Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Osiem.

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni rozdział!

- Może się wam wydawać w obecnej sytuacji, że bardzo tego chcecie, jednak nie daje wam gwarancji, że to się uda. Wspomnienia mogą zepsuć waszą dotychczasową relację, więc proszę, zostańcie tak jak teraz jesteście. Wole was, gdy się nie kłócicie.

- Czyli się znaliśmy? - spytałam na co Ivy przytaknęła.

- Jesteś tego pewna Harley, czy sami postaramy się ją odzyskać?

- Może ta opcja będzie lepsza...

Westchnęłam cicho i spojrzałam przez okno. Wracały moje myśli o zabójstwach, musiałam się jakoś wyrwać z obecnego miejsca. Nie chciałam mieć świadków, chciałam działać sama.

***

- Harley! Nie idź! - krzyknęła za mną Catwoman.

-Spokojnie, dam rade sama!

Wśliznęłam się przez bardzo mały otwór do jednej z najbardziej zabezpieczonych pomieszczeń na całym świecie. Co to dla mnie. Już nie raz miałam do czynienia z takimi miejscami. Ledwie uchodziłam czasem z życiem, ale robiłam to tylko by zadowolić mojego ukochanego, który za to wszystko obdarowywał mnie tylko znikomym uśmiechem. Musiałam sama wybierać się na misje, często bez jego wiedzy. Wszystko się popsuło, przecież jeszcze niedawno dałby mi jakąś nagrodę, a teraz kompletna pustka. Jednak nie mogłam go opuścić, był dla mnie kimś ważnym, przecież gdyby nie on ni byłabym tą osobą, którą jestem obecnie.

Zagryzłam wargę na widok wielkiego sejfu, przed którym było pełno laserów, jeden niewłaściwy ruch i po tobie. Wzięłam głęboki oddech i schyliłam się by ominąć pierwsze promienie. W takich chwilach wygimnastykowane ciało bardzo się przydawało. Mimo wewnętrznej obawy i zetknięcia się z jednym pasmem udało mi się przebrnąć na drugą stronę. Gdy wyłączyłam to ustrojstwo i zabrałam się za odgadnięcie kodu usłyszałam znany śmiech, który był dość niewyraźny. I znów on był czarną plamą, nadal nie wiedziałam kim on był.

- Dziękuję, odwaliłaś za mnie tą całą robotę z tym gównem, a teraz zmykaj do domu. - rzekł oschle.

- Nie, nie wrócę bez ciebie. - chciałam postawić na swoim.

- Wrócisz. Harley... - jego głos chyba zmienił barwę na łagodniejszą, ale nadal nie rozpoznawalną dla mnie. - Wrócę jeszcze dziś do ciebie, zmykaj.

Dobrze. - pochyliłam głowę i odeszłam z miejsca, w którym się znajdowałam.

Zwodził mnie. W tamtych czasach zdarzało mu się to dosyć często, kłamał na każdym kroku, sama nie wiedziałam już co jest prawdą.

***

Odwróciłam głowę, zajęli się sobą, więc niepostrzeżenie wymknęłam się z budynku. Miałam w tamtej chwili niezłe wahanie nastroju, w tamtej chwili chwialam zrobić coś dla Ivy, bo stała za blisko Jokera. Ciekawe kiedy się zorientują, że Harley im zniknęła, haha.

W pobliżu nie było nikogo, w sumie co się dziwić, byliśmy w jednym z najstarszych budynków, a dokładniej jedna z fabryk, której nawet groziło zawalenie, jednak widać, że im to nie przeszkadzało. Dopiero, gdy przebiegłam jakieś półtorej kilometra udało mi się znaleźć opuszczoną stodołę, w której była grupka pijaków.

" Co ty masz do tych biednych bezdomnych i pijaków?", jak ja się za nią stęskniłam, brakowało mi jej. Tak serio, to, po kiego ona znów się odzywa?!

" Najczęściej na takich wpadam najwidoczniej, a teraz nie przeszkadzaj i się zamknij."

Mężczyźni nawet nie zarejestrowali mojej obecności, jednak gdy wyłoniłam się z cienia i powaliłam na ziemię jednego z tych, którzy podpierali ścianę. Nie starłam się by jakoś "super" się z nimi rozprawić, nie miałam na o ochoty, po prostu bawiłam się moim kochanym kijem. Ich krzyki i jęki były melodią dla uszu, lubiłam patrzeć na cierpienie i właśnie teraz tylko tego chciałam.

____________________

Przepraszam za długą przerwę. Wrzesień się zaczął, masa testów, kartkówek, a chce mieć na koniec czerwony pasek na świadectwie ^^. Przez to często nie mogę się skupić na wymyśleniu czegoś sensownego, za co przepraszam.

A teraz... Dziękuję za to, ze tyle osób komentuje i gwiazdkuję to opowiadanie, szczerze - nie spodziewałam się, że w tak krótkim okresie zdobędę tyle wyświetleń. Dziękuję za to, że jesteście i co chwila przybywają nowe osóbki ♥♥♥

Zostaw po sobie ślad w postaci gwiazdki i komentarze - to motywuje do pisania kolejnych rozdziałów.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro