Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

41

Dzień nie zaczął się idealnie. Zacznijmy od tego, że zaspałam na pierwszą lekcję, nie mogłam znaleźć butów, a do szkoły dotarłam dopiero na 3 godzinę gdzie na jakże idealne rozpoczęcie była kartkówka bo czemu nie. Ostatnia lekcja też nie poszła za dobrze, bo spadłam z drabinek. Ciągle mnie to zastanawia jak to zrobiłam, bo to trochę niepojęte dla mojej osoby, ale dobra nie ważne.
Ostatni dzwonek był chyba moim wybawieniem.

×××

Jesse POV

Lola od rana była chyba coś nie w humorze. Ciągle szło coś nie tak po jej myśli. Jej wzrok był rozkojarzony, a na przerwach ciągle gdzieś uciekała. Kiedy rozbrzmiał ostatni dzwonek 16-latka wybiegła z szkolnego muru nawet się nie żegnając.

- A jej co w końcu ? - zapytałem stojącej obok blondynki.

- Wydaje mi się, że jest taka przez tęsknotę - wruszyła ramionami - No wiesz Lola i Leondre to takie papużki nierozłączki. Widziałeś jak się zachowawywali po ich trzech dniach rozłąki ? Po prostu są cholernie w sobie zakochani i takie uczucie jak tęsknota coś robi z człowiekiem Jess

- Od kiedy ty taka mądra jesteś ? - mruknąłem

- Zawsze byłam mądra kretynie - warknęła i dźgnęła mnie w brzuch

- Idziemy do niej ? - zapytałem, na co Miranda potwierdziła kiwnięciem głowy. Poczekałem chwilę aż zabierze swoje rzeczy z szafki i mogliśmy spokojnie iść. Najlepsze jest to, że mimo tego Lola jest moją przyjaciółką to do tej pory nie wiem gdzie ta dziewczyna mieszka.

- Daleko mamy ? - zapytałem po krótkiej chwili ciszy

- Jakieś 10-15 minut. To zależy od naszego tempa - westchnęła - To jest gdzieś na Lane Street

[...]

We dwójkę staneliśmy przed jasnymi drzwiami posyłając sobie spojrzenie. Cicho westchnąłem i zapukałem.

- Myślisz, że jest w domu ? - zapytałem

- Tak mi się wydaje... - wymamrotała i w tej samej chwili drzwi się uchyliły a za nich wyłonił się mężczyzna - Dzień dobry panie Green. Jest może Lola ?

- Oh dzień dobry Miranda. Wejdźcie proszę. Lola jest u siebie w pokoju - powiedział kiedy my wchodziliśy do jasnego korytarza. Czułem wzrok na sobie, ale próbowałem tego po sobie nie pokazywać, że jednak trochę mnie irytuje. - My chyba się nie znamy jeszcze młodzieńcze. Jest Fred, ojciec Lo.

- Miło mi pana poznać. Jesse Clark przyjaciel pańskiej córki - ucisnąłem jego dłoń i stanąłem koło Mirandy.

×××

Leo POV

- Leondre jeszcze raz ten sam kawałek ! - krzyknął Jasper, a ja przymknąłem oczy. Miałem już dość. Byłem głodny i śpiący.

- Nie możemy zrobić przerwy ? - zapytałem niemalże błagalnie

- Młody nie marudź. Zróbcie tą próbę i macie spokój aż do koncertu - wziąłem głęboki oddech i zacząłem po raz kolejny jedną z zwrotek Right For You. Zamknąłem oczy i po prostu odpłynąłem. Słyszałem jak Charlie coś krzyczy zanim moje ciało stało się całkowicie bezwładne.

[...]

Słyszałem najróżniejsze głosy dopóki nie otworzyłem oczy, a one nagle ucichły.


- Oh boże naprawdę musieliście dzwonić po moją mamę ? - zapytałem widząc siedzącą w kącie kobietę

- Uwierz nam stary, ale musieliśmy.
Odpłynąłeś nam w połowie próby ! - krzyknął blondyn, aja delikatnie się skrzywiłem.

- Nie dzwoniłeś do Lo prawda ? -  zapytałem, na co spojrzał się na Male - Charlie noo. Ona mi tam chyba na zawał zejdzie

- Jest twoją dziewczyną - wybronił się - I właśnie do ciebie dzwoni.

Ona mnie chyba zabije przez ten telefon. Przejąłem aparat od przyjaciela i nacisnąłem zieloną słuchawkę, a następnie przyłożyłem do ucha. (Leondre, Lola)

- Czee

- Leondre Antonio Santino Devries czy ty wiesz coś ty zrobił ?! - mogłem się spodziewać wybuchu z jej strony

- Przepraszam aniołku. Nie chciałem cię martwić

- Czy ty wiesz co ja przeżywałam, kiedy Charlie do mnie zadzwonił z informacją, że mój chłopak nagle zemdlał z niewiadomych przyczyn ?! Mira i Jess musieli mnie przez 2 godziny uspokajać

- Lola mała jak słychać ze mną jest już wszytko okay. Żyję i chyba to jest najważniejsze.

- Chciałam już do ciebie jechać dopóki Lenehan nie wybił mi tego z głowy mówiąc, że twoja mama już do ciebie jedzie.

- Przepraszam skarbie

- Mówiłeś, że to ja mam uważać, a co ty robisz ?! Mam dopiero 16 lat i jakoś nie śpieszy mi się do grobu. Nienawidzę cię za to, że mnie tak wystraszyłeś.

- Kocham cię i jeszcze raz przepraszam. Zadzwonię jutro z rana.

- Proszę cię uważaj.

- Obiecuję Lola. Słyszę po twoim głosie, że płakałaś i jesteś zmęczona. Idź spać aniołku.

- Kocham cię mocno. Pa.

Cicho westchnąłem i rzuciłem telefon na drugi koniec łóżka. Mimo tego, że była godzina 18 byłem zmęczony, a przede mną jeszcze koncert.

- Idź spać młody - stwierdził mężczyzna

- Przecież koncert jest za godzinę - spanikowałem na co Male mi wytłumaczył, że przenieśli go na jutrzejsze południe. Odetchnąłem z ulgą i opadłem na poduszki. Teraz na pewno mogę być spokojny.

×××

Czo ten Leo ? Mam nadzieje, że się podoba ((: Do następnego xx Kocham mocnoW mediach Louis i Just Hold On 💕💦

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro