Suprise ❤
BONUS NIE NAWIĄZUJE DO FABUŁY
31 października dobrze znany chyba każdemu dzień... Ja idę ze swoją paczką na imprezę Hallowenową do chłopaka z naszej szkoły, a Niall idzie do swoich. Rodzice chcąc czy nie chcąc muszą zostać w domu z bliźniakami. Była dopiero 12, więc miałam jeszcze kolo 5 godzin na przyszykowanie się.
- Lola ktoś do ciebie ! - krzyknęła kobieta otwierając drzwi. Przecież z nikim się nie umawiałam na teraz.
- Loluś - pisnęla 16-latka i mnie przytulila
- Mayka co ty robisz ? - zapytałam zaskoczona
- Widzę, że niespodzianka się udała - zaśmiała się cicho
- Jak widać - również się zaśmiałam - Jeżeli przyjechałas do mnie to oznacza, że razem ze mną i dziś z na imprezę do mojego znajomego.
- A co jeśli ja nie chce ? - zapytała kiedy wciągałam ją na górę
- Jesteś moją przyjaciółką której nie widzialam miesiąc to pójdziesz - wyszczerzyłam się i opadłam na miękki materac.
- Idzie ktoś kogo znam ?
- Leo. Jest jeszcze moja koleżanka Mira, Dave, Mark, Ash, Gigi i Jess - wymienilam każdego po kolei - I nie ma, że nie pójdziesz
- No, ale Lola - jęknęla - Przecież ja tam nikogo nie znam
- To poznasz. Przecież to nic trudnego
×××
- Maya mogę już otworzyć oczy ? - zapytałam, po kolejnych kilku minutach
- Ale ty jesteś niecierpliwa - zaśmiała się i nałożyła mi coś na powieki. Jeszcze chwilę coś porobiła, a następnie się odsunęła.
- Gotowe - klasnęla w dłonie co uznałam jako za zgodę. Byłam w szoku. Czarne cienie podkreślały moje niemalże teraz ciemnie oczy, gwiazdka narysowana w kąciku dodawała uroku, a trochę mocniejsza szminka dodawała zabójczości
- Boże kocham cię za to - powiedziałam, a w odbiciu mogłam zobaczyć jak się uśmiecha
- Leć się ubierać - zaśmiała się i podała mi worek z kombinezonem. Zabrałam jeszcze buty i zniknęlam za drzwiami toalety. Zrzuciłam z siebie spodenki i zaczęlam wsuwac ubranie na dzisiaj.
(Ostatnie) Wyjęlam lokówkę i wróciłam do dziewczyny. Podłączyłam ją i poczekałam, aż się trochę zagrzeje.
- Czyń ten zaszczyt - zaśmiałam się i podalm jej nagrzaną lokówkę
- Zawsze i wszędzie...
×××
Równo o 17 chłopak zadzwonił do drzwi.
- Otworzysz ? - zapytałam pakując telefon i chusteczki do małej torebki
- Jasne - delikatnie się uśmiechnęła i zeszła na dół. Wypuściłam powietrze i dołączyłam do niej. Stanęłam obok i czekałam, aż mnie zauważą.
- O wow. Lola wyglądasz...wow - wyjąkał 17-latek spoglądając się na mnie
- To zasługa tej o to pani - zaśmiałam się i pocałowałam jego policzek
- Naprawdę tylko tutaj ? - zrobił minę zbitego psa, na co przekręciłam oczami i delikatnie musnęłam jego wargi. Kiedy chciałam się odsunąć, przybliżył się jeszcze bliżej pogłębiając go
- Eee dobra, bo żygnę tęczą - naszą chwilę przerwała Maya oddzielając nas od siebie
- Ale przyznam, że wyglądasz seksownie - wyszeptał mi do ucha, na co zagryzlam wargę i spuściłam głowę zawstydzona - Czyżbym cię zawstydził ?
- Nie mów już nic
×××
Impreza trwała w najlepsze. Każdy był zajęty sobą, ale nie w takim sensie.
- Ej gramy w nigdy ! - krzyknął jakiś chłopak zwracając nasza uwagę
- Tylko nie to - westchnął mój chłopak i mnie przytulił.
- O co w niej chodzi ? - zapytałam bawiąc się jego włosami
- Jeżeli coś ktoś zrobił pije, a jeżeli nie to nie dotyka kubka. Mogę poprosić, aby zamiast alkocholu dali ci wodę
- Kiedyś musi być ten pierwszy raz - powiedziałam nie będąc do końca pewna.
- Lola kochanie na pewno ? - zapytał
- Tak Leo - pocałowałam go w kącik dla upewnienia i ruszyliśmy, gdzie trwała już gra
- Szybki numerek już zaliczony ? - zapytał jakiś starszy chłopak
- Boże Ollie nie - warknął mój towarzysz i usiadł na wolnym miejscu ciągnąć mnie za sobą
- Każdy zna zasady ? - zapytał Dave na co przytakneliśmy - Świetnie to zaczynamy !
Dostaliśmy kubeczki, a ja tylko głośno przełknęłam ślinę i spojrzałam się na chłopaka
- Zawsze możesz się wycofać - wyczytalam z jego ruchu warg
- Dam radę
×××
Całość zakończyła się o 3 w nocy ? Przynajmniej mi tak się wydaje. Było miło... Alkochol krążył w moich żyłach przez co chodzenie wydawało się być jeszcze gorsze.
- Coś ty ze sobą zrobiła Lo - pokręcił głową rozbwiony chłopak moim widokiem. W ręce trzymałam moje szpilki w których i tak nie wytrzymałam długo. - Chodź
Oparłam głowę o jego ramię i przyglądałam się ulicom pogrążonych w czerni. Głowa mi pulsowała i po woli miałam dość.
[...]
Dostałam koszulkę i czyste bokserki do spania. Nawet nie kometowałam. Jedynie o czym teraz marzyłam to iść spać. Znalazłam jakiś płyn do demakijażu i po chwili na mojej twarzy nie było żadnego śladu po kosmetykach. Przeczesałam włosy palcami, a następnie się przebrałam.
- Masz tutaj wodę i talbelki - powiedział Devries pokazując na stoliczek
- O boże kocham cię za to - wymamrotałam i opadłam na miejsce obok
- Ja ciebie też Lo - zaśmiał się i pocałował mój czubek głowy
×××
So suprise ? Mam nadzieje, ze się podoba C; Do następnego xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro