Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2. w złym świetle wyglądał najlepiej

Yoonah obudziła się rano z pulsującym bólem głowy, ogromnym pragnieniem i pustką w sercu, a piasek pod oczami skutecznie zaburzał jej pole widzenia.

Kolejny raz wstawała w obcym mieszkaniu, na obskurnej sofie, pozbawiona resztek godności, tak samo jak i ubrań, które teraz walały się gdzieś po podłodze.

Podnosząc się do pozycji siedzącej poczuła mocny ból u podstawy kręgosłupa, promieniujący aż do szyi. Przypadkiem musiała zaryć tyłkiem o podłogę lub odbić się od jakiejś rynny.

W jej głowie majaczył tylko jeden obraz - Jungkooka, stojącego nad nią z rozpiętym rozporkiem i rozdziawioną z rozkoszy buzią.

Samo wspomnienie powodowało ciepło rozchodzące się w brzuchu, a i nawet ból ustępował na krótki moment.

I nawet nie widziała nic złego w tym, że on spokojnie wracał do domu, kiedy ona, wykorzystana i zeszmacona musiała tułać się po melinach, gdzie inni mężczyźni często pozwalali sobie na czerpanie przyjemności z ciała naćpanej dziewczyny.

Układ był chory. Totalnie popierdolony, aczkolwiek Jungkook był świetny we władaniu ludzkimi pragnieniami; będąc z nim, każda z kobiet była tak pochłonięta dwudziestolatkiem, że przez myśl by nikomu nie przeszło stawiać go w złym świetle. Choć ewidentnie w takim wyglądał najlepiej.

Ktoś trzasnął drzwiami, a blondynka w międzyczasie zerwała się na równe nogi i, choć jej ruchom zdecydowanie brakowało stabilności, ubrała się w to, co zostało z wczorajszych ciuchów.

Były mocno podarte, zniszczone, a na dodatek przesiąknięte zapachem alkoholu i nikotyny.

To nic, widocznie musiała je podrzeć w tym samym czasie, gdy upadła na beton i poobijała sobie tyłek.

***

Był weekend. Taehyung, jak to miał w zwyczaju, spędzał wolny czas śledząc perypetie serialowych bohaterów, którzy właśnie przed sekundą przeżyli swój pierwszy seks w życiu.

Chłopak głośno westchnął, bacznie obserwując dwóch nastolatków, którzy bezwstydnie obściskiwali się na ekranie jego laptopa.

Rodzice wyszli do pracy wczesnym rankiem - mama była wziętą baristką, miłośniczką wszelkiego rodzaju kawy ale i zapaloną czytelniczką literatury angielskiej, choć nie tylko do tej się ograniczała.

Kilka lat temu ta artystyczna dusza zapragnęła rzucić pracę w korporacji i założyć własną kawiarnię połączoną z księgarnią pełną najrozmaitszych opowieści.

Biznes prosperował do dziś i był wielką dumą właścicielki oraz jej największą miłością, odkąd żyła w separacji z mężem.

Co prawda separacja była tylko na papierze - małżonkowie mieszkali razem, ba, nawet się lubili. Po prostu pewnego razu zgodnie stwierdzili, że przyjaźń będzie dobra zarówno dla nich, jak i ich dzieci.

Taehyung kochał kawiarnio-księgarnię całym sercem, spędzał tam ogrom czasu, ale w weekendy i tak przychodzili uczniowie, którym mama pozwalała tam sobie dorabiać, dlatego chłopak mógł z czystym sumieniem siedzieć i pochłaniać kolejne odcinki ulubionego serialu.

Jego ojciec był dobrym człowiekiem, z tym, że - tak jak wspomniano wcześniej - niestworzonym do życia u boku jego matki.

Podczas gdy ona godzinami mogła przebierać w książkach, pisać recenzje czy opowiadania, mężczyzna najlepiej odnajdywał się w rzeczach statecznych i konkretnych.

Pracował jako policjant, choć do własnych dzieci twardej ręki nie miał.
W zawodzie jednak radził sobie jak mało kto.

Właśnie w tym czasie, gdy rodzice uznali swoje dzieci za dojrzałe i odpowiedzialne, z siostrą Taehyunga coś zaczęło się dziać.

Siedemnastolatka nikła w oczach, odbijała się od ścian, a noce już od jakiegoś czasu spędzała poza domem.

Była już prawie dorosła - jej dziwne zachowanie mogło przecież być spowodowane zawodem miłosnym albo nawet późniejszym buntem młodzieńczym.

Nikt specjalnie nie zauważał problemu.

- Taehyung - w mieszkaniu rozległ się dziewczęcy głos, który od razu wyrwał chłopaka z zadumy.

- Wróciłaś? - zamknął laptop i podniósł się z kanapy, żeby wyjść do przedpokoju i rzucić okiem na siostrę.

Szczęka mu opadła na widok wymizerowanej nastolatki. Jej twarz straszyła bladością, a wory pod oczami sięgały połowy policzków. Ubrania tylko połowicznie zasłaniały jej biust, który i tak wyskakiwał spod materiału.

- Boże, Yoonie...

Stanął w osłupieniu jak kołek i momentalnie poczuł pieczenie pod powiekami.
Tyle nasłuchał się od taty na temat przestępstw na młodych kobietach, że w głowie miał już gotowy cały scenariusz.

Ale wyjaśnień nie dostał, bo Yoonah pognała jak burza do swojego pokoju i spędziła w czterech ścianach resztę dnia, wyzbywając się wstydu i bólu, ażeby wieczorem znów zaznać pocieszenia w ramionach dilera.

Mała zmiana, Yoonah jednak będzie blondynką ^^ jak wam się podoba?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro