Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 17

- Hope, co tu robisz ? - spytał zdziwiony Klaus widząc córkę w domu.

Zawsze cieszył się na jej widok, ale powinna być w szkole. Na dużo jej pozwalał, choć zawsze były jakieś granice. Kto wie, co może wymyślić siedemnastoletnia trybryda...

- Też się cieszę, że Cię widzę - powiedziała Nastolatka i przytuliła go - Musiałam coś zrobić i jestem.

- Co takiego musiałaś zrobić ? - spytał Klaus patrząc na nią poważnie.

Coś mu podpowiadało, że odpowiedź mu się nie spodoba. Gdyby to nie było nic ważnego, Hope nie zrywałaby się z lekcji i nie pojawiałaby się od tak bez słowa w Nowym Orleanie. Coś musiało się stać, a on jako ojciec musiał wiedzieć o wszystkim i ją chronić.

- Niklaus ?

Nagle okazało się, że jest coś bardziej zaskakującego niż Hope w domu w środku tygodnia. Za nią stała Rudowłosa wampirzyca. Piękna jak zawsze, ale wyglądała na zagubioną i zdezorientowana. Nic dziwnego skoro powinna być pogrążona we śnie, tak jak było przez ostatnie lata.

Przed nim stał nie kto inny jak Aurora de Martel.

- Co Ty zrobiłaś Hope ? - spytał Klaus patrząc na córkę.

- Nie złość się - powiedziała Hope - Potrzebowałam więcej mocy, a kilkuset letni wampir w magicznej śpiączce to dość spory zastrzyk magii. Tylko, że przez to jak się okazało wybudziła się...

- Obudziłaś naszego wroga, wiesz co zrobiłaś ? - odparł Mężczyzna.

- Tato, spokojnie - powiedziała Brunetka - Minęło czternaście lat. Dopiero się obudziła i jest zagubiona, może już nie chce nas zniszczyć ? Kochałeś ją kiedyś... Zresztą i tak nie wyjdzie z tego domu, więc możesz spróbować być miły.

Być miłym dla kobiety, którą się kochało,a  potem straciło. Którą wróciła po wielu wiekach, jedynie z chęcią zemsty na nim i jego rodzinie. To zdecydowanie nie było łatwe zadanie. Ale co miał poradzić, rodzice muszą sobie radzić z błędami i wybrykami dzieci.

A on bardzo kochał Hope. Bardziej niż noce i dnie, głębiej niż oceny i gwiazdy, była całym jego sercem. Dla niej zrobiłby wszystko.

Hope korzystając z chwili nieuwagi Klausa pobiegła na górę do swojego pokoju, gdzie przygotowała wszystko do zaklęcia. Księga zaklęć, świece, odrobina jej krwi. Skupiła się, włożyła całą swoją moc i...

W tej chwili w czterech różnych kątach świata, cztery różne osoby poczuły to samo uczucie. Ukłucie w środku i nagłe osłabienie jakby ktoś wydzierał coś z ich środka.

Hayley, Elijah, Kol i Rebekah wiedzieli co to znaczy. Coś działo się w Nowym Orleanie. Stukanie w głowie i szepty zniknęły. A to oznacza, że zniknęła z nich pustka. Gdyby jednak Freya znalazła sposób na ratunek, uprzedziłaby ich. To znaczy, że działo się coś innego...


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro