10
Lola POV
Równo 6:30 mój budzik zaczął dzwonić. Od dzisiaj zaczynam nową szkołę. Jak ja nie chcę. Bożee.. Uchyliłam leniwie powieki, ale zaraz je zamknęłam. Chciałam zostać w łóżku i nigdzie nie wychodzić. Może po jakiś 5 minutach udało mi się zwlec.. Nawet nie wiem do jakiej szkoły będę chodziła. Jeej... Cicho marudząc pod nosem zeszłam na dół, gdzie zapewne siedziała mama jak i Niall.
- Dzień dobry kochanie. Jak się spało ? - zapytała kobieta podając mi talerz
- Tak sobie - westchnęłam i usiadłam koło brata. - Jak daleko jest ta szkoła ?
- Jakieś 15 minut spacerkiem, ale ja cię zawiozę, abyś mogła poznać drogę - delikatnie się uśmiechnęła
- Mhm - wymruczałam.
[...]
Zrobiłam ostatnie poprawki w wyglądzie i zeszłam. Nie chcąc odstraszyć uczniów i nauczycieli moim wyglądem, pierwszy raz od jakiegoś dłuższego czasu zrobiłam pełny makijaż. Ubrałam się w biała koszulkę, przetarte jeansy na to wszystko brązowy sweter. Założyłam moją bransoletkę i byłam gotowa.
- Jedziemy ? - zapytałam schodząc na dół.
- Tak. Idź do samochodu - dała mi kluczyki i po chwili siedziałam w środku. Podłączyłam słuchawki i cicho nuciłam lecącą piosenkę. Oparłam głowę o szybę i przyglądałam się tym co są na zewnątrz. Nagle drzwi naprzeciwko się otworzyły, a za nich wyszedł szatyn. Podniósł wzrok z ziemi, przez co nasze tęczówki się spotkały. Długo to mię trwało, bo po jakiś 20 sekundach zerwałam kontakt wzrokowy, na co westchnął i ruszył w nieznanym mi kierunku...
×××
Przepchałam się przez tłum uczniów i starałam się znaleźć sekretariat, ale chyba coś mi nie wychodziło. Ostatnia szansa... Jest ! Zapukała 3 razy i usłyszałam głośne proszę.
- Dzień dobry... Jestem nową uczennicą tutaj - powiedziałam wchodząc do środka
- Lola Green ? - zapytał mężczyzna, na co przytaknęłam - Witaj w jednej z najlepszych szkół w całej Walii. Każdy tutaj jest rodziną.. Z czego to wiem od twoich rodziców taniec to całe twoje życie, a mamy taką jedną i klasę. Mam nadzieję, że dobrze będziesz się tutaj czuła. A teraz oficjalnie Witaj w szkole Lola
- Um dziękuję ? - zapytałam
- Tutaj masz książki, kluczyk do szafki oraz plan lekcji, a teraz zaprowadzę cię do twojej nowej klasy
[...]
Starszy mężczyzna zapukał w drzwi i po chwili wszedł pokazując mi gestem dłoni, że mam to samo uczynić. Wypuściłam drżące powietrze i również weszłam. Szum jaki był nagle ucichł.
- Klaso ! Od dzisiaj mamy nową uczennice. Jestem Mark Robson i uczę francuskiego, a jednocześnie jestem wychowawcą. A teraz proszę cię przedstaw się - uśmiechnął się szeroko do mnie i odsunął się kawałek
- No więc.. Jestem Lola Green. Mam 16 lat. Przeprowadziłam się tutaj z Manchesteru, przez to, że moja mama dostała lepszą ofertę pracy. Taniec... To całe moje życie. W nim przelewam wszystkie swoje uczucia. - mówiłam patrząc się w dal
- A więc mam nadzieję, że dobrze przyjmiecie dziewczynę, a ciebie Lola proszę, abyś usiadła po środku w przed ostatniej ławce
×××
- Lola dobrze zapamiętałam ? - nagle podbiegła do mnie jakaś dziewczyna
- Dobrze - delikatnie się zaśmiałam i poprawiłam pasek od torebki
- Jestem Mira - podała mi rękę, którą uścisnęłam - Za szkołą jest trochę wolnego miejsca, co ty na to, aby pokazać jeden z układów ?
- Hmm... Okay - zaśmialam się - Czekaj Mira to jakiś skrót od imienia ?
- Mhm od Miranda, ale wolę Mira - wzruszyła ramionami i pociągnęła mnie na tył. Był to chyba jakiś dziedziniec, bo było pełno drzewek czy ławeczek.
- Gotowa ? - zapytała i ustawiła się obok
- Daj mi jeszcze chwilę - ściągnęłam sweter i w telefonie znalazłam piosenkę do której ostatni raz tańczyłam z grupą.
(Wyobrażcie sobie, że to Lola OK?)
×××
Leondre POV
- Patrzcie jak ta mała wymiata ! - krzyknął jeden z chłopaków pokazując na dwie dziewczyny. Podążyłem za jego wzrokiem i uśmiech sam wskoczył na moje usta. Lepiej być nie mogło.
- Potrafię lepiej - fuknęła Mandy
- Nie potrafisz lepiej od niej - wyszeptałem
- Chce zwrócić zapewnie na siebie uwagę - mówiła z jadem w głosie. No więc.. Mandy to tak jakby królowa szkoły. Zawsze chce udowodnić, że jest lepsza od innych nawet wtedy, gdy nie jest. Wchodzi skład popularnych, gdzie i ja jestem, przez to, że jestem w zespole. Nagle usłyszałem brawa, więc zwróciłem głowę w tamtym kierunku. Lola siedziała na ziemi z podkulonymi nogami i się śmiała. Zaczęła być szczęśliwa. Zabrałem plecak i ruszyłem do nich.
- Byłaś świetna... Jak zawsze - powiedziałem, na co się na mnie spojrzała
- Dzięki Leondre - zaśmiała się i wstała
- Możemy porozmawiać ? - zapytałem ciszej, na co przytaknęła. Złapałem ją za nadgarstek i pociągnąłem w stronę rzeki.
- O co chodzi ? - zapytała opierając się o drzewo
- Przepraszam
- Za co ty mnie przepraszasz ?
- Za wszystko. Nie mogłem uwierzyć, ze znowu jesteś tak blisko. Chciałem się znowu poczuć jak wtedy na obozie.
Narzucałem ci się, a ty tego nie chciałaś. Miałem tą świadomość, że widzę cię przez kilka godzin, a później zapewnie znowu się nie zobaczymy. Wiedz tylko proszę, że jakby co możesz na mnie liczyć
- Leo ja.. Boże chodź tu do mnie - powiedziała i otworzyła ramiona, które oznaczały, że mam ją przytulić. - Mieszkamy naprzeciwko siebie. Chodimy do tej samej szkoły. Nie odpędzimy się od siebie. Więc mam jedną prośbę..
- Jaką ? - zapytałem i mocniej ją przytuliłem
- Zostańmy przyjaciółmi
- Zawsze, byle by z tobą Lola - wyszeptałem
×××
Podoba mi się... Jeżeli będę miała jeszcze dzisiaj czas to dodam kolejny. Co sądzicie o tej sytuacji ? Do następnego xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro