Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

75

Spojrzałem się na Mirę która też nie była w lepszym stanie ode mnie. Przykro mi. Przykro mi. Przykro mi. Przykro mi. Przykro mi. Zagryzłem wargę i usiadłem pod ścianą dając upust emocjom.

[...]

Nie wiem ile minęło. 15 minut, albo i nawet godzina ?  Poczułem dłoń na moim ramieniu, więc podniosłem wzrok. Charlie cicho westchnął i usiadł koło mnie.

- Nie wiem co powiedzieć - zaczął, a ja przetarłem czerwone oczy od płaczu - Nie powiem, że będzie dobrze, bo to zbyt okplepane.

- Nie ma go już - wyszeptałem patrząc się tępo w ścianę - Nie zdążyliśmy go nawet przytulić. Ba nawet się jeszcze nie urodziło, a my już je straciliśmy..

×××
Po dwóch godzinach do szpitala dołączyli jeszcze rodzice dziewczyny jak i moja mama z Tilly. Każdy starał się zająć sobą, a ja siedziałem w kącie i po cichu płakałem. Nie obchodziło mnie to, że chłopaki nie płaczą. Ja sobie mogłem pozwolić. Jedynie w tej chwili.

- Doktorze tracimy ją !

×××

W kij krótki, bo zaledwie 150 słów. Mam nadzieje, że się podoba.
Widzimy się w następnym

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro