46
Następnego dnia oboje decydujemy się iść na plaże przez słońce które ma być przez cały dzień. Stoję na środku pokoju i upewniam się czy na pewno wszystko wzięłam. Przeszukuje jeszcze torebkę i zauważam, że nie wzięłam portfela.
Zabieram go z biurka i dołączam do zniecierpliwionego chłopaka.
- Dłużej się nie dało ? - pyta odpychając się od ściany.
- Portfela szukałam - mówię niewinnie.
- Wiesz, że mogłem zapłacić - jego kąciki delikatnie się unoszą do góry
- Nie będziesz wydawał na mnie pieniędzy - klepię go w bok, a on jedynie się śmieje.
- Myślę, że możemy wziąść Yukiego - kiwam twierdząco głową, bo naprawdę kocham tego psa. - Na 100% wzięłaś wszystko ? Wiesz nie chce mi się wracać, kiedy będziemy w połowie drogi.
- Myślę, że tak - całuje jego policzek i oboje wychodzimy z domu. Zamykam jeszcze drzwi i możemy iść.
[...]
Jedna dłoń jest splątana z dłonią 17-latka, a w drugiej trzymam smycz rocznego spaniela. Idziemy w ciszy, ale nie takiej krępującej tylko w przyjemnej.
- Kiedy wrócę z trasy zabiorę cię na randkę - Leo nagle się odzywa, a ja patrzę na niego kątem oka.
- Nie musisz mnie nigdzie zabierać - stwierdzam i odwracam się tak, że oboje jesteśmy naprzeciw siebie.
- Nie byliśmy na naszej pierwszej randce, więc by się przydało.
- Nie podasz się prawda ?
- A czy ja kiedykolwiek się podałem aniołku ? - pyta i chwilę później czuje jak oplata moje ramieniem - Porozmawiasz dzisiaj z rodzicami o tym czy możesz do mnie dołączyć na ten tydzień ?
- Tak, ale nie jestem przekonana czy się zgodzą - wzdycham - Po nowym roku mamy konkurs i muszę się do niego przygotować
- Nawet jeśli się nie przygotujesz to i tak będziesz dla mnie idealna
- Daisy jak i reszta grupy na mnie liczy. - nagle marszczy brwi i przystaje, a ja się patrzę na niego zaskoczona. Spuszcza głowę i zaczyna przeszukiwać swoje kieszenie. Nagle wyjmuje czerwone pudełeczko i podaje mi je.
- Co to ? - pytam niepewnie je odbierając
- Przez to, że mam trasę to nie mogliśmy razem spędzić naszej 2-miesięcznicy aniołku - uśmiecha się nieśmiało. Wydaje z siebie ciche aw i muskam jego policzek.
- 23 września - mówię i zaczynam otwierać pudełko. Rozszerzam oczy i zatykam dłonią usta - Leo ja nie. Nie mogę tego przyjąć. To za drogie !
- Skarbie nie patrz na to ile wydałem. Dla mnie jesteś warta każdego pieniądza. - obejmuje mnie w pasie i skrada buziaka. - Idziemy usiąść ?
- Jasne - delikatnie się uśmiecham, ale najpierw spuszczam Yukiego ze smyczy. Kierowaliśmy się na skały które mają idealny widok na morze.
Nie zdążyłam usiąść, kiedy zostałam pociągnięta na kolana.
- Lubię mieć cię blisko siebie - szepcze całując mnie w szyję, a ja odpowiedziałam mu uśmiechem.
Wtulam się w jego klatkę piersiową i wzdycham zapach jego perfum.
Kiedyś nie chciałam tu przyjeżdżać, bo po prostu się bałam, a dzisiaj jestem wdzięczna. Przez to miasto moje życie zaczyna się zmieniać. Czy na lepsze ? To się jeszcze zobaczy.
×××
Leo POV
Siedzę w pokoju dziewczyny i staram zająć czymś moje myśli czekając, aż Lol wróci z rozmowy którą ma z rodzicami. Naprawdę mi zależy, aby 16-latka była podczas trasy. Nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi, a następnie szatynka na mnie wpada.
- I ? - pytam, a ona jedynie mnie zatyka całując. Cicho mruczę na ten gest i kładę ręce tuż nad jej pupą. Gryzę jej wargę, przez co cicho jęczy dając mi dostęp. Teraz nasze języki walczyły o dominację. - I jak aniołku ?
- Zgodzili się, ale... - mówi, a ja zaczynam się szczerzyć
- Ale ? - powtarzam.
- Powiedzieli, że mamy się zabezpieczać i nie wróciła z dzieckiem - robi poważną minę, a na się śmieje.
- Na dziecko jest jeszcze czas. Mamy dopiero 16 i 17 lat, więc spokojnie nie zrobię ci dzieciaka.
- Jak już tak rozmawiamy o tych dzieciach. Jak byś zareagował gdybym się okazała być w ciąży ?
- Oh. Mimo tego, że jesteśmy młodzi to bym cię nie zotawił. Aż takim chujem nie jestem. Ale nie jesteś prawda ?
- Nasz pierwszy raz był jakieś 1,5 miesiąca temu, a ja zdażyłam mieć już dwa razy okres, więc spokojnie nie jestem.
- Za 3 godziny musimy jechać, więc zacznij się pakować kochanie
[...]
Biorę walizkę dziewczyny i oboje zaczynamy się kierować na taksówkę.
- Gdzie będę spać ? - pyta się nagle Lola, a ja spoglądam się na nią z rozbawieniem - No co ?
- To chyba oczywiste, że ze mną - śmieje się. - Dzisiaj jesteśmy jeszcze w tourbusie, a jutro będziemy już normalnie w hotelu
- Nie wyobrażaj sobie zbyt dużo Devries
- Wcale, że nic sobie nie wyobrażam Green.
- Na 99% myślisz o tym jak będziemy się pieprzyć
- My się nie pieprzymy aniołku tylko kochamy.
- Ale i tak zapomij o seksie
- Lola nooo. Prawdziwy żeglarz przepłynie nawet morze czerwone
- Nie Leondre
- Niszczczysz moje marzenia
×××
Coś wam rozpieszczam xD Jak wam się podoba ? Next jeszcze w tym tygodniu ((: A teraz pytanie do was..
Co wam się najbardziej podoba w tym ff ? Do następnego xx Kocham mocno ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro