Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

Ignorując deszcz przebiegłam na drugą stronę ulicy i znalazłam się pod domem 17-latka. Krople z każdą chwilą moczyły mi włosy, więc nie zwlekając zapukałam do drzwi. Już od tego miejsca mogłam usłyszeć chaos jaki tam panował.
Po kilku minutach drzwi zostały otworzone, a za nich wyłoniła się pani Victoria

- Dzień dobry - posłałam jej delikatny uśmiech

- Dzień dobry Lola - odwzajemniła uśmiech i otworzyła szerzej drzwi - Chodź do środka. Nie będziesz mi tu mokła. Chłopcy są w salonie.

Pokiwałam jedynie twierdząco głową i ściągnęłam przemoczone buty. Spojrzałam się w wiszące lustro i przymknęłam oczy widząc w jakim stanie są moje włosy.

- Widzieli mnie w gorszym stanie - wymruczałam do siebie i weszłam do drugiego pomieszczenia zastając tam duet urządający sobie bitwę na poduszki. Przewróciłam oczy widząc ich dziecinne zachowanie i nie zauważalnie przedostałam się na fotel stojący w kącie. Podkuliłam kolana i przyglądałam się dwóm nastolatkom. Ich zabawa trwała jeszcze jakieś 10 minut dopóki nie dopadło ich zmęczenie.

- Już miałam was prosić, abyście przestali - powiedziała lekko rozbawiona kobieta - Niedługo będzie Male

- Huh mamo nikt nie dzwonił do nas ? - zapytał Leondre idąc do tyłu. Pani Lee spojrzała się na mnie, aby nikt tego nie zauważył i mrugnęła okiem

- Nie kochanie. - odparła i weszła do kuchni. Słyszałam jak chłopak wciąga powietrze, a następnie czułam jak próbuje usiąść na fotelu na którym niestety ja już siedziałam. Charlie widząc to zdarzenie wybuchł śmiechem.

- Co do cholery ? - mruknął i odwrócił się w moją stronę. Również się cicho zaśmiałam i wstałam.

- No hejka - stanęłam na palcach i musnęłam jego rogrzany policzek.

- Cześć mała - szeroko się uśmiechnął i otulił moją osobę swoim ramieniem. - Czemu nic się nie odezwałaś ?

- Nie chciałam wam przerywać zabawy - wruszyłam ramionami. Szatyn zmarszczył brwi, przez co miedzy nimi pojawiła się mała zmarszczka.

[...]

Godzinę później całą trójką staliśmy na dworze. Blondyn pakował walizki, kiedy ja i Leo staliśmy wtuleni w siebie.

- Obiecaj, że nie zrobisz żadnej głupoty - wyszeptałam ściskając w pięści kawałek jego kurtki

- Obiecuje Lo - wymamrotał dociskając mnie jeszcze bardziej do siebie -

- Devries musimy zaraz jechać ! - krzyknął mężczyzna na co zamknęłam oczy

- Uważaj na siebie aniołku - zaczął się delikatnie ode mnie odsuwać, a po chwili nie czułam jego ciepła. Spojrzałam się na niego szkalnymi oczami, na co westchnął i zaczął gładzić mój policzek. Stanęłam na palcach i złożyłam krótki pocałunek.

- Kocham cię - wyszeptałam, na uśmiechnął się delikatnie. Pocałował moje czoło i odszedł w stronę samochodu. Okryłam się szczelniej i patrzyłam jak mój cały świat odjeżdża zostawiając mnie samą na długi okres.

×××

Uhh ja chyba naprawdę nie umiem wytrzymać bez wttp xd Rozdział krótki, ale w nim chciałam się skupić tylko na tej dwójeczce. Mam nadzieje, że się podoba ((:  Myślę, że wszystko jest okay i na ferie powinnam wrócić (zaczynam je 31.01). Następny idk kiedy będzie.. Bay xx Btw ten cover to po prostu goal 💕❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro