Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Siedem.

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni rozdział!

Od razu zerwaliśmy się na równe nogi. Wybuch w szpitalu? Popatrzyłam w jego stronę i tak jakby wiedziałam, że myślał o tym samym co ja, delikatnie kiwnęłam głową. Pobiegliśmy tam. Wychyliłam się zza ściany, dwie postacie były rozmazane, stały w wielkiej chmurze kurzu.

- Harley! Wiem, że tu jesteś! - krzyknęła jedna z nich rozglądając się dookoła. Joker zasłonił mi usta, bym przypadkiem nie wydała z siebie jakiegoś niepotrzebnego dźwięku. Dziękowałam mu w duchu za to, bo pewnie wyszłabym zza tej ściany i poszła się spytać - skąd mnie znają. To było na prawdę głupie, nie znać swoich znajomych... Albo wrogów.

- Harley... Czuję twój zapach, wiem, że tu jesteś. - zrobiłam obrażoną minę i powąchałam swoje ubrania, no ej, byłam czysta!

- Widzę cię! - faktycznie, wystawał mi kawałek ubrania poza ścianę. - Tęskniłam!

Rudowłosa dziewczyny osiągnęła mnie od Jokera i przytuliła. To było dziwne.

***

- Po co ci ta lodówka? - to była ona, kobieta o prawie pomarańczowych włosach. Stała na przeciwko mnie z wspomnianym sprzętem.

- No co? Martwym ludziom się nie przyda, a moja szwankuje.

Pokręciłam głową ze zrezygnowaniem. Przeważnie zabierałyśmy tylko jakieś cenne rzeczy, to był ten pierwszy raz, gdy ona wzięła coś tak dużego. Stać nas było na nową za nie nasze pieniądze, ale jednak - kradzione bardziej cieszy.
- Jak tam twoje maleństwo?

- Nie przypominaj...

***

Maleństwo? Znowu to samo, i nadal nie mam pojęcia o kogo chodzi. Odsunęłam się od niej.

- Dobra... Kim dla mnie i w ogóle, kim jesteś? Coś nas łączyło, tego jestem pewna, ale... Nie pamiętam.

- Amnezja? - pokiwałam głowa. - Jestem Pamela Lilian Isley. Jestem twoją przyjaciółką, pomogę ci odzyskać pamięć, ale musisz ze mną iść.

- Joker też idzie. - kobieta podniosła swój wzrok na zielonowłosego.

- A ty mnie pamiętasz?

- Nie, mam tak samo jak Harley, wiemy tylko o sobie, reszta wspomnień jest zamazana lub po prostu przepadła.

- Może wrócić. Pomogę wam, ale możecie żałować.

Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, nie byłam tego pewna, ale on dodał mi tej brakującej pewności siebie. Na prawdę nie wiem co bym m zrobiła bez niego. Oboje nie byliśmy święci, jednak jego przeszłość mi nie przeszkadzała. Może i miał, jak każdy jakieś wady, dla mnie był idealny. Jego odwaga wywoływała u mnie podziw, chociaż z tego co mi zostało we wspomnieniach, to nie należałam do strachliwych osób, byłam dzielną dziewczynką.

" Wmawiaj sobie, wmawiaj. "

" Pomogłabyś w czymś, a nie tylko gadasz.", odpowiedziałam.

" Chętnie bym stąd wyszła, ale jakbyś nie zauważyła... Nie mogę. "

Przewróciłam oczami i poszłam za rudowłosą i jej koleżanką, która też jak się okazało była moja przyjaciółką. Catwoman... Nic mi to nie mówiło. Westchnęłam cicho i szłam dalej. Kopnęłam po drodze ciało jakiegoś lekarza, pewnie już martwego.

_______________________________

Tak na zakończenie wakacji </3 Niestety krótki, ale ważne, ze jest :D 

Dziękuję wam wszystkim za gwiazdki i komentarze (to bardzo motywuje!) 

Dnia dzisiejszego - 31.08.2016 - to opowiadanie znalazło się w top 10 w opowiadaniach na 9 miejscu <3 Dziękuję, jesteście kochani ^^ 

Zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki i komentarze - to motywuje do pisania kolejnych rozdziałów.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro