14. Nowa praca
Postanowiłam dalej pisać. Przepraszam za tamtą ale ppstaram się wam to wynagrodzć.
Pov. Joanna
Dziś jest koniec roku szkolnego. Nie chetnie idę do szkoły. Marze tylko aby nie spotkać tam dyrektora ani Dawida.
Wynajełam mieszkanie dwupokojowe. Właściciel był bardzo miły i trochę obniżył mi czynsz. Mam tu już wszystkie swoje rzeczy. Nie rozmawiałam z rodziną od poznania prawdy.
☆☆☆☆☆
Nareszcie do domu. Na świadectwie mam same 3 i 4. Na szczęście nie rozmawiałam z dyrektorem.
-O Boże czy ja nie mogę odpocząć?-pomyślałam
Otworzyłam dżwi a w nich dyrektor.
-Co Pan tu robi?-zapytałam
-Mogę wejść? -zapytał
Niechętnie wpuściłam go do środka.
-Jak mnie pan tu znalazł?
-Sledziłem cie. Musimy porozmawiać.
-Dobrze. Tylko proszę powiedzieć jak ja mam się zwracać do pana. Mam mówić:panie dyrektorze, panie profesorze, a może tato?
-Asia mów do mnie jak chcesz.
-Ma pan 5 minut!
-Poznałem twoją mamę 18 lat temu. Była nie szczęśliwa. Płakała. Poznawałem ją coraz bliżej aż się w niej zakochałem. Pewnego dnia zbliżyliśmy się do siebie za blisko. Kochaliśmy się. Ale po 2 latach naszego spotykania odeszła i nigdy wiencej nie widzałem jej. Nie wiedzałem że jest w ciąży. Dowiedzałem się nie dawno tak samo jak ty.
-I co pan ode mnie wymaga?
-Nic. Chcem tylko abyś wiedziała całą prawdę. W każdej chwili możesz na mnie liczyć. Nie bądź zła na rodzeństwo nic nie mogli podziwiać. Bali się że jak się dowie wasz tata to ciebie zabije. Chce też abyś wiedziała że masz przyrodnie rodzieństwo. Masz 2 braci. Adama i Krystiana. Nikomu nie powiem że tu jesteś. Kocham cie córeczko. Mam nadzieję że pewnego dnia spojrzysz na mnie jak na ojca.
Lekko pocałował mnie w czoło. Zostawił swój numer telefonu i bez słowa wyszedł.
Następnego dnia miałam podły humor. Źle się czułam. Brało mnie na wymioty na myśl o jedzieniu. Byłam blada i strasznie bolą mnie nogi a dziś mam zaczynać pracę nie chcem aby pomyśleli że pierwszego dnia mam dosyć pracy.
☆☆☆☆☆☆
Po dniu ciężkiej pracy poszłam do Klaudii. Pogodzilismy się. Dowiedzałam się że jest w ciąży i że za 4 miesiàce zostane poraz kolejny ciocią. Uwieżyłam się a zarazem zdziwiło mnie że to będzie dziecko Nikodema a nie Alana. W sumie to się ucieszyłam bo nie za bardzo lubię Alana. Właśnie idę do domu.
-Asia! -powiedział Dawid
-Co?-zapytałam
-Proszę Cię porozmawiajmy.
-Ok
Pojechaliśmy Dawida BMW do mnie.
-Sucham
-Może zacznę od początku
-Masz 5 minut
- Założyłem się że cie przelece zgodziłem się bo wtedy nie wiedziałem że zawrucisz mi w głowie. Spójrz mi w oczy i powiedz że mnie nie kochasz a wtedy odejdę na zawsze.
Podeszedł do mnie podniusł mi podbrudek.
-Nie mogę. Kocham cie ale mnie skrzywdziłeś.
-Przepraszam. Kazdy popełnia błędy a ja chcę ja teraz naprawidz.
Obiełam go a on wbił się w moje usta nie stawiałam oporów. Wzioł mnie stylu panny młodej i położył na łóżko. Zawiusł na demną. Moje ręce przeniesili się na jego koszule. Rozpinałam guziki. Całował mnie po szyj. Jego pocaunki byli przyjemne. Wydawałam z siebie ciche jęki co u niego spodobało uśmiech.....
Przepraszam ten rozdział mi za bardzo nie wyszedł no ale cóż nie każde to arcydzieło. Polecam również moje nowe opowiadanie. Pt. On...
2 rozdzał dodam już jutro. Mam nadzieję że i to opowiadanie skradnie wasze serce.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro