Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Roz. 19

Krzyki, wrzaski, piski i gwizdania. Tak to mogłam opisać co się działo na trybunach. Oczywiście ja na nich nie byłam i się cieszę. Moja głowa by chyba pękła od tego nadmiaru hałasu. Nawet muzyki by się nie dało posłuchać. Nawet z moimi najlepszymi słuchawkami, by było słychać tylko jakieś szmery. Czy na "Piekle" Zawsze takie krzyki muszą być? To dekoncentruje i nie tylko. Dlatego najlepszą opcją jest się wyciszyć, ale w moim przypadku, po wczorajszym. Nie da się. No bo halo. Podczas meczu treningowego straciłam kontrolę nad sobą w pewnej części oczywiście. Jakbym dosłownie w 100% straciła to miło by nie było. Jakby to opisać jednym słowem. Creepy and Psycho. Dobra. To nie jedno słowo. Ale tak mniej więcej to by wyglądało. Wyszliśmy na ten taki podest dla drużyny i czekaliśmy na naszych przeciwników. Kiedy się pojawili, własnym oczom nie mogłam uwierzyć. NATALIA I KUBA?! I nam nie mówili!!! Zagryzłam zęby i cicho zawarczałam. Kiedy tylko zobaczyłam, że jasnowłosa wychodzi na arenę, pobiegłam tam też i ja. Nie dając nic powiedzieć. Chciałam się jej teraz jakoś odpłacić. 
K-A ta jak zwykle w gorącej wodzie kompana.
Odezwały się owsiki w czterech literach. Mowa tu o nim a nie o mnie oczywiście. On również nie potrafi usiedzieć na miejscu, a nie tylko ja! Poza tym. Jeśli chodzi o tą dwójkę, to ja i Karolin miałyśmy walczyć, więc nic złego nie zrobiłam. Stanęłam na przeciwko mojej przyjaciółki
W-Nie myśl, że dam ci fory!
N-Nie liczę na to!
Hehehehe. Ty chyba zapomniałaś na co mnie stać sis. A tym bardziej, że nie jestem tą samą osobą co wcześniej. Dzięki tej przeprowadzce. Naszykowałam się do wystrzału, ale nieco w innej pozycji. Jedna noga do tyłu i postawiona w poziomie, druga została na swoim miejscu w pionie, a ciało nieco skręciłam, tak jak w szermierce, lub strzelaniu z łuku. Znalazłam odpowiednie miejsce i czekałam na znak. Jak trafię tam, to Wolf, będzie mógł szybko zająć miejsce na środku i wyprowadzić swój specjalny atak i zakończyć walkę szybciej niż to potrzeba. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem
-3...
-2...
-1...
-LET IT RIP!
Może nie do końca tam trafiłam, ale prawie prawie. Muszę jeszcze poprawić ten wystrzał. Wtedy będzie okey.
N-Nie daj mu zająć środka Unicorn!
Jak już prawie tam byliśmy, to biały bey mojej przyjaciółki mnie popchnął dalej od środka i tak cały czas atakował. Niby coś dostrzegłam, ale nie byłam pewna, czy to mi pomoże. Wolę jeszcze się upewnić, czy to co zauważyłam to nie są zwidy. 
W-Wolf odeprzyj to!
Mój przyjaciel od razu rozpoczął kontratak i odrzucił Unicorna od siebie. Muszę szybko coś wymyślić. Aby dostać się na środek muszę go odepchnąć na koniec areny i chyba mam pomysł. 
W-Wolf uciekaj!
N-Biegnij za nim!
Z Bey'a Natalii wyłonił się jak zwykle piękny jednorożec. Inny niż Striker. Striker był zielony i nie był taki sam. Unicorn był cały biały z takim jakby znamieniem na głowie, tak gdzie jest róg.

Tak jak Striker pokazywał siłę, to Unicorn pokazywał piękno. 
N-Specjalny atak! Tęczowy pęd
Jej Bey zaczął emanować światłem, a za nim ciągnął się pas tęczy. Wiedziała co mam w planach. Wiedziała, że chce wykorzystać gumowy performance tip. Zagryzłam zęby. Jeśli użyję, to na pewno stanę na pasie, a potem nie będę mogła ruszyć się z miejsca, a jak zatoczy koło, będę miała przez jakiś czas ograniczone pole manewru, a ognisty podmuch nic nie zrobi. Zagryzłam mocniej zęby i pięści, myśląc co mogę zrobić
"Pozwól, że to ja przejmę kontrolę"
Przed oczami pojawiła mi się ta sama postać co przed lustrem. Nawet jak Gingka widział mnie już w tym stanie, to nie chcę aby to się powtórzyło
"Nie!"
"Nie pozostawiasz mi wyboru"
Wtedy mniej więcej straciłam kontrolę. Podniosłam głowę do góry i czułam, że nie byłam sobą. Z powrotem ją opuściłam i znowu ta aura. A hałas ją tylko jeszcze potęgował. 
W-Wolf. Specjalny atak. Ognisty podmuch
Jak mówię bez krzyku, to jedna z informacji, że straciłam kontrolę. Drugą to to jak zazwyczaj się zachowuję w tym stanie. Na arenie wytworzyło się ogniste tornado. Ale mimo tego że straciłam kontrolę mogłam bardziej przyjrzeć się Unicornowi
N-Wycofuj się do obrony i okrąż Wolf'a pędem!
A więc jednak. Jej Bey podczas ataku skupia się bardziej na ataku niż na obronie. Właśnie znalazłam jej słaby punkt.
"Dość!"
"Dopiero co zaczynam"
"Mam to gdzieś!!!"
Przy moim ostatnim krzyku, szybko odzyskałam kontrolę i musiałam zareagować, zanim mnie okrąży. Aura zniknęła, więc miałam kilka minut
W-Szybko na środek! Jak najszybciej potrafisz! 
Po chwili znalazł się na środku i czekałam na atak.
N-Dawaj Unicorn!
Z bey'a znowu wyłoniła się bestia i z mojego również. Wilk stał gotowy do walki, gotowy do skoku, ale czekał na mój znak. Niech  tylko nieco się zbliży. Niech tylko na chwilę straci tą kontrolę na obroną. Kiedy dojrzałam, że znowu bardziej koncentruje się na ataku, wtedy dopiero zaatakowałam.
W-Ognisty podmuch!
3...2...1...Bey wyleciał z areny w powietrze i wylądował przy nodze mojej przyjaciółki. Mój wrócił do mojej dłoni, gwarantując nam pierwszą wygraną. Teraz jeszcze dwie zostały. 

W- Karolin zanim pójdziesz walczyć, chcę ci coś powiedzieć.
K-Hm?
Podeszłam do niej i zaczęłam cicho szeptać.
W-Bey Kuby ma podobną budowę co Unicorn. Czyli to oznacza, te same słabości. Mimo że jest to typ obronny, to przy ataku skupia się bardziej na ataku niż na obronie. Wtedy jest mnimalnie uniesiony. Wystarczy to dojrzeć i potem jak najszybciej zaatakować.
K-Dzięki
Kiwnęłam głową i kiedy poszła walczyć, ja podeszłam do barierek i się o nie oparłam. Po tej utracie kontroli słabiej się czułam, ale po pierwsze starałam się tego nie pokazywać i po drugie normalnie stać. Co mi się udawało. Jednak po chwili poczułam coś zimnego przy policzku. Odwróciłam się i wzięłam butelkę wody
G-Dobrze ci zrobi
W-Ale nic mi nie jest
G-Mnie nie oszukasz. Widzę, że jesteś osłabiona. Po tej walce odpoczywasz i nie ma że nie.
Nie dał mi nic nawet powiedzieć. Ugh... Po prostu odwróciłam się w kierunku areny i uważnie przyglądałam się walce Dark Knight'a Z Leonem. Wiedziałam, że to będzie dla nas wygrana, bo Karolin znała już jego słaby punkt. Wyczajenie momentu i zaatakowanie zajęło jej krócej ode mnie i to samo z wygraną walką. Czyli teraz pozostaje nam ostatnia walka, ostatni punkt. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro