Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 4

* 9 lat później * 

Zwyczajny spokojny poranek w rezydencji Mikealson. Jak zwykle w pełni zastawiony stół do śniadanie, jedynie puste krzesła. Tylko trzy z nich są zajęte przez Freyą, Klausa oraz Hope. Tylko oni z rodziny mogą się widywać, tylko w nich nie ukrywa się potężna i zła moc Pustki. Reszta rodziny rozrzucona jest po świecie by nigdy więcej się nie spotykać. Zostają rozmowy telefoniczne, listy. Ale to nie to samo co wspólne śniadanie, bycie tuż obok.

- Jak masz plany na dziś Hope ? - spytała Freya.

- Razem z tatą będziemy malować, a wieczorem wybieram się na imprezę - odpowiedziała nastolatka odgryzając kęs pączka z dżemem.

Od małego uwielbiała słodkości, a szczególnie pączki. To dzięki temu pokochała te łakocie.

Bardzo zmieniła się od czasy gdy była siedmioletnim dzieckiem. Każdy się zmienia, szczególnie gdy dorasta. A trudne wydarzenia, tęsknota za rodziną, a zwłaszcza za mamą tylko to potęgują.

Teraz Hope była piękną siedemnastolatką. Przez ostatnie lata starała się jak najczęściej rozmawiać z mamą. Obie bardzo przeżyły rozłąkę. Pisały listy, rozmawiały na wideochacie i przez telefon. Wysłały sobie zdjęcia, a Hayley często przesyłała prezenty i rozmawiała także z Klausem o córce. Reszta rodziny nie została zapomniana. Rozmowy i listy toczyły się także z Kolem, Rebekah oraz Elijah. Jednak to Klaus i Freya byli przy niej każdego dnia.

Freya uczyła ją magii, dzięki czemu coraz lepiej znała swoją moc, umiała nad nią panować i była coraz potężniejsza. Chciała umieć sama obronić siebie i swoją rodzinę. A pewnego dnia marzyła by znaleźć rozwiązanie jak znowu połączyć całą rodzinę razem.

- Jaką imprezę ? - spytała Freya.

- Tu Nowy Orlean tu wciąż ktoś się bawi - stwierdziła Hope - W barze wampiry organizują jakieś przyjęcia. Josh mnie zaprosił i podobno ma tam być Roman.

- Nie wiem czy towarzystwo wampirów jest dla Ciebie odpowiednie - oznajmiła Freya.

- Jest Mikealson, nic jej nie będzie - wtrącił Klaus - Zresztą każdy wie, że jeśli choć jeden włos spadnie z głowy mojej córki, to czeka ich straszliwa zemsta... Powinna wyjść z domu, zabawić się jak każda nastolatka.

- Dzięki tato - uśmiechnęła się lekko Dziewczyna - Poza tym może nie uaktywniłam jeszcze swojej wampirzej natury, ale i tak jestem trybrydą.

Magiczna natura Hope to wampir, wilkołak i czarownica, Magiczne zdolności ma od zawsze, jest też silna i szybka, ale nie uaktywniła w pełni pozostałych dwóch swoich natur. By stać się wilkołakiem musiałaby kogoś zabić, a by być także wampirem, sama musiałaby zginąć...

Na razie nie spieszyła się z tym, nikt z rodziny chyba tego nie chciał. Wciąż odkrywała swoje zdolności i mimo, że czasem było to trudne cieszyła się swoją wyjątkowością.

W końcu była Mikealson. Jej rodzina o nią walczyła i wszystko dla niej poświęcili. Powinna być z dumna z tego kim jest, ze swojego dziedzictwa, z zawsze i na zawsze.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro