58
- Nic nie mów - mówi chłopak kiedy zastaje go na dziedzińcu.
- A czy ja coś mówię ? - unoszę brew i całuje jego policzek - Cześć jednorożcu.
- Lola - jęczy, a ja się śmieje pod nosem - Kiedyś zabije Tilly za to.
- Widzę, że prank się udał - uśmiecham się szeroko na co chłopak piorumuje mnie wzrokiem.
- Nie odzywaj się do mnie - burczy i odchodzi. Nadal się śmieje i idę do Mirandy.
- A gdzie twój facet ?
- Chyba się obraził - mówię nadal rozbawiona. Rozmawiałam wczoraj z Tilly na live i pytała się jaki prank może zrobić mojemu chłopakowi. Wiem jesteśmy straszne.
- Dlaczego Devries ma różowe włosy ? - pyta dchodzący Jess, a ja się uśmiecham.
- Jego siostra postanowiła się pobawić w fryzjerkę.
- Seksowną fryzjerkę ? - pyta i opiera się o szafki.
- Ona ma 14 lat zboku - dżgam go w tors na co zaczyna rozmasowywać niby bolące miejsce - I przy okazji masz dziewczynę.
- Oj Loluś nie znasz się na żartach.
- Zły ruch Jesse, zły ruch - szepcze dziewczyna i odchodzi. Przyjaciel się na mnie patrzy i widzę jak przełyka nie spokojnie ślinę.
- Green ja nie chce jeszcze umierać - mówi, a ja zaczynam go łaskotać. - Lola mendoo nienawidzę cię
- Dużo osób mi to mówiło - wzruszam ramionami i nie zaprzestaje swoim malutkim tortur. Jess wydaje z siebie dźwięki trochę jak zdychająca koza, ale mówi się trudno. Osuwa się po szafkach, a ja wykorzystuje to i siadam mu na udach.
- Lekka to ty nie jesteś - sapię, a ja wbijam mu paznokcie na co jęczy. Reszta uczniów nie wydaje się nami zainteresowana, bo nadal się zajmuje tym co 5 minut temu. Nagle w dali dostrzegam Leo i Mandy. Czuje mały ucisk i wstaje z przyjaciela.
- Hej mała wszystko okay ? Jakoś zbladłaś - mówi Jess najwyraźniej zmartwiony i dotyka mój dół pleców.
- Uh tak. Nie musisz się martwić - mówię i wysilam się na sztuczny uśmiech.
- Pamiętaj jak masz jakiś problem to masz zawsze mnie i Mirę
- Wiem Jess. Jesteś świetnym przyjacielem - całuje go w policzek i ciągne w kierunku w-f. Rozstajemy się dopiero przy szatniach. On idzie do swojej, a ja do swojej.
- Nie zabiłaś go ? - pyta przyjaciółka, a ja ze śmiechem zaprzeczam. Szybko zastępuje ubrania legginsami i przewiewną bokserką. - Pachnie męskimi perfumami.
- Pożyczyłam - robię cudzysłów palcami - Od Leo.
Zaczesuje włosy w kucyka na czubku głowy i sznuruje włosy.
- Jezu - mówi blondynka, a ja odwracam się w jej stronę - Oddaj mi swoją figurę.
Śmieje się i wychodzę na hale. W rządku stoi już kilka osób, a tym kilka ze starszej klasy. Czuje wzrok różowowłosego na moim pośladkach na co wzdycham. Nawet teraz sobie nie może odpuścić. Ustawiam się miedzy Joey'em, a Jessem.
- Wszyscy ? - krzyczy mężczyzna i lustruje rządek. - Dzisiaj gramy... W piłkę nożną.
My jako dziewczyny cicho jęczą, a męska część wydaje z siebie okrzyk szczęścia.
- Green prowadzisz rozgrzewkę - mówi, a ja już otwieram usta, aby zaprzeczyć kiedy nauczyciel mnie wyprzedza - Nie ma, że nie Lola
- Uhh dobra - burczę. Krzyczę do całej grupy, że najpierw 3 okrążenia, a później się zobaczy.
Biegnąc już drugie kółko usłyszałam jak ktoś do mnie dołącza.
- Twój tyłek kurewsko dobrze wygląda w tych spodniach - słyszę szept, a ja nie mogę nic poradzić, że słowa chłopaka wywołują u mnie delikatny dreszcz na dole pleców.
Przystaje gdy czuje jak zaczyna mi się kręcić w głowie.
- Aniołku wszystko.. - nie zdążą dokończyć, kiedy siadam na środku boiska - Lola ?
- Ja.. Słabo mi - szepcze i czarne mroczki zaczynają mi się pojawiać przed oczami. Coraz gorzej mi się oddycha - Chyba zaraz zemdleje.
- Kurwa Lola - warczy i siada koło mnie - Co się dzieje ?
- Wszystko wiruje - mamroczę j zamykam oczy. Ostatnie co słyszę to jak chłopak krzyczy o pomoc
[...]
- Wyłączcie to słońce - jęcze, gdy czuje jak coś razi mnie w oczy. Bardzo i to bardzo powoli otwieram oczy.
- No w końcu. Myślałem, że się już nie obudzisz - słyszę głos dochodzący z drugiej strony.
- Co ja tu robię ? - pytam, a chłopak wzdycha.
- Straciłaś przytomność w środku w-fu - mruczy - Lekarz stwierdził, że jesteś strasznie osłabiona i powinnaś unikać jakiegokolwiek stresu.
- Kiedy mogę wyjść ?
- Tuż po badaniach kontrolnych. Chcemy się upewnić czy wszystko jest dobrze - mówi mężczyzna.
Przekręcam oczami i wstaje z szpitalnego łóżka za małą pomocą Leo. Cicho mu dziękuje i podążam za siwym mężczyzną. Pokazuje mi, że mam usiąść na klozetce, więc to wykonuje.
- Na początku podejrzewałem u panienki ciąże, ale od razu wykluczyłem po zrobieniu USG. Myślę, że to przez przemęczenie i stres.
- Stresu mam dużo. Mam bardzo dużo nauki teraz, a na dodatek niedługo mam ważny konkurs.
- Przepisze pani witaminy - delikatnie się krzywię jak lekarz mnie nazwał. - Proszę o unikanie stresu.
- Jasne - mruczę i wstaje - Do widzenia.
- Do widzenia Lola.
Wychodzę z gabinetu i zastaje tam chłopaka zapewnie czekającego na mnie. Wymijam go i wsiadam do czekającej windy.
- Jest okay aniołku ?
- Mhm. Marzę tylko o ciepłym łóżku i śnie. Jestem zmęczona.
×××
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro