Na Olimp...
Apollo, drogi Apollo
Może jednak zdołasz
Jakoś mi wybaczyć
Wybaczyć tę moją ,,zdradę"
I przylecisz po mnie
Na złotym rydwanie
Podasz dłoń i zabierzesz
Na Olimp
Tylko tym razem
Już mnie nie oddasz
I z Tobą zostanę
Wiem, będą tęsknić
Wiem, nie zrozumieją
Może zapłaczą z rozpaczy
Oskarżą o ucieczkę
A i ja będę płakać za nimi
Za nim, bardzo
Ale może tak będzie
Nam wszystkim lepiej
Mnie — ze sztuką
Im — ze światem
200521
uzup. 20621
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro