27
4/7
- Miałeś mnie zaprowadzić do tego studia - powiedziałam, kiedy leżażałam na klatce piersiowej chłopaka
- Chcesz iść w tym stanie ? - zapytał dotykając mojego spuchniętego policzka
- Na pewno - musnęłam jego policzek i usiadłam. - No Leondre wstajemy
- A dostanę za to nagrodę ? - zrobił maślane oczy, a ja westchnęłam, ale kiwnęłam twierdząco głową. Chwilę później stał przede mną, a ja się zaśmiałam. Wziął moje dłonie i pociągnął do góry. Spojrzałam się na niego, a on jedynie się uśmiechnąl i położył dłoń na moim policzku i zachaczył kciukiem o moją wargę.
- Jesteś piękna - wyszeptał, a ja poczułam jak moje policzki robią się czerwone i starałam się je zakryć włosami. - Nie rób tego księżniczko
- Ja porostu nie jestem jeszcze przyzwyczajona do takich gestów - stwierdziłam trochę nieśmiało
- Na wszystko przyjdzie czas Lola - delikatnie się uśmiechnął i po chwili zaczął delikatnie całować moje wargi. Cicho mruknęłam na ten gest i położyłam dłoń na tyle głowy 16-latka. Jego drugą dłoń przeniosła się na moje biodro i czułam jak idziemy do tyłu dopóki nie natrafiłam na chłodną ścianę. Chwilę później sie oderwaliśmy, a ja troszkę nieśmiało się uśmiechnęłam. Chłopak na mój uśmiech się cicho zaśmiał i mnie przytulił
- Jesteśmy prawie tydzień, a ja w ogóle nie wiem kiedy masz urodziny. Idealny ze mnie chłopak prawda ? - powiedział delikatnie zmieszany
- Mam 12 stycznia - pogłaskałam go po policzku. - Idziemy ?
- Em tak jasne - odparł.
[...]
- Czuje się stary - jęknął, a ja się zaśmiałam na jego stwierdzenie
- Masz dopiero 16 lat - powiedziałam nadal rozbawiona
- Za tydzień 17 - mruknął, a ja zrobiłam wielkie oczy - Właśnie tak. Jeszcze rok i będę pełnoletni
- Dobra jednak zmieniam zdanie. Staruch z ciebie skarbie - zaśmiałam się
- Dzięki Lola - mruknął i wbił wzrok w chodnik. Przekręciłam oczami i już zamilkłam. Po jakiś 5 minut spaceru miałam dość tej ciszy. Puściłam jego rękę, na co spojrzał się na mnie kątem oka, ale nadal się nie odezwał.
Stanęłam przed nim, przez co prawie na mnie wpadł, ale to jest najmniej ważne. Uniósł brwi do góry i chyba czekał na mój kolejny ruch. Pech chciał, że byłam od niego trochę niższa. Te trochę to było 15 centymetrów. Stanęłam na palcach i złapałam jego brodę.
Jego oczy błyszczały, a usta były wygięte w delikatnym uśmiechu. Również się uśmiechnęłam i po prostu się w niego wtuliłam jak pluszowego misia. Ciągle się zastanawiam jak szybko można się uzależnić od obecności drugiej osoby.
P
ocałował mnie w czoło i uniósł nad powierzchnię ziemi.
- Zaufaj mi - wyszeptał, na co go cmoknęłam
- Ufam ci - delikatnie się zaśmiałam i ułożyłam brodę na jego ramieniu. Zastanawiam się jak musimy wyglądać u osób trzecich..
×××
Spojrzałam się na chłopaka który jedynie kiwnął twierdząco głową. A więc jesteśmy w jakimś studiu tanecznym i wciąż się zastanawiam z skąd mój chłopak zna takie miejsca ?!
- Leondre ! Dawno cie tu nie było - krzyknęła jakaś kobieta, a mój żołądek delikatnie się ścisnął i to wcale nie z zazdrości.
Kogo ty oszukujesz Lola ?
- Całe 2 lata - zaśmiał się - Ale nie po to tu jestem. Od Tilly wiem, że potrzebujecie jednej dziewczyny do składu
- No tak - przytaknęła i przeniosła swój wzrok przeniosła na mnie
- Moja dziewczyna szuka studia, a ja jako dobry chłopak przyprowadziłem ją tutaj - ścisnęłam mocniej jego dłoń, na co mnie otoczył ramionami
- Mogę wiedzieć ile masz lat ?
- Mam 16 - westchnęłam zdenerwowana
- Wcześniej już tańczyłaś ?
- Chyba od 5 roku tańczę - moje kąciki delikatnie powędrowały do góry - Wcześniej tańczylam hip-hop i jazz
- Zanim coś jeszcze powiesz. Uwierz mi jest niezła w te klocki - dodał szatyn i pocałował mnie w czubek głowy.
- Chodź za mną - gestem ręki pokazała, że mam iść za mną. Leo mnie wypuścił ze swoich ramion i delikatnie popchnął mnie w przód, abym się w końcu ruszyła.
- Chyba się nie pytałam jak nazywasz - powiedziała kobieta
- Jestem Lola - wymamrotałam. Boże chyba nigdy nie byłam tak zestresowana. Przeszliśmy przez długi korytarz i po jakiś 3 minutach znaleźliśmy się w sali z lustrami na trzech ścianach
- Pokaż co potrafisz - posłała mi ciepły uśmiech, a ja w tym samym czasie ściągnęłam bluzę.
- Włącz playlistę własność Lo - powiedziałam podając chłopakowi telefon. Przytaknął i podszedł do wieży. Stanął na środku parkietu i poczekałam, aż muzyka zacznie lecieć.
×××
Leo POV
Siedziałem na podłodze i wpatrywałem się jak zaczarowany w moją dziewczynę która robiła kolejne kroki. Z dnia na dzień jest coraz lepsza.
- Ma wielki talent - powiedziała siedząca obok mnie Daisy - Jak długo jesteście razem ?
- Z dnia na dzień jest coraz lepsza - zaśmiałem się - Jutro będzie tydzień odkąd zaczęliśmy chodzić
Muzyka ustąpiła, a Lola chwile później stała koło nas. Po jej czole spływały kropelki potu, ale nie przejmowała się tym.
- Byłabym głupia, gdybym cie nie przyjęła do mojej grupy - powiedziała poważnie 25-latka, a Green zapiszczała - Widzimy się w poniedziałek o 18 Lola
- O boże dziękuje - krzyknęła i przytuliła drugą dziewczynę
- Masz talent i zapał do tańca, a u mnie właśnie są takie wymagania. Oby tak dalej - zaśmiała się - Do zobaczenia !
Wstałem i otoczyłem 16-latkę ramionami. Spojrzała się na mnie, a ja mogłem zobaczyć lśniące łzy.
- Dziękuje za to, że dbasz o moje marzenia - wyszeptała i zagryzła wargę
- Dla dziewczyny którą kocham zrobię wszystko byle by była szczęśliwa - powiedziałem - Jeżeli ty wtedy jesteś szczęśliwa to i ja też jestem
×××
Do następnego xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro