73
- Uważaj na siebie - chłopak pocałował mnie w czoło i westchnął - Naprawdę nie chcę cię opuszczać.
- Hej to tylko 2 dni. Nawet nie mrugniesz okiem, kiedy znowu będziesz koło mnie - zaśmiałam się i pocałowałam go krótko.
- Nie zacznij mi rodzić - pogroził mi palcem, a ja się roześmiałam.
- To dopiero za 6 miesięcy - powiedziałam trochę rozbawiona - Idź już, bo Charlie się niecierpliwi.
Kocham cię i nikogo mi tam nie poderwij.
- Jak ja mam kogoś poderwać kiedy mam dziewczynę ktora na dodatek jest ze mną w ciąży ? - uniósł brew, a ja zagryzłam wargę i delikatnie go popchnęłam. On jedynie ukucnął i pocałował mnie w brzuch - Tata cię kocha.
- Tak tak my ciebie też, ale teraz idź już - zaśmiałam się i po raz ostatni go pocałowałam. - Napisz mi kiedy dojedziecie.
- Jasne aniołku - pomachałam mu i weszłam do pustego domu. Rodzice są w pracy, Niall na zawodach, a bliźniaki w szkole. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Mirandy.
Ja : Jesteś wolna ?
Miruś 👑 : Yeah. Jakieś plany ?
Ja : Wypad do centrum ?
Miruś 👑 : Będę za 15 minut. Ly xx
Cicho się zaśmiałam i wbiegłam na górę, aby się przebrać. Szybko wyciagnęłam czarne jeansy, koszulkę w paski i koszulę w kratę. Włosy związałam w niezbyt chlujnego koka i wsunęłam buty.
Zabrałam torebkę z najważniejszymi rzeczami i zbiegłam na dół. Otworzyłam drzwi, a za nich wyłoniła się dziewczyna w fioletowymi końcówkami.
- Jejku jakie ładne - pisnęłam i ją przytuliłam. - Idziemy ?
- Aha. Muszę kupić ubrania dla mojego chrześniaka.
[...]
Wracałyśmy całe obładowane torbami. Miranda jak kto obiecała kupiła masę dziecięcych rzeczy, a niektóre osoby patrzyły się na nią jak na wariatkę. Stanęłyśmy przy przejściu i się rozejrzałyśmi. Ruszyłam jako pierwsza.
- Lola uważaj ! - usłyszałam krzyk dziewczyny, ale zanim zdążyłam się zorientować było za późno. Poczułam ogromny ból, a następnie widziałam ciemność. Słyszałam jak ludzie krzyczą zanim całkowicie odpłynęłam.
××××
(: Podoba mi się
A jak wam ? 😊
Do następnego ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro