38
Następnego dnia obudziły mnie delikatne pocałunki składane na moim odkrytym ramieniu. Cicho mruknęłam i odwróciłam się na drugi bok, przez co uslyszałam głośny śmiech mojego chłopaka.
- I tak wiem, że nie śpisz Lola - powiedział tuż przy moim uchu. Westchnęłam i otworzyłam leniwie oczy.
- Nienawidzę cię za to, że mnie tak wcześnie budzisz - powiedziałam z pretensją
- Jest dokładnie 12 kochanie - pokręcił głową rozbawiony i się odwrócił, a ja w tym czasie mogłam zobaczyć jego plcey. Co jakiś czas znajdowały się na nich czerwone szramy zrobione przez moje paznokcie ubiegłej nocy. Na samo wspomnienie delikatnie się zawstydziłam i spuściłam głowę.
- Boli cię ? - zapytałam, na co odwrócił głowę i zmarszczył brwi, a ja pokazałam mu plecy.
- Rano trochę piekło - wzruszył ramionami i usiadł koło mnie.
- Przepraszam - wyszeptałam i delikatnie się podniosłam co było najgorszym błędem, bo automatycznie poczułam ból w dolnych partiach i cicho syknęłam.
- Nie zrobiłem ci krzywdy ? - zapytał troskliwie i pogłaskał mnie po policzku.
- To raczej normalne - westchnęłam
- Od wczoraj twoi sąsiedzi wiedzą chyba jak się nazywam - zaśmiał się głośno, a ja znowu zrobiłam się czerwona
- Idiota - wymamrotałam
- Też cię kocham maleńka - pocałował mnie szybko i wyszedł. Nie wierzę czasem w to, że chodzę z takim kretynem. Pokręciłam głowę, ale nie zważając na ból wstałam z łóżka. Z podłogi zgarnęłam koszulkę chłopaka i zeszłam na dół. Już od schodów mogłam poczuć zapach świeżo zaparzonej kawy. Moje kąciki uniosły się do góry i weszłam do kuchni.
Leo stał i co chwilę coś robił przy kuchence. Usiadłam bezszelestnie przy wysepce i oparłam brodę o dłonie. Minęło może z 5 minut, kiedy szatyn się odwrócił, a na jego ustach zagościł szeroki uśmiech. Postawił przede mną talerz, a sam się nachylił nad stołem i złączył nasze wargi razem. Cicho zamruczałam i uśmiechnęłam się.
×××
Godzina 13:50 a my nadal jesteśmy w łóżku. Nie chce nam się nic robić, wiec postanowiliśmy zostać w domku. Na telewizorze leciał jakiś program, na którego wcale nie zwracałam uwagi. Moja cała uwaga była skupiona na niemalże zasypiającym chłopaku. Czasem nie wierzę w go ile on potrafi spać w ciągu dnia. Czasem śpi więcej ode mnie ! Nagle się poruszył i odwrócił się twarzą do mnie, a jego oczy skanowały każdy skrawek...
- Leo ? - zapytałam cicho
- Nie zrobiłaś tego z przymusu prawda ? - odpowiedział pytaniem
- Ufam ci i cię kocham. To, że swój pierwszy raz przeżyłam w wieku 16 lat nie oznacza, że to wszystko jest z przymusu.
- Kocham cię maleńka - przysunął się do mnie i objął mnie ramieniem, a ja głowę schowałam w jego torsie. Czułam jak jego serce bije w równomiernym tępie. - Ono bije tylko dla ciebie Lol
- Jak myślisz ile przetrwamy ?
- Byle jak najdłużej Lola
×××
Aaa dodaje dzisiaj przez to, że są święta xD Mam nadzieje, że ten czas spędziliście naprawdę w miłym towarzystwie :) Mam nadzieje, że się podoba xX Widzimy się dopiero po 15 stycznia skarby
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro