw odwiedziliśmy rodzinę loczka. Miałem okazję poznać jego mamę, która okazała się cudowną osobą tak jego ojczym. Jednak najlepszy kontakt złapałem z jego siostrą. Gemma okazała się moją bratnią duszą, nie w sensie miłości, ale w sensie przyjaźni. Tylko nie mówcie o tym Vi. Z blondynką przegadałbym całą noc, gdyby nie zszedł do nas Harry i nie zmusił mnie do pójścia do łóżka, tłumacząc się tym, że nie lubi spać sam. To prawda. Odkąd Styles wrócił z trasy każdą noc spędziliśmy razem. Sam czułbym się nieswojo nie mając go przy sobie. Obiecując Anne, że będziemy przyjeżdżać częściej udaliśmy się w drogę do Doncaster. Trochę obawiałem się tej wizyty. Jednak moje obawy okazały się bezsensowne. Moja mama, Dan jak i również wszystkie siostry i Erni pokochali loczka. Lottie oraz Fizz były wniebowzięte mogąc zrobić sobie z nim zdjęcie i pochwalić się nim na facebooku. Nasz związek i tak stał się już oficjalny w mediach, więc nie było czego ukrywać. Również ja stałem się osobą publiczną. Nadal dziwię się, że paparazzi chce się chodzić za mną do sklepu. Ale cóż takie życie z gwiazdą. Wracając do mojej rodziny Harry odnalazł się w niej doskonale. Kiedy obserwowałem go bawiącego się z Ernestem i Doris moje serce jeszcze bardziej rozpływało się z miłości do niego. Jednak wszystko, co dobre szybko się kończy. Mój urlop również. Także Harry obiecał chłopakom, że po powrocie załatwią sprawy z Modestem. Dużo rozmawialiśmy o tym z brunetem. Zgodnie z chłopakami ustalili, że One Direction potrzebuje przerwy. Każdy z nich jest już zmęczony ciągłym, życiem w trasie. Zayn i Niall chcą w końcu zacząć planować ślub. Liam chce poświecić więcej czasu komuś, o kim nie chce na razie nam mówić „żeby nie zapeszyć" a Harry chciałby sprawdzić się w aktorstwie. Co uważam, że jest doskonałym pomysłem i jak najbardziej go w tej decyzji wspieram. Tak więc po powrocie stało się jak się stało. One Direction zawiesiło działanie zespołu. Chłopcy musieli jeszcze udzielić kilku wywiadów, zapewniając fanów, że powrócą. W mediach rozpętała się mała burza a paparazzi zrobili się jeszcze bardziej namolni niż zwykle. Przerwa zespołu spowodowała jeszcze inne zmiany. Zayn i Niall postanowili przeprowadzić się na jakiś czas do swojego mieszkania( pff apartamentu raczej). Liam wyjechał na dłuższy czas do rodziców do Wolverhampton, więc zostaliśmy sami z Harrym. Nie chciałem mieszkać z loczkiem w ich wielkim domu, dlatego Harry częściej przebywał u mnie niż ja u niego. Wakacje się skończyły a ja musiałem wrócić do pracy. Harry oczywiście upierał się, że to wcale nie jest konieczne, ale ja byłem stanowczy. Nie mogę pozwolić sobie na to, aby on mnie utrzymywał. Z dnia na dzień okazywało się, że moje mieszkanko nie jest idealne dla naszej dwójki. Ilość rzeczy loczka oraz moja potrzeba chwilowej samotności zmusiły nas do przeprowadzki do apartamentu loczka niedaleko centrum. Nie wiem czy to nie za wcześnie na takie zobowiązania, jednak nie wyobrażam już sobie, aby moglibyśmy być osobno. W mieszkaniu loczka on ma swoją wielką garderobę a ja swój gabinet gdzie mogę się zamknąć i w spokoju pracować. Takim sposobem minęły kolejne trzy cztery miesiące. Nawet nie spostrzegliśmy się a na ulicach pojawił się biały puch i pełno bożonarodzeniowych ozdób. Czyli zbliżały się święta...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro