Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Roz. 14

Gdy tylko wylądowaliśmy, wzięłam swoją torbę i przewiesiłam sobie ją przez ramię. Obiecałam, że nie będę ćwiczyła dziś, ale to nie liczy się a pro po jutrzejszego dnia. Jak mamy mieć mecz pół finałowy to muszę się skupić jakoś. A wiem że parę osób mi to uniemożliwi. Jedną z nich na pewno jest Gingka. Drugą mój brat Kaito. Z tym jestem pewna na sto procent. Nie wiem jak reszta skoro każdy będzie robił swoje rzeczy na pewno. A Karolin. Ma spotkanko z swoim chłopakiem. Znam go tylko z widzenia i tak. No chyba że jest coś o czym nie wiem. Ale to mało prawdopodobne. Przynajmniej dla mnie. Byłam tak zagłębiona w swoich myślach że nawet nie zauważyłam jak ktoś do nas zmierzał. Ocknęłam się dopiero jak usłyszałam czyjeś zaskoczone krzyki. Wtedy dopiero się ocknęłam i zerknęłam w tamtą stronę. To był jakiś chłopak i dopiero po chwili go rozpoznałam. To był Kyoya. Chłopak Karolin

K- Kyoya! Tak długo się nie widzieliśmy

Ona od razu do niego podeszła i go przytuliła a ja? Musiałam trzymać jej brata aby ten ich nie rozdzielił. Trzymałam go za jego szal a co jak co mam mocny ścisk.

-A ty dokąd co?

G-Puść mnie

-Takiego Gingka jak kosmos cały. Bądź dobry brat i ich zostaw

Ky- Tia was też miło widzieć

Zerknęłam na Kyoyę, który teraz stał obok Karolin i obejmował ją ramieniem. Moim zdaniem wyglądali cute razem. I tego nic ani nikt nie zmieni. Nawet Gingka. A ja tego dopilnuję

Mas- A co ty tu robisz co?

Było widać że niektórzy chyba nie przepadali w stu procentach. Niestety mam tylko jedną parę ramion i Masamune nie walnę w łeb

Ky- Spotkać się z moją dziewczyną oczywiście i spędzić z nią czas

Ka- Dokładnie. Zazdrosny Masamune?

Ten tylko odwrócił głowę w bok jakby obrażony. Oj ktoś chyba jest zazdrosny że jest singlem co widać. No z takim nastawieniem to szybko nie znajdzie przynajmniej moim zdaniem.

G- A mnie bez pytania tak?

Ka- Wybacz braciszku ale jestem już wystarczająco "duża" aby o tym decydować

I na to ja naciągnęłam mu jego opaskę na oczy i go puściłam

- Jestem Wakane. Miło poznać

Ky- Słyszałem nieco od tobie od Karolin. Ale. Miło poznać

- To samo z tej strony

Potem prawie od razu ich odesłałam by sobie poszli na randkę w końcu. Musiałam tylko odciągnąć Gingkę od tej dwójki. Aż ich nie straciliśmy z pola widzenia. Teraz ich Gingka tak szybko nie znajdzie

G- Wakane no!

- Na a ah. Nie ma

G- No come on!

Był jak mały dzieciak teraz moim zdaniem. Westchnęłam tylko i przetarłam dłonią twarz

-Chodź. Stawiam ci burgera za to

O jezu jak się uspokoił i zmienił nastawienie jak tylko usłyszał o burgerze. Tylko pytanie mam takie ważne. Czy burgery są lepsze ode mnie przepraszam bardzo?!?! Ja tak się nie bawię!

Każdy z nas poszedł teraz w inną stronę. Ja z Gingką do Fast fooda, Kaito do domu Masamune szczerze nie jestem pewna. Tsubasa chyba do lasu poszedł się przejść. I takie pytanko do was. Myślicie że tak łatwo było? Że poszło się do fast fooda, zajęło się burgerami i rozeszło się. BŁĄD! Jak byliśmy na miejscu i praktycznie on już jadł burgera ja tam swoje rzeczy to nagle mu się rzuciły w oczy dwie osoby. I tak dobrze zgadliście! Karolin i Kyoya. Ten od razu przestał jeść i pilnował ich wzrokiem. Ja tym czasem patrzyłam akurat w inną stronę jedząc powoli nuggetsy. Jednak nie dane było mi je skończyć ponieważ ktoś od razu mnie złapał i wyciągnął na zewnątrz

-Gingka no sto...?!

I tego też nie mogłam dokończyć bo zasłonił mi usta i ucichnął. Lekko wnerwiona byłam. Ale potem? Zażenowana. On na serio planował teraz szpiegować swoją siostrę? Nawet Kaito nigdy o tym nie pomyślał. Zdjęłam dłoń z ust i zaczęłam szeptać

- Nie powaliło ci się coś? Gingka daj im czasu trochę

G- Nie. Ten raz

-Ugh...nie wierzę że to robię. Wisisz mi kurna mać nuggetsy tamte!

Przestał mnie już ciągnąć a już normalnie szliśmy. Nie za szybko i nie za wolno. Tak aby nas nie zauważyli czy usłyszeli. Ale my ich owszem. Głównie Karolin opowiadała Kyoyi o tym jak nam szedł turniej teraz i co się działo

Ka- A u ciebie? Co się działo?

Ky- Wiess...

Ka- Mam nadzieję że nie te mordercze treningi znowu

Tego jakby zatkało. Czyli chyba tylko nie ja trenuję ile wlezie

Ka- Kyoya

Ky- Wybacz wybacz ale to na dobre wyjdzie z treningami

Oj ja bym go od razu pacnęła. Byle Gingka nie miał takich myśli a pro po mojego treningu bo będzie słabo ze mną.

Ka- Kyoya obiecaj że może nieco nieco odpuścisz co? I tak jesteś już super blayderem. Odpocznij trochę

Ky- Heh. Zrobię to dla ciebie. Ale tylko z tego powodu. Niedługo macie finały jak samopoczucie

Ka- Ze mną jest okey. Nie wiem tylko jak z Wakane. Ona chyba najbardziej przeżywa ten finał

No bo mam swój powód. To będzie teraz albo nigdy. I wiem że w tej jednej walce będę ja. Tamten mi nie odpuści jestem tego pewna

Ky- Dacie wszyscy sobie radę z tym jestem pewny tego

Straciliśmy ich z oczu jak weszli do kina. Ale oczywiście pan narwaniec musiał krok w krok za nimi. Wywaliliby go z sali kinowej gdybym nie kupiła odpowiednio szybko biletów. On mi będzie mega winny za to wszystko ja mu to obiecuję!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro